Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Złodzieje żarówek
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Życie w blokowisku, będące jednocześnie dziełem brutalistycznej architektury późnej komuny, idealnie oddaje kondycję współczesnego człowieka. Te podniebne mieszkania, zawieszone nad ziemią, z rzędami balkonów unoszących się nad miastem, pozwalają mieszkańcom zdystansować się od przyziemnych problemów i niepasujących klasowo sąsiadów. Na najwyższym piętrze tego centrum miejskiego świata mieszka Tadeusz. Otrzymał on od swego ojca zadanie: udać się do Stefana, lokalnego majsterkowicza, z puszką kawy ziarnistej, by ten ją zmielił. Wyprawa ta nie należy do prostych, wymaga przebycia długiego, może sto czy sto dwunasto metrowego, przeszklonego korytarza, oświetlonego nielicznymi żarówkami, które chętnie wykręcają drobni złodzieje. Tadeusz musi samotnie przemierzyć te betonowe labirynty, po których snują się dzikie bóstwa i mityczne stworzenia, gotowe zaczarować podróżnika. "Złodzieje żarówek" to niezwykła i pełna niespodzianek książka. Tomasz Różycki, dzięki swojemu kunsztownemu stylowi, zamienia wielką płytę w złożoną opowieść o mieszkańcach bloku, utkanej z osiedlowych legend i plotek. Korytarze zdają się rozrastać i splatać, zacierając granice czasu i narracji, a przed oczami czytelnika rozgrywa się surrealistyczna, czasami mroczna, a może nawet lekko zabawna historia PRL-owskiej Polski zamkniętej w jednym budynku.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Życie w blokowisku, będące jednocześnie dziełem brutalistycznej architektury późnej komuny, idealnie oddaje kondycję współczesnego człowieka. Te podniebne mieszkania, zawieszone nad ziemią, z rzędami balkonów unoszących się nad miastem, pozwalają mieszkańcom zdystansować się od przyziemnych problemów i niepasujących klasowo sąsiadów. Na najwyższym piętrze tego centrum miejskiego świata mieszka Tadeusz. Otrzymał on od swego ojca zadanie: udać się do Stefana, lokalnego majsterkowicza, z puszką kawy ziarnistej, by ten ją zmielił. Wyprawa ta nie należy do prostych, wymaga przebycia długiego, może sto czy sto dwunasto metrowego, przeszklonego korytarza, oświetlonego nielicznymi żarówkami, które chętnie wykręcają drobni złodzieje. Tadeusz musi samotnie przemierzyć te betonowe labirynty, po których snują się dzikie bóstwa i mityczne stworzenia, gotowe zaczarować podróżnika. "Złodzieje żarówek" to niezwykła i pełna niespodzianek książka. Tomasz Różycki, dzięki swojemu kunsztownemu stylowi, zamienia wielką płytę w złożoną opowieść o mieszkańcach bloku, utkanej z osiedlowych legend i plotek. Korytarze zdają się rozrastać i splatać, zacierając granice czasu i narracji, a przed oczami czytelnika rozgrywa się surrealistyczna, czasami mroczna, a może nawet lekko zabawna historia PRL-owskiej Polski zamkniętej w jednym budynku.
