Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Święta Weronika Giuliani Pisma Eucharystia
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Urszula Giuliani, która później została znana jako Święta Weronika, przez długi czas zabiegała u swojego spowiednika o możliwość wcześniejszego przystąpienia do Pierwszej Komunii Świętej. Spowiednik z początku nie wyrażał zgody ze względu na jej młody wiek. Moment ten nadszedł dopiero 2 lutego 1670 roku, kiedy Urszula miała niewiele ponad dziewięć lat. Wydarzenie to pozostawiło głęboki ślad w jej pamięci; zapisało się nie tylko wspomnieniem przeżyć oraz modlitw, ale również ciepłej siły, która ją wtedy przeniknęła.
W ciągu pięćdziesięciu lat życia zakonnego, przystępowanie do Komunii Świętej było dla Weroniki źródłem wyjątkowych doświadczeń, często związanych z mistycyzmem. Choć w swoich wizjach zazwyczaj widziała Chrystusa jako Umęczonego i Ukrzyżowanego, to jednak Eucharystia kojarzyła jej się zawsze z Dzieciątkiem Jezus.
Dla Weroniki przyjmowanie Eucharystii stanowiło moment ukojenia i spokoju, było także źródłem ulgi w jej nieustającym cierpieniu i wewnętrznych zmaganiach.
Fragment:
Przy przyjmowaniu Pierwszej Komunii, poczułam, że opuszczam samą siebie. Zapadł mi w pamięć moment, gdy przyjmując Najświętszą Hostię, odczułam intensywne ciepło, które opanowało całe moje ciało. Serce zwłaszcza wydawało się płonąć, choć nie rozumiałam, co się dzieje. Wydaje mi się, że próbowałam coś powiedzieć, lecz nie mogłam. W głębi serca wiedziałam, że Pan przyszedł do mnie i zwróciłam się do Niego mówiąc: „Mój Boże, to jest ten czas, abyś mnie całkowicie przejął, oddaję się Tobie całkowicie, jedynie Ciebie pragnę.”
Tego samego ranka, po Komunii Świętej, miałam wizję Dzieciątka Jezus, które zdawało się jakby wyciągnęło moje serce z klatki piersiowej. Wydawało mi się, że trzymało je w dłoni, a potem umieszczało na ołtarzu podczas najważniejszych momentów mszy, takich jak konsekracja, komunia oraz modlitwa eucharystyczna. Czułam jakby moja dusza tam była obecna i oglądała to wszystko.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Urszula Giuliani, która później została znana jako Święta Weronika, przez długi czas zabiegała u swojego spowiednika o możliwość wcześniejszego przystąpienia do Pierwszej Komunii Świętej. Spowiednik z początku nie wyrażał zgody ze względu na jej młody wiek. Moment ten nadszedł dopiero 2 lutego 1670 roku, kiedy Urszula miała niewiele ponad dziewięć lat. Wydarzenie to pozostawiło głęboki ślad w jej pamięci; zapisało się nie tylko wspomnieniem przeżyć oraz modlitw, ale również ciepłej siły, która ją wtedy przeniknęła.
W ciągu pięćdziesięciu lat życia zakonnego, przystępowanie do Komunii Świętej było dla Weroniki źródłem wyjątkowych doświadczeń, często związanych z mistycyzmem. Choć w swoich wizjach zazwyczaj widziała Chrystusa jako Umęczonego i Ukrzyżowanego, to jednak Eucharystia kojarzyła jej się zawsze z Dzieciątkiem Jezus.
Dla Weroniki przyjmowanie Eucharystii stanowiło moment ukojenia i spokoju, było także źródłem ulgi w jej nieustającym cierpieniu i wewnętrznych zmaganiach.
Fragment:
Przy przyjmowaniu Pierwszej Komunii, poczułam, że opuszczam samą siebie. Zapadł mi w pamięć moment, gdy przyjmując Najświętszą Hostię, odczułam intensywne ciepło, które opanowało całe moje ciało. Serce zwłaszcza wydawało się płonąć, choć nie rozumiałam, co się dzieje. Wydaje mi się, że próbowałam coś powiedzieć, lecz nie mogłam. W głębi serca wiedziałam, że Pan przyszedł do mnie i zwróciłam się do Niego mówiąc: „Mój Boże, to jest ten czas, abyś mnie całkowicie przejął, oddaję się Tobie całkowicie, jedynie Ciebie pragnę.”
Tego samego ranka, po Komunii Świętej, miałam wizję Dzieciątka Jezus, które zdawało się jakby wyciągnęło moje serce z klatki piersiowej. Wydawało mi się, że trzymało je w dłoni, a potem umieszczało na ołtarzu podczas najważniejszych momentów mszy, takich jak konsekracja, komunia oraz modlitwa eucharystyczna. Czułam jakby moja dusza tam była obecna i oglądała to wszystko.
