Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Nawie
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Bartosz Suwiński w swojej najnowszej książce poetyckiej zachwyca zwartą i przejmującą narracją. Już od pierwszego wersetu, wprowadza pytania, które nadają tekstom nieoczekiwany wymiar, na przykład: dlaczego lepiej jest spoglądać na rzeczy z dystansu? Jego poezje są emigracją do perspektywy, gdzie rzeczywistość ujawnia pełnię swojego piękna. To podejście odkrywa także Suwińskiego na nowo, pozwalając na osobistą eksplorację i refleksję. Poemat kończy się zaskakującą, choć niewątpliwie fascynującą, podróżą w głąb siebie.
Jacek Gutorow podkreśla, że Suwiński nieustannie zagląda w życie, przechwycając poszczególne chwile i nadając im nowe znaczenie. Zostawia przestrzeń dla światła i przerw, a jego obserwacja płynnie przechadza się w świat poezji. Znajduje tu bliskość z otaczającym światem, naturą i zwierzętami, pragnąc się z nimi zjednoczyć. Proste akty, takie jak chodzenie i widzenie, odsłaniają istotę tej rzeczywistości, w której czas jest niespiesznie zatrzymany.
Elżbieta Olak wskazuje, że w tej poezji świat przeobraża się przed naszymi oczami. Nie musimy każdej zmiany komentować – małe wydarzenia są równie znaczące jak te duże. Pośród autorskiej refleksji słychać słowa "Ja spłoszyłem ptaki". Wiersze Suwińskiego pozostawiają nas z uczuciem spokoju i pragnieniem kontynuowania tej poetyckiej wędrówki, mimo że czas, który mamy, upływa niczym odroczone postanowienie.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Bartosz Suwiński w swojej najnowszej książce poetyckiej zachwyca zwartą i przejmującą narracją. Już od pierwszego wersetu, wprowadza pytania, które nadają tekstom nieoczekiwany wymiar, na przykład: dlaczego lepiej jest spoglądać na rzeczy z dystansu? Jego poezje są emigracją do perspektywy, gdzie rzeczywistość ujawnia pełnię swojego piękna. To podejście odkrywa także Suwińskiego na nowo, pozwalając na osobistą eksplorację i refleksję. Poemat kończy się zaskakującą, choć niewątpliwie fascynującą, podróżą w głąb siebie.
Jacek Gutorow podkreśla, że Suwiński nieustannie zagląda w życie, przechwycając poszczególne chwile i nadając im nowe znaczenie. Zostawia przestrzeń dla światła i przerw, a jego obserwacja płynnie przechadza się w świat poezji. Znajduje tu bliskość z otaczającym światem, naturą i zwierzętami, pragnąc się z nimi zjednoczyć. Proste akty, takie jak chodzenie i widzenie, odsłaniają istotę tej rzeczywistości, w której czas jest niespiesznie zatrzymany.
Elżbieta Olak wskazuje, że w tej poezji świat przeobraża się przed naszymi oczami. Nie musimy każdej zmiany komentować – małe wydarzenia są równie znaczące jak te duże. Pośród autorskiej refleksji słychać słowa "Ja spłoszyłem ptaki". Wiersze Suwińskiego pozostawiają nas z uczuciem spokoju i pragnieniem kontynuowania tej poetyckiej wędrówki, mimo że czas, który mamy, upływa niczym odroczone postanowienie.
