Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Niepospolite ruszenie słów
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
To książka ważna i poruszająca, z rodzaju tych, które rzadko dziś powstają, bo pisane są nie dla samych autorów, z intencjami budowania marki, zdobywania lajków i followersów na Facebooku, pozyskiwania nagród i wynagrodzeń, ale rzeczywiście dla kogoś innego, o kim się pisze, a kto nie jest szczególnie popularny, o kim się pisze dla upamiętnienia i ze zwyczajnej potrzeby serca. To książka o jednej kobiecie poetce, napisana przez dziesięciu mężczyzn krytyków i historyków literatury, z których część znała Helenę Raszkę osobiście, czego wyrazem są wspomnienia dyskretnie wplatane w tkankę interpretacji oraz to, że mówiącego ja nie nazywa się podmiotem lirycznym, ale poetką, mającą prawdziwe uczucia, rodzinę, biografię, ulubione miejsca i kolory. Przyjęcie takiej personalistyczno - -idiograficznej perspektywy oznacza tutaj rezygnację z podporządkowania lektur modnym dyskursom tak zwanej nowej humanistyki, studiom ekokrytycznym, postsekularnym czy afektywnym. Autorzy tej książki piszą po prostu: naturalne otoczenie, niematerialny sens albo miłość, skupiając się na konkretnych wierszach bądź na ich konstelacjach, częściej zresztą na tych pierwszych, co przejawia się w tym, że początkowa część zbioru, Zbliżenia, obejmuje większość szkiców, a kolejna, Przekroje tylko trzy. Objaśniając to podejście, Piotr Michałowski stwierdza, iż chodzi - łomu o taką formę upamiętnienia, która dorobku nie monumentalizuje, lecz go ożywia w twórczej polifonii odczytań, jaką jest zbiór interpretacji utworów Poetki; o zarówno (po)ruszanie słów Poetki, jak (po)rusza - nie słowem w kreatywnym dialogu komentatora z komentowanym tekstem. Tę intencję udało się w Niepospolitym ruszeniu słów zrealizować właśnie w jej różnych wymiarach, bo liryka Heleny Raszki zostaje tutaj wprawiona w ruch ożywiona w przecinających się ze sobą lekturach, a zarazem ujęta w taki sposób, że wzbudza emocje i prowokuje do dialogu.
(z recenzji wydawniczej dr hab. Doroty Wojdy)
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
To książka ważna i poruszająca, z rodzaju tych, które rzadko dziś powstają, bo pisane są nie dla samych autorów, z intencjami budowania marki, zdobywania lajków i followersów na Facebooku, pozyskiwania nagród i wynagrodzeń, ale rzeczywiście dla kogoś innego, o kim się pisze, a kto nie jest szczególnie popularny, o kim się pisze dla upamiętnienia i ze zwyczajnej potrzeby serca. To książka o jednej kobiecie poetce, napisana przez dziesięciu mężczyzn krytyków i historyków literatury, z których część znała Helenę Raszkę osobiście, czego wyrazem są wspomnienia dyskretnie wplatane w tkankę interpretacji oraz to, że mówiącego ja nie nazywa się podmiotem lirycznym, ale poetką, mającą prawdziwe uczucia, rodzinę, biografię, ulubione miejsca i kolory. Przyjęcie takiej personalistyczno - -idiograficznej perspektywy oznacza tutaj rezygnację z podporządkowania lektur modnym dyskursom tak zwanej nowej humanistyki, studiom ekokrytycznym, postsekularnym czy afektywnym. Autorzy tej książki piszą po prostu: naturalne otoczenie, niematerialny sens albo miłość, skupiając się na konkretnych wierszach bądź na ich konstelacjach, częściej zresztą na tych pierwszych, co przejawia się w tym, że początkowa część zbioru, Zbliżenia, obejmuje większość szkiców, a kolejna, Przekroje tylko trzy. Objaśniając to podejście, Piotr Michałowski stwierdza, iż chodzi - łomu o taką formę upamiętnienia, która dorobku nie monumentalizuje, lecz go ożywia w twórczej polifonii odczytań, jaką jest zbiór interpretacji utworów Poetki; o zarówno (po)ruszanie słów Poetki, jak (po)rusza - nie słowem w kreatywnym dialogu komentatora z komentowanym tekstem. Tę intencję udało się w Niepospolitym ruszeniu słów zrealizować właśnie w jej różnych wymiarach, bo liryka Heleny Raszki zostaje tutaj wprawiona w ruch ożywiona w przecinających się ze sobą lekturach, a zarazem ujęta w taki sposób, że wzbudza emocje i prowokuje do dialogu.
(z recenzji wydawniczej dr hab. Doroty Wojdy)