Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Śmierć przychodzi nawet latem
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Letnie słońce daje się we znaki, lecz Zsuzsa Bánk prowadzi rozmowę z matką na temat zimy. W tej opowieści o śmierci dziadka poszukuje odpowiedzi na to, jak pogodzić się z nadchodzącą pustką. Poprzez wsłuchiwanie się w historie rodzinne, które wyznaczały kres ich świata, próbuje oswoić się z chorobą ojca. Lato nie wydaje się odpowiednim czasem na umieranie, ale śmierć jest nieprzewidywalna i trzeba być na nią gotowym.
Ojciec, świadom nieuchronności swego losu, kolejny raz zasiada w ukochanym ogrodzie pod akacją, płynie przez jeziorne fale i dzieli się z bliskimi lekcją dobrego, niemalże doskonałego pływania – esencji węgierskiego lata. Córka, patrząc na ojca, odkrywa w tej lekcji pływania najprostszy sposób na dobre życie. Ich szczęście przerywa jednak konieczna, choć bolesna wizyta w klinice we Frankfurcie. Reszta upalnych dni spędzonych przy łóżku ojca przynosi wspomnienia o wspólnych chwilach i obawę przed tym, co nieuniknione.
"Śmierć przychodzi nawet latem" to głęboko poruszająca książka autobiograficzna, która zastanawia się, czy pogrzeb to faktycznie koniec. Umarli nigdy całkowicie nie odchodzą. Znajdujemy ich w rozmowach, zasiadających z nami przy stole, przypominając, jak ważna jest pamięć o nich.
Krytycy doceniają melancholijny, poetycki język Bánk jako wyjątkowo trafny w jej wyznaniu miłości do ojca. Jej narracja jest intymna i tkana w szeptach, pełna tęsknoty oraz słodko-gorzkiego tonu. Pisząc o ostatnich dniach, jakie dzieliła z ojcem, Bánk snuje biograficzną opowieść o nim i swojej młodości. Ta poetycka próba stawienia czoła niepojętemu to bardzo osobista podróż w głąb ludzkiej straty. Książka, zamiast wtłaczać w patos żałoby, porusza cichą melancholią, z którą łatwo się zidentyfikować.
Bánk udowadnia, że wielka literatura potrafi odkrywać to, co znane, a jednak przeoczane, i przekształcać to w formę pocieszenia. Każde życie, niezależnie od jego zakończenia, niesie intensywność materiału na całą powieść, którą to autorka doskonale uświadamia. Jej język, oszczędny i klarowny, pozbawiony stereotypów, uwypukla bolesne napięcie i głęboki smutek w sposób wyrazisty. To powieść, która choć smutna, jest także jednym z najpiękniejszych i najbardziej pocieszających literackich dzieł roku. Opisane przez Bánk zdania płyną lekko, niczym doskonała melodie, wciągając z niezwykłą mocą. To połączenie poetyckości, pamiętnikarskiego zapisu i osobistych wspomnień stanowi wyjątkowe doświadczenie dla każdego czytelnika.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Letnie słońce daje się we znaki, lecz Zsuzsa Bánk prowadzi rozmowę z matką na temat zimy. W tej opowieści o śmierci dziadka poszukuje odpowiedzi na to, jak pogodzić się z nadchodzącą pustką. Poprzez wsłuchiwanie się w historie rodzinne, które wyznaczały kres ich świata, próbuje oswoić się z chorobą ojca. Lato nie wydaje się odpowiednim czasem na umieranie, ale śmierć jest nieprzewidywalna i trzeba być na nią gotowym.
Ojciec, świadom nieuchronności swego losu, kolejny raz zasiada w ukochanym ogrodzie pod akacją, płynie przez jeziorne fale i dzieli się z bliskimi lekcją dobrego, niemalże doskonałego pływania – esencji węgierskiego lata. Córka, patrząc na ojca, odkrywa w tej lekcji pływania najprostszy sposób na dobre życie. Ich szczęście przerywa jednak konieczna, choć bolesna wizyta w klinice we Frankfurcie. Reszta upalnych dni spędzonych przy łóżku ojca przynosi wspomnienia o wspólnych chwilach i obawę przed tym, co nieuniknione.
"Śmierć przychodzi nawet latem" to głęboko poruszająca książka autobiograficzna, która zastanawia się, czy pogrzeb to faktycznie koniec. Umarli nigdy całkowicie nie odchodzą. Znajdujemy ich w rozmowach, zasiadających z nami przy stole, przypominając, jak ważna jest pamięć o nich.
Krytycy doceniają melancholijny, poetycki język Bánk jako wyjątkowo trafny w jej wyznaniu miłości do ojca. Jej narracja jest intymna i tkana w szeptach, pełna tęsknoty oraz słodko-gorzkiego tonu. Pisząc o ostatnich dniach, jakie dzieliła z ojcem, Bánk snuje biograficzną opowieść o nim i swojej młodości. Ta poetycka próba stawienia czoła niepojętemu to bardzo osobista podróż w głąb ludzkiej straty. Książka, zamiast wtłaczać w patos żałoby, porusza cichą melancholią, z którą łatwo się zidentyfikować.
Bánk udowadnia, że wielka literatura potrafi odkrywać to, co znane, a jednak przeoczane, i przekształcać to w formę pocieszenia. Każde życie, niezależnie od jego zakończenia, niesie intensywność materiału na całą powieść, którą to autorka doskonale uświadamia. Jej język, oszczędny i klarowny, pozbawiony stereotypów, uwypukla bolesne napięcie i głęboki smutek w sposób wyrazisty. To powieść, która choć smutna, jest także jednym z najpiękniejszych i najbardziej pocieszających literackich dzieł roku. Opisane przez Bánk zdania płyną lekko, niczym doskonała melodie, wciągając z niezwykłą mocą. To połączenie poetyckości, pamiętnikarskiego zapisu i osobistych wspomnień stanowi wyjątkowe doświadczenie dla każdego czytelnika.
