Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Dzieła. Tom 34. Listy
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
"Mały traktat o ptakach" przedstawia fascynujące zjawisko oswajania ptaków w Monachium, które przewyższa to, co można było zaobserwować w Londynie. Od około roku, różne gatunki sikor, takie jak bogatka, modra i czarno główka, zaczęły jeść z ręki ludzi. Spacerując po parku Nymphenburg, można doświadczyć sytuacji, gdy ptaki te niemal atakują, z ciekawości i chęci zdobycia pożywienia. Mimo iż mają pod dostatkiem owadów, z jakiegoś powodu wolą bułkę lub ziarna konopi z dłoni odwiedzających. Interesujące jest to, że konopie są dla nich wyzwaniem, ponieważ nie łuskają ich, jak typowe ziarnojady, lecz kują w palcach. Moja żona, zafascynowana, uczyniła z tego swojej hobby i osiągnęła rekord, trzymając aż sześć sikorek na raz na jednym ręku. Podążyły za nimi kowaliki, które, przypominając krokodyle, nie odlatują, dopóki nie zgromadzą zapasu 4-5 ziarenek konopi, po czym odlatują na drzewo, aby je rozłupać. Ten niezwykły spektakl z udziałem ptaków cieszy zarówno mnie, jak i moją żonę, przynosząc radość i pasjonującą obserwację przyrody w niemieckim parku.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
"Mały traktat o ptakach" przedstawia fascynujące zjawisko oswajania ptaków w Monachium, które przewyższa to, co można było zaobserwować w Londynie. Od około roku, różne gatunki sikor, takie jak bogatka, modra i czarno główka, zaczęły jeść z ręki ludzi. Spacerując po parku Nymphenburg, można doświadczyć sytuacji, gdy ptaki te niemal atakują, z ciekawości i chęci zdobycia pożywienia. Mimo iż mają pod dostatkiem owadów, z jakiegoś powodu wolą bułkę lub ziarna konopi z dłoni odwiedzających. Interesujące jest to, że konopie są dla nich wyzwaniem, ponieważ nie łuskają ich, jak typowe ziarnojady, lecz kują w palcach. Moja żona, zafascynowana, uczyniła z tego swojej hobby i osiągnęła rekord, trzymając aż sześć sikorek na raz na jednym ręku. Podążyły za nimi kowaliki, które, przypominając krokodyle, nie odlatują, dopóki nie zgromadzą zapasu 4-5 ziarenek konopi, po czym odlatują na drzewo, aby je rozłupać. Ten niezwykły spektakl z udziałem ptaków cieszy zarówno mnie, jak i moją żonę, przynosząc radość i pasjonującą obserwację przyrody w niemieckim parku.
