Chiny według Leszka Ślazyka

Co sprawiło, że wybrałem Chiny? Nigdy nie marzyłem, żeby stać się Brucem Lee, a język chiński również mnie nie fascynował. Dlaczego zatem Chiny znalazły się na mojej drodze? Odpowiedź jest bardzo prosta: praca.

W 1994 roku odwiedził mnie znajomy, który wspomniał, że pewna firma poszukuje ludzi związanych z przemysłem odzieżowym. Od tego momentu spędzam więcej czasu po drugiej stronie Wielkiego Muru niż w Polsce.

Obserwowałem z bliska jedną z największych przemian w historii. Widziałem pracowników, którzy żyli w trudnych warunkach, zarabiając marną garść dolarów, a także, jak ten ogromny kraj, początkowo porównywany gospodarczo do Etiopii, zaczął szybko nadrabiać dystans do światowych potęg, by w końcu je wyprzedzić.