Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Ostróda '46, jak Polacy Sowietów gromili
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Andrzej Brzeziecki w swojej książce przybliża dramatyczne wydarzenia z 15 stycznia 1946 roku, które miały miejsce w Ostródzie, dawniej znanej jako Osterode w Prowincji Prusy Wschodnie. Wieczorne zimowe mroki oświetlały nieliczne światła w domach polskich osadników, przygotowujących się do snu. Wszędzie dookoła piętrzyły się zaspy śniegu.
Nagle z jednego z budynków ktoś gwałtownie wyskoczył, zatrzaskując za sobą drzwi. W wąskich uliczkach rozległ się odgłos wojskowych butów i donośne echo krzyku „Strielać wsiech Polakow!”. Strzały zaczęły padać niespodziewanie, tworząc chaos na brukowanych ulicach. W konflikt zaangażowały się jednostki Ludowego Wojska Polskiego, sokistów oraz funkcjonariuszy UB, stawiając czoła żołnierzom Armii Czerwonej. Walka ta nie dotyczyła tylko alkoholu i pieniędzy, lecz również ludzkiej godności. Choć to wydarzenie może brzmieć jak scenariusz filmowy, było niestety rzeczywistością tamtych dni.
W oparciu o dokumenty z Archiwum IPN i zeznania świadków, autor przedstawia powojenne zmagania na ziemiach odzyskanych. W czasach, gdy nietrzeźwi żołnierze Armii Czerwonej siali postrach, a lokalne władze nie były w stanie przywrócić porządku, rzeczywistość zdawała się przypominać obraz „Dzikiego Zachodu”.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Andrzej Brzeziecki w swojej książce przybliża dramatyczne wydarzenia z 15 stycznia 1946 roku, które miały miejsce w Ostródzie, dawniej znanej jako Osterode w Prowincji Prusy Wschodnie. Wieczorne zimowe mroki oświetlały nieliczne światła w domach polskich osadników, przygotowujących się do snu. Wszędzie dookoła piętrzyły się zaspy śniegu.
Nagle z jednego z budynków ktoś gwałtownie wyskoczył, zatrzaskując za sobą drzwi. W wąskich uliczkach rozległ się odgłos wojskowych butów i donośne echo krzyku „Strielać wsiech Polakow!”. Strzały zaczęły padać niespodziewanie, tworząc chaos na brukowanych ulicach. W konflikt zaangażowały się jednostki Ludowego Wojska Polskiego, sokistów oraz funkcjonariuszy UB, stawiając czoła żołnierzom Armii Czerwonej. Walka ta nie dotyczyła tylko alkoholu i pieniędzy, lecz również ludzkiej godności. Choć to wydarzenie może brzmieć jak scenariusz filmowy, było niestety rzeczywistością tamtych dni.
W oparciu o dokumenty z Archiwum IPN i zeznania świadków, autor przedstawia powojenne zmagania na ziemiach odzyskanych. W czasach, gdy nietrzeźwi żołnierze Armii Czerwonej siali postrach, a lokalne władze nie były w stanie przywrócić porządku, rzeczywistość zdawała się przypominać obraz „Dzikiego Zachodu”.
