Stewardessa. Ból w jej oczach

Szanowni Państwo, samolot linii bookairlines wyrusza w trasę do Dubaju. Prosimy zapiąć pasy i rozkoszować się podróżą. Trasa zapowiada się bezproblemowo, ale mogę wystąpić łagodne turbulencje.

"Stewardessa. Ból w jej oczach" Kinga Jesman

Nahaan pracuje w prywatnych liniach lotniczych. Z pozoru ma życie idealne - praca, którą uwielbia, kochający mąż oraz cudowna córeczka. Do tego wszystkiego mieszka w raju na pustyni - Dubaju. Jednak za zamkniętymi drzwiami mieszkania, wcale nie jest tak kolorowo - mąż stracił pracę i żyje na garnuszku żony, jest chorobliwie zazdrosny a na domiar złego Nahaan właśnie kogoś poznała. Co z tego wyniknie?

I teraz tak, bardzo dobrze czytało mi się tę powieść. Choć boję się latać, to jednocześnie jestem zafascynowana pracą stwerdess, pilotów i personelu naziemnego. Do tego stopnia, że nauczyłam się kolejnych etapów startu i lądowania, aby się uspokoić podczas lotów 😂 Z kolei flightradar jest moją ulubioną stroną internetową 😆

Podobało mi się to, że autorka zrobiłam całkiem niezły research dotyczący islamu. Stąd też problemy męża z zaakceptowaniem rzeczywistości, w której stracił pracę. Zgodnie z zasadami to na mężczyźnie spoczywa obowiązek zapewnienia rodzinie życia, z kolei to, co zarobi kobieta - jest jej. Tak przynajmniej wyglądają prawa i obowiązki w islamie. Więc gdy mężczyzna traci pracę, traci jednocześnie w pewien sposób swoją "męskość" i nie jest wystarczająco dobry. Teoretycznie, bo nasz bohater jest to prostu, po europejsku, egocentryczbym dupkiem, który chce kontrolować swoją żonę na każdym kroku...

Z kolei Nahaan mimo wielu możliwości romansu, trzyma się z daleka od pokus - chyba że mówimy o tych, w towarzystwie swojej najlepszej przyjaciółki. Dziewczyny są niezwykle ze sobą związane, co autorka bardzo dobrze pokazała. Kinga ciekawie również opisała romans naszej bohaterki z przystojnym emiratczykiem, pasażerem vip. I wiecie, nie było skakania sobie do łóżka. Były za to ukradkowe spojrzenia, spacery po Budapeszcie i włoskiej wsi, a także końska kupa 😂 Nie zdradzam więcej, ale jak przeczytacie to będziecie wiedzieć. 😏

Miałam jeden zgrzyt - mianowicie w pewnym momencie matka innego bohatera leciała z nimi samolotem. Nie podała ona ręki stewardowi i wytłumaczone było, że jest ona skromna, etc. I że generalnie takie kobiety unikają kontaktu fizycznego z płcią przeciwną a mężczyzn ta reguła obowiązuje w ramadanie. I teraz zapraszam do kącika arabskiego. Fakt: kobiety powinny unikać kontaktu fizycznego z płcią przeciwną. Bzdura: mężczyźni też ale tylko w ramadanie. Fakt: mężczyźni również powinni unikać kontaktów z płcią przeciwną. Z ciekawostek - zobaczcie sobie na filmiki z wizyt oficjeli z krajów arabskich - mężczyźni podają sobie ręce, kobiety również ale w kontaktach z płcią przeciwną kładą sobie prawą rękę na sercu - na znak najwyższego szacunku (co zresztą też pojawiło się w powieści). Oczywiście, w rzeczywistości bywa różnie, bo muzułmanie to nie monolit, ale zasady są z góry jasne.

Na pewno cieszy mnie to, że autorka napisała bohaterki z krwi i kości, nieidealne, z problemami i wybrykami za uszami. To samo z mężczyznami, więc nie byli to tylko przystojni nadziani szejkowie, którzy handlują ropą. Podobało mi się również to, że akcja, choć osadzona w Dubaju (i na świecie ze względu na pracę) to jej bohaterkami są kobiety muzułmanki i Arabki, a nie biała Europejka na wakacjach w Dubaju. I wiecie, nie mam nic przeciwko białym Europejkom w Dubaju, ale tutaj to byłoby po prostu naciągane i typowe w europocenteycznej kulturze 😅 Co za tym idzie, pierwszy kontakt z twórczością Kingi uważam za bardzo udany.
To co, habibi, come to Dubai? ✈️

Książki Kinga Jesman są tak przyjemne w czytaniu, tak bardzo ciekawe i wciągające, że są dosłownie na jeden raz. Nie da się od nich oderwać, jednocześnie czyta się ekspresowo. A to są cechy prawdziwej dobrej powieści. Jeszcze to wydanie.. C U D O

Tym razem mamy do czynienia z Nahaan, nieszczęśliwą mężatką, matką cudownej dziewczynki Saffeer, jedyną żywicielką rodziny. Jej mąż stale znajduje sobie wymówki tego, że nie chodzi do pracy, jednocześnie wkurzając się na żonę, że ta pracuje z mężczyznami, wykonując dosyć pożądany zawód stewardessy.
Nah coraz gorzej znosi swoją pracę przez którą musi rozstawać się z małą córeczką, często nawet na kilka dni. Kolejnym minusem pracy w samolocie jest to, że stale musi uśmiechać się do pasażerów i spełniać ich wszystkie zachcianki. Nawet te, które oficjalnie są zakazane, ale z racji tego, że latają z nimi same szychy, na wiele wykroczeń przymyka się oczy.

W trakcie jednego z lotów poznaje wyjątkowego, przystojnego i kulturalnego mężczyznę Emiratczyka Naela, który, choć ciężko jej się do tego przyznać, bardzo szybko zawrócił jej w głowie.

Pragnienie do mężczyzny zwiększają chamskie SMS od jej zaborczego męża. Coraz mniej tęskni za domem, wręcz wcale nie chce tam wracać.
Jednocześnie wie, że nie może wdać się w romans z młodszym od siebie Nealem. Allah nie wybacza zdrad małżeńskich, oczywiście tych, których dopuszczają się kobiety.

Jak potoczą się losy bohaterów?
Czy Nahaan odważy się złożyć pozew rozwodowy i zakończy związek z Anzaarem?
Czy znajomość z Naelem skończy się wraz z postawieniem stóp na płycie lotniska?

Pojawia się tutaj jeszcze kilku bohaterów, o których nic Wam nie zdradzę, a gwarantuję, że warto ich poznać.

*
Jest to druga książka Kingi, którą poznałam i z całą pewnością mogę zagwarantować, że nie ostatnia. Już się nie mogę doczekać na następna powieść! Książki autorki uzależniają 😳. Zdecydowanie jest to jedna z moich ulubionych pisarek.
Mam nadzieję, że się skusicie i będziecie równie zachwyceni jak ja.
Bardzo, bardzo polecam.