Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Mały
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Rok przed napisaniem "Historii oka" stworzyłem książkę "W.-C.", dzieło o niewielkich rozmiarach, charakteryzujące się niesamowitym literackim zacięciem. Podczas gdy "Historia oka" emanuje młodzieńczą energią, "W.-C." miała ton żałobny. Niestety, jej rękopis spłonął. Nie uważam tego za wielką stratę, biorąc pod uwagę mój obecny stan rozpaczliwy, gdyż praca ta była jedynie wyrazem przerażenia. W "W.-C." zawarłem rysunek przedstawiający oko - jedyne w swoim rodzaju, przypominające słońce, otoczone rzęsami i umiejscowione w otworze gilotyny. Podpisany "wieczny powrót", rysunek ten ukazywał tę straszną maszynę jako bramę do nieskończoności. Linia wieczności, ciągnąca się od horyzontu, prowadziła prosto do tego szafotu. Inspiracją do komentarza stał się dla mnie zasłyszany w Concert Mayol parodiowany wers: "Boże, jak smutna jest krew ciała na dnie wiórów."
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Rok przed napisaniem "Historii oka" stworzyłem książkę "W.-C.", dzieło o niewielkich rozmiarach, charakteryzujące się niesamowitym literackim zacięciem. Podczas gdy "Historia oka" emanuje młodzieńczą energią, "W.-C." miała ton żałobny. Niestety, jej rękopis spłonął. Nie uważam tego za wielką stratę, biorąc pod uwagę mój obecny stan rozpaczliwy, gdyż praca ta była jedynie wyrazem przerażenia. W "W.-C." zawarłem rysunek przedstawiający oko - jedyne w swoim rodzaju, przypominające słońce, otoczone rzęsami i umiejscowione w otworze gilotyny. Podpisany "wieczny powrót", rysunek ten ukazywał tę straszną maszynę jako bramę do nieskończoności. Linia wieczności, ciągnąca się od horyzontu, prowadziła prosto do tego szafotu. Inspiracją do komentarza stał się dla mnie zasłyszany w Concert Mayol parodiowany wers: "Boże, jak smutna jest krew ciała na dnie wiórów."
