Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Autorka książki „Ostatni list od kochanka” kreuje wzruszającą opowieść o miłości, która zawiązuje się między dwojgiem ludzi zepchniętych na margines społeczeństwa. Louisa, dwudziestosześcioletnia kobieta, napotyka na swej drodze Willa w kluczowym momencie swojego życia. Po bolesnej utracie pracy i zakończeniu burzliwego związku, Lou przypadkowo spotyka Willa. On, po wyniszczającym wypadku samochodowym, nie chce dalej żyć i zastanawia się nad zakończeniem swojego istnienia. Nie znając jeszcze znaczenia swojej roli, Lou staje się dla Willa jasnym punktem w jego ciemnej codzienności. Książka zadaje pytanie, czy intensywna, choć niełatwa miłość może być lekarstwem na apatię i frustrację, które towarzyszą Willowi. Ta głęboka powieść psychologiczna odsłania przed czytelnikiem niezwykły wpływ, jaki jeden człowiek może mieć na życie drugiego, podkreślając niesamowitą siłę ludzkich uczuć.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Autorka książki „Ostatni list od kochanka” kreuje wzruszającą opowieść o miłości, która zawiązuje się między dwojgiem ludzi zepchniętych na margines społeczeństwa. Louisa, dwudziestosześcioletnia kobieta, napotyka na swej drodze Willa w kluczowym momencie swojego życia. Po bolesnej utracie pracy i zakończeniu burzliwego związku, Lou przypadkowo spotyka Willa. On, po wyniszczającym wypadku samochodowym, nie chce dalej żyć i zastanawia się nad zakończeniem swojego istnienia. Nie znając jeszcze znaczenia swojej roli, Lou staje się dla Willa jasnym punktem w jego ciemnej codzienności. Książka zadaje pytanie, czy intensywna, choć niełatwa miłość może być lekarstwem na apatię i frustrację, które towarzyszą Willowi. Ta głęboka powieść psychologiczna odsłania przed czytelnikiem niezwykły wpływ, jaki jeden człowiek może mieć na życie drugiego, podkreślając niesamowitą siłę ludzkich uczuć.
Szczegóły
Wydania
Opinie
Książki autora
Podobne
Dla Ciebie
Książki z kategorii
Dostawa i płatność
Szczegóły
Inne wydania książki: Zanim się pojawiłeś (barwione brzegi)
33.21 zł
jak nowa
-
33.21 zł
jak nowa
-
29.76 zł
dobry
-
18.75 zł
widoczne ślady używania
Taniej o 6.69 zł 39.90 zł
31.72 zł
jak nowa
-
31.72 zł
jak nowa
Taniej o 13.27 zł 44.99 zł
16.22 zł
jak nowa
-
16.22 zł
jak nowa
-
9.41 zł
dobry
-
10.41 zł
widoczne ślady używania
Taniej o 15.18 zł 31.40 zł
4.20 zł
jak nowa
-
4.20 zł
jak nowa
Taniej o 11.79 zł 15.99 zł
11.06 zł
jak nowa
-
11.06 zł
jak nowa
-
9.80 zł
dobry
Taniej o 23.84 zł 34.90 zł
21.69 zł
jak nowa
-
21.69 zł
jak nowa
-
16.45 zł
widoczne ślady używania
Taniej o 21.21 zł 42.90 zł
Inne książki: Jojo Moyes
Podobne produkty
Może Ci się spodobać
Inne książki z tej samej kategorii
Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!
W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.
Dowiedz się więcejWartość nagród w tym miesiącu
880 zł
Poznajcie Lou Clark, dwudziestosześcioletnią dziewczynę z małego miasteczka, zadowoloną ze swojego prostego życia. Jest to jedna z najbardziej uroczych postaci, jakie kiedykolwiek spotkałam. Dowcipna, skromna, zdeterminowana i nieco dziecinna. Jeden sześciomiesięczny kontrakt na pracę w charakterze opiekunki osoby sparaliżowanej zmienia jej sposób postrzegania świata…
Poznajcie również Willa Traynora, 35-letniego inteligentnego, zabawnego i bogatego Anglika. Tak się składa, że od wypadku motocyklowego, który dwa lata temu wstrząsnął jego życiem, jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Niektórzy mogą twierdzić, że jest słaby, ale ja mam inne zdanie. Siła, z jaką uparcie opowiadał sarkastyczne dowcipy, dociekał kultury, a czasem zachowywał się jak dżentelmen, była zdumiewająca. Gdybym ja była na jego miejscu popadłabym w bezdenną depresję.
Will kochał przyrodę, jazdę na nartach, pływanie, bieganie, wspinaczkę, a teraz nagle los odebrał mu to wszystko. Był dyrektorem generalnym w potężnej firmie, decydował o wszystkim, miał piękną dziewczynę i przyjaciół. A teraz nasz bohater żyje w swojej własnej wersji piekła, maskując zmiażdżone marzenia o wolności i beznadziejną rozpacz wahaniami nastroju nieustannie znosząc niesamowity ból. Na dodatek wszyscy oprócz niego samego podejmują decyzje dotyczące jego przyszłości, ponieważ ten fatalny wypadek pozbawił go wolnej woli. Życie powoli i ironicznie pozbawiało go życia.
Związek między tymi dwoma postaciami był dziecinnie prosty. Była nienawiść i wzajemna pogarda. Potem była słodka, rozrzewniająca przyjaźń. I w końcu pojawił się taki delikatny, słodko-gorzki romans. Ale tak naprawdę nie ten rozwój był najważniejszy. To był indywidualny rozwój, jaki wywołali w sobie nawzajem. Lou zapewniła Willowi niespodziewaną ilość szczęścia i radości, ale to Will rozwinął jej skrzydła i nauczył ją latać. Zainspirował jej marzenia. Od książek i filmów po bardziej szczegółowe tematy, takie jak kariera i samo życie, Will otworzył jej oczy na całą masę nieskończonych możliwości.
Muszę także wspomnieć o kilku postaciach drugoplanowych, ale tylko o tych, które zasługują na wyróżnienie. Rodzina Lou była wspaniałym przykładem prostej, a zarazem tętniącej życiem rodziny. Bardzo podobała mi się ich dynamika, pełne zrozumienie i wspaniałe wsparcie, jakie wszyscy sobie nawzajem okazywali. Nie jest to bynajmniej rodzina idealna, ale kochają się bezwarunkowo i to właśnie czyni ich niezwykłymi.
Nathan był kolejną wspaniałą postacią, która wnosiła trochę tak potrzebnego, choć czasem miażdżącego realizmu w idealistyczne idee Lou. Cieszę się, że nawiązała się między nimi przyjaźń, ale też, że połączyli siły w trosce o dobro Willa.
Camilla Traynor była moją kolejną ulubienicą. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak bolesne musi być patrzenie na to, jak twoje dziecko przeżywa tę tragiczną próbę życia. Nie twierdzę, że jej zimna postawa jest w porządku, ale nie winię jej też za to, że radzi sobie na swój sposób, w ostatecznym rozrachunku jest tylko cierpiącą matką. Szczególnie jedna scena (ta na lotnisku, dla tych, którzy czytali książkę) złamała mi serce. Jeśli dodamy do tego rozdział, w którym autorka dała nam wgląd w jej myśli, to w zasadzie można mnie nazwać jej fanką.
Koniec tej książki mnie zaskoczył. Łzy spływały po moich policzkach, ale byłam zaskakująco zadowolona. Rozumiałam, dlaczego wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej, rozumiałam powody, jakie kierowały naszymi bohaterami. Nie przeszkadzało mi to oczywiście w użalaniu się nad niesprawiedliwością życia. Krótko mówiąc, poza (realistycznym) cudem, który obecnie jest niemożliwy, to zakończenie, choć słodko-gorzkie, było najlepszym sposobem na zamknięcie tej historii. Nie czytałam jeszcze innych recenzji, więc nie wiem, czy inni mają takie samo zdanie, ale podziwiam Jojo Moyes za to, że miała odwagę napisać tak realistyczne, mocne i głęboko wzruszające zakończenie.
“Zanim się pojawiłeś” to idealna lektura na deszczowy letni dzień. Ta książka jest smutna, a jednocześnie pełna życia. Podnosząca na duchu i jednocześnie rozdzierająca duszę. Uważam jej przesłanie i istotę, za najważniejszy aspekt tej powieści: że życie jest wspaniałe, o ile można je przeżyć na własnych warunkach, i że w ostatecznym rozrachunku dobrze jest postawić własne szczęście na pierwszym miejscu. Dobrze jest stawiać siebie przed innymi. I za tę lekcję dziękuję Ci z całego serca, Willu Traynorze.
Czytało mi się ją z niesamowitą przyjemnością, której już dawno nie odczuwałam podczas lektury, ale końcówka mnie pokonała. Ale nadal kocham tą książkę.
Mam jednak kilka negatywnych uwag (ale zebyście nie zrozumieli źle. To sa uwagi, zeby sie wygadać, ale sama książka nabiera "prawdziwości" jak są też te negatywne emocje, a nie same pozytywne):
• Siostra Louisy - wredna, samolubna jędza. Autentycznie mi się przykro robiło, że Louisa ma tak wstrętną siostrę. Ja naprawdę rozumiem, sama mam rodzeństwo, że tak czasem jest, że są kłótnie itd, ale ona była mega toksyczna. Nie życzę nikomu tak okropnej siostry, która jedyne co widzi to czubek własnego nosa.
• Ojciec Louisy - Te jego ciągłe przytyki, okraszone "haha, to tylko taki żarcik" były żałosne. Jak można tak ciągle cisnąć własne dziecko? I może większości się tylko tak wydaje, ale kiedy ktoś od własnych rodziców słyszy ciągle jakieś teksty typu "Oj, komuś się chyba przytyło", czy tym podobne, to naprawdę zaniża człowiekowi samoocenę do końca życia. Mega przykre, że ludzie nie zdają sobie z tego sprawy, ale to się odbija bardzo mocno na psychice, nawet jeśli się wydaje, że wcale nie.
Plus porównywanie ciągle siostr - "tamta jest lepsza", "A tamta to jest taka mądra" itd. Okropne.
Poza tym - w książce same plusy. Polecam też obejrzeć film. Choć nie jest tak wspaniały jak książka, to też nie jest to zła adaptacja.
Poznajcie Lou Clark, dwudziestosześcioletnią dziewczynę z małego miasteczka, zadowoloną ze swojego prostego życia. Jest to jedna z najbardziej uroczych postaci, jakie kiedykolwiek spotkałam. Dowcipna, skromna, zdeterminowana i nieco dziecinna. Jeden sześciomiesięczny kontrakt na pracę w charakterze opiekunki osoby sparaliżowanej zmienia jej sposób postrzegania świata…
Poznajcie również Willa Traynora, 35-letniego inteligentnego, zabawnego i bogatego Anglika. Tak się składa, że od wypadku motocyklowego, który dwa lata temu wstrząsnął jego życiem, jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Niektórzy mogą twierdzić, że jest słaby, ale ja mam inne zdanie. Siła, z jaką uparcie opowiadał sarkastyczne dowcipy, dociekał kultury, a czasem zachowywał się jak dżentelmen, była zdumiewająca. Gdybym ja była na jego miejscu popadłabym w bezdenną depresję.
Will kochał przyrodę, jazdę na nartach, pływanie, bieganie, wspinaczkę, a teraz nagle los odebrał mu to wszystko. Był dyrektorem generalnym w potężnej firmie, decydował o wszystkim, miał piękną dziewczynę i przyjaciół. A teraz nasz bohater żyje w swojej własnej wersji piekła, maskując zmiażdżone marzenia o wolności i beznadziejną rozpacz wahaniami nastroju nieustannie znosząc niesamowity ból. Na dodatek wszyscy oprócz niego samego podejmują decyzje dotyczące jego przyszłości, ponieważ ten fatalny wypadek pozbawił go wolnej woli. Życie powoli i ironicznie pozbawiało go życia.
Związek między tymi dwoma postaciami był dziecinnie prosty. Była nienawiść i wzajemna pogarda. Potem była słodka, rozrzewniająca przyjaźń. I w końcu pojawił się taki delikatny, słodko-gorzki romans. Ale tak naprawdę nie ten rozwój był najważniejszy. To był indywidualny rozwój, jaki wywołali w sobie nawzajem. Lou zapewniła Willowi niespodziewaną ilość szczęścia i radości, ale to Will rozwinął jej skrzydła i nauczył ją latać. Zainspirował jej marzenia. Od książek i filmów po bardziej szczegółowe tematy, takie jak kariera i samo życie, Will otworzył jej oczy na całą masę nieskończonych możliwości.
Muszę także wspomnieć o kilku postaciach drugoplanowych, ale tylko o tych, które zasługują na wyróżnienie. Rodzina Lou była wspaniałym przykładem prostej, a zarazem tętniącej życiem rodziny. Bardzo podobała mi się ich dynamika, pełne zrozumienie i wspaniałe wsparcie, jakie wszyscy sobie nawzajem okazywali. Nie jest to bynajmniej rodzina idealna, ale kochają się bezwarunkowo i to właśnie czyni ich niezwykłymi.
Nathan był kolejną wspaniałą postacią, która wnosiła trochę tak potrzebnego, choć czasem miażdżącego realizmu w idealistyczne idee Lou. Cieszę się, że nawiązała się między nimi przyjaźń, ale też, że połączyli siły w trosce o dobro Willa.
Camilla Traynor była moją kolejną ulubienicą. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak bolesne musi być patrzenie na to, jak twoje dziecko przeżywa tę tragiczną próbę życia. Nie twierdzę, że jej zimna postawa jest w porządku, ale nie winię jej też za to, że radzi sobie na swój sposób, w ostatecznym rozrachunku jest tylko cierpiącą matką. Szczególnie jedna scena (ta na lotnisku, dla tych, którzy czytali książkę) złamała mi serce. Jeśli dodamy do tego rozdział, w którym autorka dała nam wgląd w jej myśli, to w zasadzie można mnie nazwać jej fanką.
Koniec tej książki mnie zaskoczył. Łzy spływały po moich policzkach, ale byłam zaskakująco zadowolona. Rozumiałam, dlaczego wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej, rozumiałam powody, jakie kierowały naszymi bohaterami. Nie przeszkadzało mi to oczywiście w użalaniu się nad niesprawiedliwością życia. Krótko mówiąc, poza (realistycznym) cudem, który obecnie jest niemożliwy, to zakończenie, choć słodko-gorzkie, było najlepszym sposobem na zamknięcie tej historii. Nie czytałam jeszcze innych recenzji, więc nie wiem, czy inni mają takie samo zdanie, ale podziwiam Jojo Moyes za to, że miała odwagę napisać tak realistyczne, mocne i głęboko wzruszające zakończenie.
“Zanim się pojawiłeś” to idealna lektura na deszczowy letni dzień. Ta książka jest smutna, a jednocześnie pełna życia. Podnosząca na duchu i jednocześnie rozdzierająca duszę. Uważam jej przesłanie i istotę, za najważniejszy aspekt tej powieści: że życie jest wspaniałe, o ile można je przeżyć na własnych warunkach, i że w ostatecznym rozrachunku dobrze jest postawić własne szczęście na pierwszym miejscu. Dobrze jest stawiać siebie przed innymi. I za tę lekcję dziękuję Ci z całego serca, Willu Traynorze.
Ponad rok zajęło mi zebranie się na odwagę, by przeczytać tą powieść. Szokujące zakończenie poznałam dużo wcześniej, kiedy po raz pierwszy usłyszałam o tej książce, a moja pierwsza reakcja brzmiała: "Nie, nie mogę jej przeczytać!". Jednak wciąż miałam tą historię z tyłu głowy, a ciekawość coraz bardziej brała nade mną górę. Otwierałam nawet książkę, po czym tchórzyłam i odkładałam ją z powrotem. W końcu jednak nadszedł taki moment, w którym pogodziłam się psychicznie z tą historią i doszłam do wniosku, że jestem gotowa by ją przeczytać. I chcę powiedzieć, że bardzo się cieszę, że w końcu się na nią zdecydowałam, bo opowieść o Lou i Willu na zawsze pozostanie w moim sercu.
“Zanim się pojawiłeś” opowiada o dwudziestosześcioletniej dziewczynie imieniem Lou, która desperacko poszukuje pracy i przyjmuje posadę prywatnej opiekunki młodego niepełnosprawnego mężczyzny, pochodzącego z zamożnej rodziny. Will Traynor, miał kiedyś bardzo satysfakcjonujące życie - był wysoko postawionym biznesmenem, uprawiał sporty ekstremalne, miał piękną dziewczynę i przyjaciół. Wszystko to jednak nagle i tragicznie skończyło się w dniu, w którym padł ofiarą wypadku, w wyniku którego większość jego ciała została sparaliżowana. W obliczu medycznej diagnozy, że nigdy nie odzyska pełnej sprawności, zmienił się jego sposób patrzenia na życie. Podjął szokującą, a jednocześnie zrozumiałą decyzję, którą uznał za właściwą dla siebie, ku rozpaczy swojej rodziny. I tu właśnie do akcji wkroczył Lou.
To było naprawdę tragiczne, patrzeć na człowieka, który miał tak wiele energii, a teraz jest tak mocno i trwale ograniczony. Był uwięziony we własnym ciele i jako czytelnik mogłam naprawdę poczuć jego beznadziejną frustrację i wściekłość. Lou była pierwszą osobą, która od czasu wypadku wniosła w jego życie chwile radości. Jednak początki ich znajomości nie były takie proste. Will był wybuchowy, humorzasty i nie miał ochoty na nawiązanie z nią jakiejkolwiek przyjaźni. Ale z upływem dni wszystko powoli zaczęło się między nimi zmieniać…
Nie wiem jednak, jak wiele powinnam Wam o niej powiedzieć. Z jednej strony w pełni szanuję i rozumiem korzyści płynące z podążania za taką historią w ciemno, ale z drugiej strony, gdybym to ja stanęła przed takim wyborem, chciałabym wiedzieć, czego się spodziewać. Więc jeśli nie chcesz wiedzieć nic więcej o tej historii przed przeczytaniem, możesz po prostu zatrzymać się tutaj. ALE.... jeśli chcesz poznać zakończenie - czytaj dalej.
Zasadniczo, przed rozpoczęciem książki Will podjął niezłomną, jasną decyzję, że nie chce kontynuować życia w swoim stanie. Nie była to decyzja pochopna czy niestabilna, podjęta z powodu depresji czy gniewu, ale raczej oparta na faktach medycznych i osobistym wyborze. Louisa dowiedziała się o tym stosunkowo wcześnie i była przerażona. Postanowiła zrobić wszystko, co w jej mocy, by przekonać Willa do zmiany decyzji. Myślę, że to bardzo naturalna reakcja, chcieć trzymać się nadziei na lepszą przyszłość i wierzyć, że musi być jakieś inne, alternatywne wyjście. Nie chcę bezpośrednio zdradzać zakończenia, ale jednocześnie chcę was ostrzec, że to nie jest bajka, a boleśnie prawdziwa i szczera historia.
Nie ma tu nagłej tragedii ani zwrotów akcji na końcu. To raczej osobisty wybór dokonany dzięki realistycznemu spojrzeniu na życie. Trzeba przyznać, że to boleśnie łamie serce, ale czuję, że biorąc pod uwagę okoliczności, w jakich znalazł się Will i to, czego chciał od życia, było to właściwe zakończenie dla osoby, dla której miało to największe znaczenie. Nie będę kłamać, że przed przeczytaniem tej książki nie miałam wątpliwości co do jej moralności, opierającej się po prostu na mojej naturalnej reakcji. Ale patrząc wstecz, było to niesprawiedliwe, ponieważ nie znałam złożoności i szczegółów tej sytuacji. Myślę, że z natury chcemy wszystko naprawić, a łatwiej jest trzymać się wyimaginowanej nadziei, gdy nie jest się osobą, która znalazła się w pułapce. Kochać kogoś na tyle, by postawić jego szczęście na pierwszym miejscu, nawet kosztem własnego, to niezwykle bezinteresowny i ogromnie odważny akt. Serce mnie boli, gdy to mówię, i nadal nie mogę o tym myśleć bez łez napływających do oczu, ale... to naprawdę skończyło się tak, jak tylko mogło się skończyć.
W tej historii zawarto wiele cennych lekcji życiowych - jak znaleźć cel w życiu, jak podążać za swoimi pasjami, nie marnować ani chwili - i mam wrażenie, że ta historia przypomina o tym, że należy doceniać każdą minutę i cenić każdą rzecz, którą tak łatwo uznajemy za pewnik.
Dodaj swoją opinię
Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.
Czy chcesz zostawić tylko ocenę?
Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.
Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.
Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.
Sposoby dostawy
Płatne z góry
InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa od 190 zł
ORLEN Paczka
12.99 zł
Darmowa od 190 zł
Automaty DHL BOX 24/7 i punkty POP
12.99 zł
Darmowa od 190 zł
DPD Pickup Punkt Odbioru
11.99 zł
Darmowa od 190 zł
Automaty Orlen Paczka, sklepy Żabka i inne
13.99 zł
Darmowa od 190 zł
GLS U Ciebie - Kurier
14.99 zł
Darmowa od 190 zł
Kurier DPD
14.99 zł
Darmowa od 190 zł
Kurier InPost
14.99 zł
Darmowa od 190 zł
Pocztex Kurier
13.99 zł
Darmowa od 190 zł
Kurier DHL
14.99 zł
Darmowa od 190 zł
Kurier GLS - kraje UE
69.00 zł
Punkt odbioru (Dębica)
2.99 zł
Darmowa od 190 zł
Płatne przy odbiorze
Kurier GLS pobranie
23.99 zł
Sposoby płatności
Płatność z góry
Przedpłata

Zwykły przelew