Mama Mu sprząta

Wiecie co najbardziej lubię w bajkach dla dzieci? Nie ważne czy za oknem jest wiosna, lato , jesień czy zima, bohaterowie opowidań dla najmłodszych zawsze znajdują mnóstwo okazji aby przeżyć szalone przygody! Nigdy nie spodziewałam się, ze przyjdzie etap w moim życiu, kiedy jak z rękawa będę mogła sypać nazwami opowiadań dla najmłodszych, a jednak tak się stało - pojawienie się dziecka na świecie to szalony obowiązek i zdecydowanie mniej czasu na realizowanie swoich pasji, a literatura od zawsze była jedną z moich największych - w przeszłosci mama się śmiała, ze zostanę bibliotekarką, życie jednak potoczyło mi się inaczej i nie żałuje, jestem szczęśliwą mamą zdrowego czterolatka ?  
 
Wrzesień i październik przyniósł nam lekkie załamanie pogody, w mediach straszą zimą stulecia i to wcale nie przez spodziewane temperatury ale brak węgla i innych surowców, można zatem tylko usiąść i płakać albo... złapać za książkę, poczytać z dzieckiem i przekonać się, że wiosna to kwestia wyobraźni ? “Mama Mu sprząta” to historia, która dzieje się właśnie z przyjściem cieplejszych dni, kiedy ptaki wysoko latają po niebie, w ogrodzie zaczyna się coś dziać i kolejne zwierzątka budzą się z zimowego letargu, a kwiaty puszczają pierwsze pąki - i to właśnie kwiaty zainspirowały tytułową bohaterkę książki Jujji Wieslande, aby coś dobrego zrobić ze swoim życiem ?  

Kim jest Mama mu? To dość nietypowa krowa – niby mieszka w oborze i chodzi jak inne krowy na spacer na łąkę, gdzie skubie trawę wesoło machając ogonem, ale kto ją bliżej pozna ten wie, że Mama mu to wyjątkowy okaz mlecznej krowy! Szuka przygód, pragnie cieszyć się każdą chwilą swojego życia, nigdy się nie nudzi, a za przyjaciela ma chyba najmniej predysponowane do tego zwierze, czyli... Pana Wronę ? Interakcje miedzy tą dwójka opisane przez autorkę bawią i uczą dzieci od wielu lat, zachwycają barwnymi ilustracjami, znakomitym humorek, a także co ważne z punktu widzenia rodzica - rozwijają w dziecku umiejętności empatii, zawierania przyjaźni i pozwalają lepiej zrozumieć otaczający je świat. Przykład? Pewnie każdy rodzic zastanawiał się na jakim etapie swojej drogi życiowej jak zachęcić dziecko do sprzątania... wymówek zwykle jest co nie miara, zawsze jest coś ważniejszego do zrobienia, a nierzadko zdarzały się awantury gdy tylko próbowałam przesunąć ulubione klocki lego mojego synka ? Próbowałam rozmawiać, tłumaczyć, byłam cierpliwa ale wiadomo jak jest – mając cały dom na głowie, prace i wychowanie dziecka można nieraz oszaleć! Podczas czytania książki “Mama mu sprząta” syn sam zwrócił uwagę, ze jak przyjdzie wiosna to czas zrobić porządku na ogrodzie, co bardzo mnie ucieszyło, ale po chwili zastanowienia zapytałam, czemu nie zacząć już dziś? Fakt, w ksiązce Jujji Wieslande akcja zaczyna się dziać wiosną, ale przecież jesień to tez doskonalą okazja do zabawy i pelengowania pożytecznych nawyków - zaczęliśmy od grabienia liści na ogródku, co okazało się znakomita zabawa w oczach mojego dzielnego przedszkolaka ?  

Czy książka “Mama Mu sprząta” to poradnik jak przekonać nasze maluchy aby sprzątały po sobie zabawki w salonie? Trudno na to liczyć, gdyby ktoś taki poradnik napisał to pewnie z miejsca stałby się bogatym człowiekiem ? Szukałam jednak inspirujących treści w tym zakresie, zależy mi bowiem aby świadomie wychowywać dziecko i uczyć go samodzielności, często spotykałam się z zaleceniem, aby właśnie przez stawianie za wzór ulubionych postaci z bajek dzieci uczyć je, jakie zachowania są pożądane, a jakich lepiej unikać. Dziecięca wyobraźnia nie ma granic, a jeśli krowa jest autorytetem i zachęca do sprzątania, to warto z tego czerpać pełnymi garściami, zwlaszcza, ze nie jest to krowa jakaś tam pierwsza z brzegu, ale to Mama Mu, dobra znajoma mojego dziecka z łącznie kilku książek jakie mamy w domu i regularnie czytamy ?  

W miniony weekend zrobiliśmy małe przyjęcie - pojawiły się dzieciaki moich znajomych, było sporo atrakcji, dobrej zabawy i występy dzieci, które w przedszkolu nauczyły się pierwszych kroków tanecznych ? Popołudniu towarzystwo zaczęło wracać do domów, a rozmowę z koleżanką przerwał mi mój synek, który na jej pytanie kto to wszystko posprząta, rezolutnie krzyknął “mama lubi sprzątać” ? Mieliśmy z tego sporo śmiechu, kiedy jednak opadł kurz imprezowy zdałam sobie sprawę, że rzeczywiscie sporo tego i jakoś tak się przyjęło, że u nas w domu tylko ja lubię sprzątać! Czy naprawdę lunie? ? Przyznaje, bywały etapy w moim życiu kiedy sprzątanie mnie odstresowywało, mój przyszły mąż stwierdzał wtedy, że jestem idealnym materiałem na żonę! Dziś jednak mając dwójkę szkrabów, zakres porządków bywa wyzwaniem, na szczęście Mama Mu pokazuje, jak to się robi ? Jakie szalone pomysły tym razem objawiła światu ulubiona krowa wszystkich dzieci?  

Na początek kilka słów o głównej bohaterce książki “Mama Mu sprząta” - tytułowa bohaterka to przeurocza i szalenie radosna krówka, nie ima się jej zły humor, ani posępny nastrój! Mieszka co prawda z innymi krowami w oborze, błędem byłoby jednak sądzić, że to zwykła krowa mleczna! Nic z tych rzeczy, Mamę Mu bowiem intrygują wszystkie aspekty życia, niekoniecznie związane z krowim losem. W ksiązce “Mama Mu sprząta” szczęśliwa krówka zwróciła uwagę, jak piękne w wiosennym słońcu wyglądają białe zawilce rosnące na łące, nie było jednak nic powiedziane, że Mama Mu je zjadła ? Od razu w głowie naszej bohaterki pojawiła się myśl, aby ustawić kwiaty pod własnym dachem obory – okazuje się jednak, że mijająca zima wymaga porządków, pełno w niej bowiem kurzu, który przy poruszaniu się zamieszkujących w oborze zwierząt nieustannie unosi się w powietrzu. Przypomina wam to coś? Nie mogłam się powstrzymać, aby nie zapytać dziecko czy podziela zdanie Mamy Mu, że kurz to nic dobrego i wymaga uprzątnięcia – dziecko nie było szczególnie zachwycone, ale ściereczka w kolorze niebieskim okazała się pierwszym krokiem aby zapanować nad chaosem zabawek w pokoju ? 

 O wiele większy zachwyt od razu budziły pomysły Pana Wrony na sprzątanie – kto zna serię “Mama Mu” ten wie, że Pan Wrona w bajce pełni dość osobliwą rolę. Z jednej strony wydaje się wszechwiedzący i najmądrzejszy, z drugiej zaś jego pomysły często wydaja się absurdalne... i zbliżone do pomysłów dzieci ? Tymczasem Mama mu to jego przeciwieństwo – szalona, zwariowana, spontaniczna Krowa wydaje się kompletnie z innego świata, a jednak właśnie jej interakcja z Panem Wroną są źródłem fantastycznych przygód podczas czytania, wielu ciekawych rozmów z dzieckiem i okazja, aby promować właściwe postawy, choćby w zakresie sprzątana o czym każdy rodzic wie pewnie najlepiej ?  

 W przedszkolu do którego chodzi mój synek nie ma chyba ani jednego dziecka, które nie znałoby ksiązek “Mama Mu” - książki te były nam polecane z uwagi na ich edukacyjny charakter, nie tylko w zakresie nauki czytania, ale przede wszystkim za sprawą zachowań Pana Wrony oraz Mamy Mu, które swoją drogą idealnie oddają sposób myślenia naszych maluchów ?