Dodana przez
Jolka
w dniu 10.07.2024
Opinia użytkownika sklepu
<p>Powrót Olgi Tokarczuk na półki sklepowe, jaki dokonał się za sprawą najnowszej powieści pisarki pod tytułem “Empuzjon”, odbił się szerokim uchem, wiadomość o tym dotarła również do mnie, choć w przeszłości Tokarczuk nie była moim pierwszym wyborem, gdy miałam ochotę przeczytać wartościową literaturę. Skusiło mnie jednak, że w opinii wielu cenionych przeze mnie komentatorów, Tokarczuk wraca i ustanawia własne reguły i kanony dla opisywania własnych myśli – to absolutnie fascynujące. Powraca motyw mitu, znany już z nagrodzonej Literacką Nagrodą Nobla powieści “Księgi Jakubowe, ale i pozostałe książki Tokarczuk stale powtarzają doniosłość samych mitów, o czym autorka wspomniała w swojej mowie noblowskiej, mówiąc: “mit, jak wiadomo, nigdy się nie wydarzył, ale dzieje się zawsze”. <br> <br>Co ciekawe, śledzę również współczesne trendy literackie, stąd, gdy zobaczyłam, że owiane legendą “Księgi Jakubowe” zostały nominowane do tegorocznej Internacional Book Prize, uznałam, że to znak z niebios, aby znów sięgnąć po Tokarczuk! Losowo wybrałam pierwsze do czytania Księgi Jakubowe i też zamieściłam wam recenzję, a teraz czas na tegoroczną powieść Olgi Tokarczuk, krótko mówiąc - podjęłam wyzwanie otarcia się o literaturę najwyższych lotów.... nie dla idiotów ? <br> <br>Empuzjon to w mojej ocenie książka należąca do gatunku thrillera psychologiczno – filozoficznego, nie jest to jednak żadną tajemnicą, jeśli wziąć pod uwagę, że z jednej strony Tokarczuk w sobie znany tylko sposób wyznacza kierunki w jakim podąża na przestrzeni swoich kolejnych książek, obojętna na branżowe trendy, podążająca za swoją intuicją - zgaduje, ze jest to tym łatwiejsze, że obsypana nagrodami autorka, nie wyłączając Literackiej Nagrody Nobla nie musi w zasadzie nić już nikomu udowadniać. To widać, Tokarczuk śmiało eksperymentuje ze stylem prowadzonej narracji, “Empuzjon” na tym tle nie jest wyjątkiem. Z drugiej strony, psychologia i filozofia zdajają się leżeć u podstaw twórczości samej autorki, która studiowała i praktykowała psychologię, z kolei filozofia od zawsze przewijała się w jej książkach, esejach czy udzielanych wywiadach. Samo określenie “thriller” też jest umowne dla oceny ogólnego wydźwięku książki Tokarczuk, buduje ona bowiem napięcie, ale w sobie tylko właściwy sposób, dostrzec może je czytelnik zaangażowany w treść, który wyłapie subtelne wskazówki i zabawę słowem ze strony samej autorki ? </p><p>O czym jednak jest sama powieść “Empuzjon”? Akcja książki ma miejsce niedługo przed wybuchem I Wojny Światowej, w miejscowości o nazwie “Górbersdorf”, (dziś znanej jako Sokołowsk) - jest to urocza wioska, słynąca od wielu, wielu lat jako stacja klimatyczna górska dla chorych. Fakt, iż miejscowość leży na wysokości 570 mętów nad powierzchnią morza i to w pasie, który lekarze nauk medycznych określają jako “wolnym od suchot”, Poznajemy te informację, wydawałoby się absolutnie kluczowe dla samej historii opisanej w Emopuzjonie z..... ulotki jaką główny bohater książki, Mieczysław Wojnicz, przeczyta chwile po przybyciu do sanatorium. Sam Wojnicz jest studentem inżynierii wodno – kanalizacyjnej, nauki pobiera we Lwowie, a aktualnie szuka pomocy u u specjalisty chorób puc, doktora Semperweisssa, który jednocześnie para się psychoanalizę na wzór Freuda! <br> <br>Kim jest główny bohater powiesci, Mieczysław Wojnicz? To młody student, cierpiący na popularną na tamte czasy chorobę płuc, gruźlicę, ponadto zmaga się z atakami paniki, miewa również stany lękowe i co naturalne.... mieszka w pensjonacie dla panów. Mieczysław z natury jest człowiekiem nieśmiałym, wrażliwym, który robi wszystko, aby tylko nie być w centrum uwagi – gdy tylko słyszy znajomy język polski, chowa się, udaje, że nie rozumie - krótko mówiąc, niechętnie obnosi się ze swoją polskością. Skupia się na swoim pobycie w sanatorium, gdzie ma okazje podziewać przyrodę, spędza dużo czasu w górach, ponadto starannie zapisuje wszystkie zjedzone posiłki, odkrywa również zakamarki poddasza domu, gdzie spędza cały swój pobyt. </p><p>Mieczysław spotyka wielu ciekawych bohaterów na swojej drodze i pomysł na taką konstrukcje książki od razu przywodzi na ma myśl “Lot nad Kukułczym gniazdem” autorstwa – Kena Kensey! Dlaczego? Otóż okazuje się, że współmieszkańcy Pensjonatu dla panów to prawdziwa, osobliwa mieszanka osobowości i charakterów - katolik, tradycjonalista i nauczyciel gimnazjalny z Królewca Longin Lukas; socjalista, filolog klasyczny, pisarz z Wiednia August August; student malarstwa z Berlina Thilo von Hahn; teozof z Breslau Walter Frommer. Jest jeszcze pomagier Opitza – Rajmund. Każdy ze wspomnianych wyżej bohaterów ma świadomość, że ich stan zdrowia, który przywiódł ich do sanatorium w przeszłości, wcale nie rysuje przed nimi przyszłości opisanej w kolorowych barwach, przeciwnie – gdzieś w głębi siebie czują, że mogą tego miejsca nie opuścić. Tym samym na kolejnych stronach powiesci jesteśmy świadkami prawdziwie męskich dysput natury filozoficznej, politycznej, czy w końcu – a może przede wszystkim – rozmów nawiązujących do roli kobiet w ich życiu. Postawa prezentowana przez wspomnianych wyżej mężczyzn jest więcej aniżeli mizoginiczna - np. „ciało kobiety należy nie tylko do niej, ale do ludzkości (…) Jako że rodzi, jest własnością ogólną (…) Będąc sobą, kobieta jednocześnie należy do nas wszystkich”. Czy: „mężczyzna kształtuje niejako tożsamość indywidualną kobiety. Państwo z kolei kształtowałoby jej role społeczne. (…) Kościół zaś jej życie duchowe”. Albo: „Kobiety nie są zdolne do stworzenia organizacji państwowej ani nawet plemiennej”. Widać wyraźnie, że prezentowany w powieści “Empuzjon” pogląd mężczyzn na kobiet ma charakter patriarchalny, utrwalony na przestrzeni kolejnych wieków, ani nie dziwi, ani nie zaskakuje – rewolucja seksualna miała dokonać się blisko pół wieku później, gdzie francuskie sufrażystki powiedziały “dość”, rozpoczęły nierówną, ale finalnie wygraną walkę o prawa wyborcze – te jednak były tylko pewnym symbolem, kobietom bowiem w pierwszej kolejności chodziło o bycie podmiotem, nie przedmiotem praw i obowiązków, i ta przedmiotowość widoczna jest w przytoczonych wyżej cytatach, oddających sposób myślenia ówczesnych mężczyzn. Widać również wyraźnie, że temat ten szczególnie bliski jest dla samej Tokarczuk, czego świadectwem w moich oczach jest umieszczona na końcu książki nota autorska, w której Olga Tokarczuk pisze: „Wszystkie mizoginistyczne poglądy na temat kobiet i ich miejsca w świecie są parafrazami tekstów następujących autorów”, gdzie dalej autorka wskazuje prawdziwie czarna listę mizoginów, a wśród nich nazwiska znane fanom literatury, czy szerzej sztuki i kultury: William S. Burroughs, Joseph Conrad, Zygmunt Freud, Jack Kerouac, John Milton, Ezra Pound, William Szekspir, August Strindberg czy William Butler Yeats. Osobiście najbardziej zaskoczyły mnie postacie Freuda czy Szekspira, zwłaszcza, że jeden i drugi stanowi doskonały punkt odniesienia dla swoich czasów, tym samym widać, że niewiele zmieniało się w przedmiotowym podejściu do kobiet nie tyle na przestrzeni kolejnych dekad, co wieków a nawet tysiącleci! Jeśli przyjmiemy, że historia naszej cywilizacji mającej początku i mądrych i walecznych Greków, to łatwo policzyć, że tylko w ciągu ostatnich 50 lat dokonano w omawianym zakresie większy postęp aniżeli w ciągu…. 5000 lat! Szokujące odkrycie, którego sama Tokarczuk wydaje się mieć doskonale świadomość, motyw ten bowiem przewija się na kartach jej wszystkich książek, ale chyba jeszcze nigdy nie brzmiał w uszach czytelnika tak mocno jak w przypadku Empuzjona! <br> <br>Wracając jednak da fabuły “Empuzjona” - powieść momentami ma wymiar metafizyczny – co roku w lesie w Gobersdorfie ginie w okrutnych okolicznościach jeden z mężczyzn i co ciekawe, zawsze dzieje się to podczas listopadowej nocy, gdzie występuje pełnia księżyca. Interesujące, że Tokarczuk niemal przy okazji każdej książki odwołuje się do sił natury, tajemniczych i mrocznych, będących niejako przedłużeniem surowej, boskiej ręki wymierzającej sprawiedliwość gatunkowi ludzkiemu. Naturalnie Tokarczuk bardzo umiejętnie wplata podobne wątki do swojej twórczości, w przypadku Empuzjona dzieje się to za sprawą surrealistycznej mgły nieświadomości jaka otacza kuracjuszy, chętnie sięgających po lokalna nalewkę przyrządzaną z halucynogennych grzybków! Do mnie taki pomysł trafił, idealnie wpisuje się w klimat sanatorium pełnego pozornie odklejonych mężczyzn, stąd też skojarzenie o których wspomniałam wcześniej, nawiązujące do książki “Lot nad Kukułczym gniazdem”, skądinąd wspaniale zrealizowany i przeniesiony na duży ekran przez samego Milosa Formana. Skojarzenie to wywołane przez grupę wariatów łączących oba te dzieła, podażą być może w nieco innym kierunku, oba jednak dotykają tego samego problemu - zamknięta placówka, gdzie ludzie szukają pomocy dla swojego upadłego zdrowia fizycznego i psychicznego, by finalnie znaleźć.... o tym może w dalszym ciągu recenzji ? </p><p> <br>Warto wspomnieć również o narracji samej Tokarczuk – w oparciu o pozostałe książki autorki, można śmiało nabrać przekonującego wrażenia, że nasza noblistka odważnie i często eksperymentuje nie tylko z konstrukcja opisywanego przez siebie świata, ale również z samą narracją - i tak oto w “Empuzjonie” narracja biegnie niejako dwutorowo – narracja pierwszoosobowa, neutralna i zdecydowanie właściwa dla samej konstrukcji powieści. Pojawia się również narracja trzecioosobowa – narratorem jest tu owiany tajemnicą, wszechwiedzący narrator przedstawiający się jako.... “my”. Ma rodzaj żeński, nie wiemy jednak o nim nic więcej, ponadto, że potrafi spojrzeć na opisywane sprawy z szerszej perspektywy, dostrzec więcej aniżeli inni, nie przedstawia się jednak, nie czyni żadnych nawiązań wykraczających poza sama narrację. Jest to zabieg celowy, charakterystyczny dla samej Tokarczuk, a odpowiedz na pytanie kim jest owe” my” stanowi jedną z największych tajemnic twórczości samej Tokarczuk ? </p><p> </p><p>Narracja to dobry punk wyjścia, aby przedstawić również opinię związaną z sama Tokarczuk, jej twórczością i zamieszaniem, jakie wynikło z udzielonej przez nią wypowiedzi na festiwalu Góry Literatury: “Literatura nie jest dla idiotów. Wcale nie chcę, by moje książki szły pod strzechy.” Moim zdaniem burza, jaką wywołała autorka wynika z elementarnego niezrozumienia jej słów: przytoczony wyżej cytat wyraźnie wskazuje, że Tokarczuk miała na myśli “literaturę”, a ta w ostatnich dekadach istotnie się rozmyła w mojej ocenie, dziś bowiem książki pisane są przez pisarzy nie tylko mających coś do powiedzenia, ale przede wszystkim oferującym swoim czytelnikom znakomita rozrywkę, popularne nawet stało się określenie “guilty pleasure”, czyli rodzaj odmóżdżenia po ciężkim dniu ? Czy to coś złego? Absolutnie nie, w kraju, gdzie 2/3 ludzi nie czyta książek w ogóle, fakt sięgania po literaturę mniej wymagającą i tak powinien cieszyć i wydaje się, że sama Tokarczuk ma podobne zdanie, skąd zatem kontrowersyjne słowa wypowiedziane na festiwalu Góry Literatury? Spotkałam się z opiniami, jakoby słowa te były aroganckie i zupełnie niepotrzebne, środowiska lewicowe grzmiało nawet, że to rodzaj wywyższania się, okazania swojej przynależności do wyimaginowanej, lepsze klasy i..... uśmiecham się, czytając podobne komentarze. Olga Tokarczuk, o czym sama wielokrotnie wspominała - również podczas Festiwalu Góry Literatury, pisze swoje powieści dla czytelnika świadomego uwarunkowań historycznych, politycznych, społecznych, psychologicznych czy filozoficznych. Opisywane przez nią historię dotyczą najgłębszej, najbardziej wrażliwej cząstki ludzkiej natury i właściwa w tym zakresie percepcja zdecydowanie ułatwia odbiór powieści takich jak recenzowany “Emupuzjon” czy wspominane na wstępie “Księgi Jakubowe”, książki niełatwe, ale nagradzane na kolejnych konkursach, pozwalające również na wygłaszanie donośnej mowy, komentowanej szeroko na całym świecie, jak ta wygłoszona przy okazji odebrania Literackiej Nagrody Nobla. Krytycy samej Tokarczuk wydają się wybierać jej słowa z kontekstu, komentować je w oderwaniu od większej całości, czynią dokładnie to o czym sama autorka mówi: literatura, którą tworzy, nie jest zawieszona w próżni, lecz jest częścią pewnej większej całości. Postulaty, aby to uwzględniać w odbiorze jej książek, a przez to sięgać po nie kiedy oczekujemy czegoś więcej niż taniej rozrywki znanej z kolorowych okładek lądujących “pod strzechami”, czyli przynoszącej większe zyski i pisane na prędce, niemal hurtowo – wszystko to dalekie jest od postawy jaką prezentuje Olga Tokarczuk i fakt, że miała odwagę o tym powiedzieć głośno w mojej ocenie idealnie koresponduje z treściami przez nią proponowanymi, gdzie często i bardzo bezpośrednio krytykuje porządek znany z minionych wieków i dekad, a który wciąż funkcjonuje w aktualnej dla nas rzeczywistości choć często pod nieco innymi, mniej rzucającymi się w oczy formami. </p><p> <br>Podobne spojrzenie, jakie opisałam wyżej, doskonale uwidacznia powieść “Empuzjon” - sam bohater tej powieści, Mieczysław Wojnowicz, wydaje się stworzony do roli protagonisty, widoczna jest również na podstawie kreacji tego bohatera wartość przemijania w życiu, tak bliska dla twórczości Tokarczuk, obecna w innych jej książkach. Główny bohater bowiem ewidentnie lęka się cudzego spojrzenia, obsesyjnie wręcz unika oczu innych ludzi, chętnie obserwujących i komentujących jego poczynania. Tłem dla powieści jest sanatorium, miejsce, które pełne jest ludzi pragnących uciec od życia, często nudnego i szarego, poszukujących rozrywki, a ta zarówno w czasach przedwojennych, jak i dzisiaj łączy jedno – obserwowanie innych ludzi. Dziś często udajemy, że jest inaczej, skupieni na sobie, dbający o samorozwój nie dostrzegamy, że narzędzia takie jak Instagram, facebook czy nawet kolorowe seriale z Netflixa wychodzą naprzeciw ludzkiej naturze w zakresie jej ulubionych, niezmieniających się od milionów lat przyzwyczajeń – funkcjonujemy jako jednostki tylko w kontekście innych ludzi, samotny człowiek na bezludnej wyspie bez wglądu w życie innych najpewniej po jakimś czasie zapomniałby o swoim istnieniu! Zainteresowanie to może być jednak zdrowe lub w sposób daleko idący wykraczać poza przyjęte normy, naruszając granice jakie każdy człowiek tworzy sam dla siebie – w przypadku Wojnicza ta druga strona ludzkiej natury, gdzie zainteresowanie ze strony innych bywa niechciane przybiera wręcz formę obsesji – bohater postrzega innych ludzi jako pijawki, inwigilujące nie tylko jego ciało, ale również umysł i duszę! Niemal kompulsywnie unika interakcji z innymi, chowa się do cienia, pragnie być niemal przeźroczysty, a to z kolei rodzi pytania: co ukrywa, jakie ma tajemnice, czego się naprawdę boi? Konfrontacji? Tak, ale z kim: z innymi ludźmi, z życiem, a może samemu ze sobą, ponieważ nie potrafi spojrzeć sobie w oczy? Wojnicz samotnie wybiera się na górskie wycieczki, patrzy na nie z pewnej odległości, podziwia lasy, łąki, jeziora, wchodzi tym samym niejako w rolę stwórcy, patrzącego na swoje dzieło, jakie jednak budzi ono w nim emocje? Pobyt w sanatorium, obecna wokół niego natura i spokój, zakłócana jedynie od czasu do czasu przez ciekawskich ludzi, chętnie i z rozmachem raczących się tajemniczym trunkiem o właściwościach halucynogennych – wszystko to wpływa na percepcję świata naszego bohatera, co szczególnie widać na podstawie jego zmiany w postrzeganiu upływu czasu – motyw ten jak wspomniałam wyżej, charakterystyczny dla samej Tokarczuk, powraca również w Empuzjonie i wpleciony jest w sposób tak naturalny, ze wydaje się, iż inaczej nie mogło ro zostać przedstawione! <br> <br>Na koniec poruszę jeszcze temat zagadki, jakim niewątpliwie jest sam tytuł powieści: Empuzjon. Wydaje się on być połączeniem Sympozjonu z Empuzy, muzy wywodzącej się z mitologii greckiej i będące przedstawianą jako bogini strachu. Według mitów i legend, miała ona ukazywać się zwykłym śmiertelnikom pod postacią cienia zmarłej osoby, a dalej wabić ich do miejsca, gdzie miała na nich dokonać egzekucji. Jest to pewna wskazówka, jak interpretować fakt, o którym pisałam wcześniej, to znaczy tajemnicza, powtarzalna seria zaginięć i morderstw dokonanych w okolicy sanatoriom podczas listopadowych pełni księżyca. Stanowi to w mojej ocenie świadectwo doskonałej konstrukcji świata widocznej w Emupuzjonie, książce będącej wielką przygodą literacką, gdzie początek i koniec udanie łączy się ze sobą, a sam tytuł wskazuje również na intrygę mającą jak to często bywa u Tokarczuk, swoją genezę w mitach, baśniach i legendach…. ? </p>