Rzeczy, które czynimy z miłości

“Rzeczy, które czynimy z miłości” Kristin Hannah to emocjonalna podróż przez życie jednej kobiety, która doświadcza ciężkich przeżyć związanych z koniecznością doświadczenia macierzyństwa, pragnienia i potrzeby posiadania dziecka, które mogłaby kochać. Jest to opowieść o jednej z najsilniejszych więzi między kobietami, więzi między matką a córką. Inna młoda kobieta znajduje się na drugim końcu spektrum, kobieta, która nie doświadczyła jeszcze matczynej opieki i miłości. Razem te kobiety odkrywają, że są ze sobą powiązane w sposób, którego nie mogły sobie wyobrazić, odkrywają nowe znaczenia miłości i zdolności do jej otrzymywania i dawania.

Książki Kristin Hannah zawsze wywoływały u mnie silne emocje, ale nie spodziewałam się aż takiego poruszenia, jakie wywoła u mnie “Rzeczy, które czynimy z miłości”. Ta historia dosłownie rozerwała moje serce na setki drobnych kawałków.

Angie DeSaria Malone to kobieta w zawieszeniu, kobieta, która czuje się niekompletna. Pragnie dziecka i w miarę upływu lat, gdy jej życzenie się nie spełnia, poczucie utraty dla niej czegoś bardzo ważnego staje się coraz bardziej dotkliwe. W rezultacie jej małżeństwo również zaczyna się rozpadać. Nie może już polegać na sile ich miłości i staje się jasne, że lata oczekiwania odcisnęły swoje piętno na ich małżeństwie. Nie ma już rzeczy, które mogą je podtrzymać: troski, miłości i zrozumienia. Po tym, jak wszystko zostało powiedziane i niewypowiedziane, pozostały tylko niespełnione marzenia, bolesna tęsknota i nieustępliwy ból.

Po sfinalizowaniu rozwodu Angie wyjeżdża do rodzinnego miasteczka, w którym mieszkała w dzieciństwie (jak często ten motyw pojawia się u Hannah…), miejsca, które zawsze przepełnione było miłością rodzinną. Wbrew niechętnej do zmian rodzinie, Angie zaczyna prowadzić mały, rodzinny biznes restauracyjny, szukając jednocześnie spokoju w głębi swojej duszy. Wkrótce poznaje Lauren Ribido i szybko tworzy się między tym kobietami szczególna więź. Tam, gdzie Angie znała życie pełne hucznych spotkań rodzinnych, śmiechu i miłości, Lauren nie miała nic. Zamiast rodzinnej miłości zna tylko pustkę. Ma matkę alkoholiczkę, która nie potrafi się nią zaopiekować, ani tym bardziej pokochać.  Angie bierze Lauren pod swoje skrzydła i rozpoczynają podróż, która na zawsze zmieni ich życie. Angie nie jest nieświadoma swoich decyzji, zdaje sobie sprawę z konsekwencji, jakie mogą nastąpić, ale jest zdeterminowana, by pomóc Lauren. W końcu przecież odnalazła kogoś, dla kogo może być matką (nawet jeśli tylko przyszywaną).

Wzruszająca historia, która tak dobrze ujmuje ducha kobiety, pokazując nam, jak wytrzymała może być. Tak jak pisałam wcześniej, książka poruszyła mnie do głębi. Jest to jedna z lepszych pozycji Kristin Hannah i zdecydowanie do niej jeszcze kiedyś wrócę.

Kristin Hannah jest mistrzynią w portretowaniu emocjonalnych podróży kobiet, a “Rzeczy, które czynimy z miłości” jest kolejnym wyjątkowym przykładem tego, jak bardzo emocjonalnie jest w stanie dotrzeć do głębi naszej duszy.

Angie Malone pochodzi z bliskiej, kochającej włoskiej rodziny. W młodym wieku odwróciła się od rodzinnej, małomiasteczkowej restauracji, by odkryć życie i karierę w wielkim mieście Seattle. Teraz, po tym jak jej trwające dziesięć lat małżeństwo się rozpada, wraca do domu, by cieszyć się czasem spędzanym wspólnie z matką i siostrami. Restauracja ma już swoje lata, a Angie stawia sobie za cel uratowanie biznesu i wskrzeszenie jego reputacji. Angie zupełnie zatraca się w tym zadaniu, by zapomnieć o krzywdzie, której zadał jej los. Chciałaby mieć dziecko, jednak nie jest w stanie zajść w ciążę. Jest to jeden z powodów, dla których jej małżeństwo się rozpadło.

Lauren Ribido jest jedyną odpowiedzialną osobą w swojej rodzinie. Całe swoje życie spędza w cieniu problemu, jaki ma jej matka - alkoholizm. Lauren jest zdecydowana i zdeterminowana, by zrobić ze swoim życiem coś wyjątkowego. Pilnie się uczy i dostaje wysokie oceny w oczekiwaniu na pójście do dobrego college'u. Kiedy nie pracuje, Lauren spędza czas ze swoim chłopakiem Davidem, który pochodzi z jednej z najbogatszych rodzin w mieście. Wszystko przebiega bezproblemowo do czasu, gdy traci pracę. Los zbliża Lauren i Angie, a ich rozwijająca się relacja, swoiste połączenie bratnich dusz, jest dokładnie tym, czego każda z nich szuka w tym trudnym okresie życia.

Powieść zawiera naprawdę rozbudowane postacie, których losy chwytają za serce. Jeśli weźmiecie się za lekturę tego dzieła, z pewnością będziecie głęboko współczuć Angie i jej zmaganiom z niepłodnością, a także empatyzować z różnymi troskami Lauren. Na początku myślałam, że mogę przewidzieć, co się stanie, a fabuła wydawała się trochę nazbyt przewidywalna i typowa. Zaskoczyłam się jednak bardzo, bo zakończenie okazuje się jak prawdziwe życie - przewrotne i niespodziewane. To właśnie ustawia tę historię ponad innymi współczesnymi książkami skierowanymi do kobiet; może i jest trochę niechlujna, ale zdecydowanie mogłam naprawdę odnieść do rzeczywistości wszystko to, co działo się w tej książce. Była bardzo prawdziwa i poruszająca.

Sceneria rodzinnej włoskiej restauracji i całe to gotowanie i jedzenie sprawiło, że byłam głodna, ale dodało to powieści przytulności i swojskości. “Rzeczy, które czynimy z miłości” to nadal dosyć spora książka Kristin Hannah (jeśli zwracać na jej objętość stronicową), ale historia wydaje się o wiele bardziej kameralna, niż w jej poprzednich dziełach. Nadal jest jednak tu miejsce na wielkie emocje i poruszające dramaty, a to dokładnie to, czego szukam u tej autorki.