Doktor Proktor i niemal ostatnie święta

Jeśli chodzi o cykl poświęcony Harry'emu Hole'u, wiem, że warto sięgnąć po każdą kolejną część napisaną o nim przez Jo Nesbø, bo czeka mnie świetny, trzymający w napięciu i emocjonujący thriller, który przeczytam niemal jednym tchem. Podobnie, jeśli chodzi o Doktora Proctora, patrząc na każdą kolejną część o tym dziwnym wynalazcy i jego małych pomocnikach, od razu wiem, że czeka mnie jeszcze coś, co przeczytam niemal jednym tchem – albo raczej wstrzymując się od szczerego doniosłego śmiechu! Nie inaczej jest z książką “Doktor Proktor i niemal ostatnie święta”
 

Jo Nesbø jest mistrzem mrocznych thrillerów, ale także mistrzem zabawnych przygód dla dzieci. I w tych przygodach, oprócz mnóstwa dziwnych zdarzeń, zabawnych wypadków i szalonej wyobraźni, Nesbø za każdym razem idealnie wpasowuje w opowieść odrobinę ironii, czarnego humoru i satyry, co zostanie zauważone przez wprawne oko dorosłego czytelnika - i z tego też powodu, przy tej książce dobrze się będą bawić zarówno mali jak i duzi czytelnicy.

"Doktor Proktor i niemal ostatnie święta" to piąta przygoda osobliwego Doktora Proktora, genialnego wynalazcy najbardziej niesamowitych wynalazków oraz jego wiernych towarzyszy i przyjaciół – Bulka i Lisy, jest jak dotąd najbardziej wymagająca dla tej dzielnej drużyny. Bo tym razem Doktor, nie muszą (jak zwykle) ratować tylko Norwegii, ale ich zadaniem jest ratowanie Świąt!

Mianowicie król Norwegii sprzedał Boże Narodzenie panu Thrane, który zdecydował, że będą mogli je obchodzić tylko ci, którzy kupią prezenty świąteczne za 10 000 koron w sklepach Thrane'a. Wszystkim innym zabrania się obchodzenia Bożego Narodzenia oraz zabrania się robienia czegokolwiek innego świątecznego: śpiewania kolęd, wieszania ozdób bożonarodzeniowych, a nawet gotowania świątecznych potraw! Dla przestępców jest świąteczna policja, która pilnie patroluje i wtrąca do więzienia każdego, kto narusza rozkazy pana Thrane'a.

Słysząc tę ​​straszną decyzję, trójka przyjaciół martwi się o tych wszystkich, którzy nie mają 10 000 koron do wydania na prezenty świąteczne. Jak będą obchodzić Boże Narodzenie? Czy ten najradośniejszy czas w roku będą musieli spędzić w ponurym nastroju i smutku? Nie pozwolą na to! To dzielne trio zrobi wszystko, co w ich mocy, aby uratować Boże Narodzenie, z niewielką pomocą pewnego młodego renifera i samego Świętego Mikołaja. A podczas tej całkowicie szalonej przygody Doktor, Mrva i Lisa spróbują dowiedzieć się, kto tak naprawdę jest właścicielem Świąt i czy królowi wolno było je komukolwiek sprzedać.

Podobnie jak w poprzednich przygodach Doktora Proktora, ten zespół odważnych poszukiwaczy przygód staje przed pozornie niemożliwym (i niebezpiecznym) zadaniem. Aby ocalić Boże Narodzenie,  będą musieli dopilnować, by sami nie zostali złapani przez świąteczną policję, wymknąć się paskudnym sługusom Thrane'a, przekonać Świętego Mikołaja, że ​​jego praca wciąż ma sens. Do gry trzeba będzie zaangażowań olbrzymie pokłady swojej pomysłowości, odwagi i - oczywiście - pomysłowych wynalazków Doktora.

Jo Nesbø napisał niesamowicie zabawną powieść, która przypomni nam o prawdziwym znaczeniu Świąt Bożego Narodzenia. Z odrobiną krytyki dzisiejszego społeczeństwa mającego obsesję na punkcie rzeczy i zakupów, Nesbø wraz ze swoimi boharerami przypomina nam, że istotą świąt nie są prezenty, ale ludzie. Nie potrzebujesz 10 000 koron, aby świętować idealne Święta Bożego Narodzenia. Potrzebujesz tylko rodziny i przyjaciół. Ekscytująca przygoda dla całej rodziny. Z całego serca polecam "Doktora Proktora i niemal ostatnie święta".

"Doktor Proktor i niemal ostatnie święta" to piąty tom serii, którą Jo Nesbo poświęcił przygodom doktora Proktora, dość ekstrawaganckiego wynalazcy, który wraz ze swoimi przyjaciółmi-małymi pomocnikami, Bulkiem i Lisą, znajduje się w niebezpiecznych, najdziwniejszych, i najbardziej szalonych sytuacjach.

Tym razem zadanie polega na uratowaniu Bożego Narodzenia przed “czarnym charakterem”: bardzo bogatym właścicielem domu towarowego, który po wykupieniu Bożego Narodzenia od króla zadekretował, że świętować mogą tylko ci, którzy wydadzą sporą sumę pieniędzy na prezenty w jego dużym i dobrze zaopatrzonym centrum handlowym.

Proktor, Lisa i Bulek będą musieli postawić na nogi Ojca Świąt, pomóc mu zapakować prezenty, ale przede wszystkim będą musieli szaleńczo ścigać się z czasem, aby uratować święta przed zagładą, która raz na zawsze zmiecie świąteczny klimat z powierzchni ziemi.

W kreatywnym stylu i bardzo prostym językiem Jo Nesbo opowiada najmłodszym dzieciom tę piękną świąteczną bajkę, która oprócz tego, że jest sympatyczna i zabawna (autor okazuje się być naprawdę bardzo pomysłowy i wszystkie swoje pomysły obraca w udane sympatyczne żarty), jest też bardzo pouczająca, bo daje lekcje, które z pewnością są ważne dla najmłodszych, ale powiedziałabym, że przydatne do zapamiętania także dla dorosłych, którzy często sprowadzają to święto do maniakalnego i kompulsywnego szału zakupów (oczywiście umiejętnie pilotowanego przez sprytnych sprzedawców). Tracą z oczu drugiego człowieka, prawdziwego ducha Bożego Narodzenia złożonego z dobroci, altruizmu i prostoty. Innymi słowy, Nesbo zaprasza wszystkich do refleksji nad tym, jak ta szczególna, magiczna atmosfera, na którą składają się również tradycje kulinarne, drobne gesty i dekoracje, obecnie całkowicie zanika, wyparta przez modę chwili, konsumpcjonizm i pewne "lenistwo" we wspólnym przeżywaniu emocji. To manifest człowieka, który chce, aby wspólnotowe przeżywanie świąt wróciło do łask. To też niezwykle dobra zabawa, która porywa najmłodszych - mój dziesięcioletni synek, jak najbardziej to potwierdza!

Narracji towarzyszy również seria rysunków, które ilustrują najzabawniejsze i najważniejsze momenty przygody (choć według mnie nic by się nie stało, gdyby tych rysunków zabrakło - nie są w tej książce najistotniejsze). "Doktor Proktor i niemal ostatnie święta" okazał się być dla mnie miłym zaskoczeniem, ponieważ to nasza (moja i synka) pierwsza styczność z tą serią i nie znałam do tej pory tego “drugiego oblicza” Jo Nesbo, który po raz kolejny udowadnia, że jest sprawnym opowiadaczem. Serdecznie polecam, a sama z pewnością zabiorę się za inne książki z tej serii!