A jednak inwazja

Wydana w 2012 roku książka w miękkiej oprawie zawiera 504 strony i ma format 12,5x19,5 cm. Autor, przebywający początkowo w spokojnym Feldafing, otrzymuje nagły rozkaz powrotu do Berlina, aby przekazać przełożonym informacje na temat postępów pracy nad zbiorowym portretem admirała Dönitza oraz jego najlepszych dowódców okrętów podwodnych. Na miejscu dostaje nowe zadanie: przetransportować dokumenty do Brestu oraz rozpocząć prace nad kolejną książką poświęconą sukcesom niemieckiej floty podwodnej.

Podróżując samolotem do Paryża, staje się świadkiem alianckiego lądowania na plażach Normandii 6 czerwca 1944 roku. Determinowany, by dotrzeć do Brestu, decyduje się na dalszą podróż rozklekotaną ciężarówką napędzaną gazem drzewnym. Jego głównym celem jest odnalezienie Starego, który może mieć informacje o losem Simone, zaginionej francuskiej kochance narratora.

Podróż przez ogarnięty wojną kraj pełna jest przeszkód — niemal na każdym kroku autor napotyka naloty, ciała poległych oraz wstrząsające wydarzenia, jak spotkanie z załogą zestrzelonego i płonącego samolotu. W dodatku, żołnierze, których spotyka, często są zdezorientowani i starają się zdobyć jakiekolwiek wieści o sytuacji w swojej ojczyźnie.