Oślepienie

Lubię thrillery medyczne i prawnicze. Choć nie znam się na tych sprawach, to całkiem podobają mi się, bo wykorzystują specyfikę zawodu bohaterów, by opowiedzieć angażującą i pełną napięcia historię. Robin Cook pisze thrillery medyczne, być może jedne z najlepszych na rynku wydawniczym. Ostatnio sięgnąłem po jego “Oślepienie” i ponownie się nie zawiodłem - ta książka oferuje wciągającą fabułę, mnóstwo napięcia i zwrotów akcji. Pomysł na nią był świetny, aczkolwiek dostrzegłem kilka niespójności. Podoba mi się też, że Robin Cook dba, aby czytelnik nie był przytłoczony zbyt dużą ilością medycznego żargonu. Dlatego też jego książki czyta się dość szybko, sprawnie i trzyma on czytelnika w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.

Dr Laurie Montgomery jest zastępcą lekarza sądowego w biurze głównego lekarza sądowego miasta Nowy Jork. Pracuje tam zaledwie od kilku miesięcy, kiedy zaczyna zauważać rosnącą liczbę zgonów młodych, dobrze wykształconych, odnoszących sukcesy ludzi, którzy zmarli z powodu przedawkowania kokainy. Ich rodziny i przyjaciele upierają się, że nie byli narkomanami. Laurie podejrzewa, że w grę wchodzi jakieś zanieczyszczenie narkotyku. Te przypadki bardzo ją niepokoją, ponieważ jej brat zmarł z podobnych powodów. Chce ostrzec społeczeństwo przed możliwym zanieczyszczeniem, ale zastępca szefa, dr Calvin Washington i główny lekarz sądowy, dr Bingham, odmawiają wykonania tego czynu i nie traktują jej poważnie, dopóki nie zdobędzie dowodu na istnienie zanieczyszczenia.

Pewnego dnia zostaje przedstawiona postaci wyglądającej jak Columbo - detektywowi porucznikowi, Lou Soldano z wydziału zabójstw nowojorskiej policji. Pojawia się tam, aby obserwować, jak Laurie przeprowadza autopsję na ofierze porachunków gangsterskich. Zabójstwo jest osobiste dla Lou, ponieważ w poprzedniej pracy, zanim przeniósł się do wydziału zabójstw, miał do czynienia z ofiarami przestępczości zorganizowanej. Ta sprawa prawdopodobnie oznacza, że istnieją tarcia między rywalizującymi ze sobą rodzinami przestępczymi. Czy może mieć to coś wspólnego ze sprawą, którą zajmuje się Laurie?

Choć z początku ta dwójka się ze sobą nie dogaduje, wspólnie odnajdują później między sobą dość silną nić porozumienia. W sumie nie przepadam za osobistymi historiami w takich książkach (a na pewno nie lubię, jak w thrillerze pojawia się romans), ale muszę powiedzieć, że Cook daje radę w tym temacie i zupełnie mi to nie przeszkadzało. Co więcej, powiem, że nawet mi się podobał ten wątek.

Jeśli zaś chodzi o śledztwo to również uważam, że było to dobrze przemyślane i napisane. Owszem, zdarzały się jakieś bzdury logiczne, ale nigdy nie wybijały mnie z lektury na tyle, bym chciał ją zupełnie porzucić. Raczej się to dobrze czytało, pomimo, że “Oślepienie” ma już trochę lat na karku. Podsumowując, to naprawdę dobra książka Robina Cooka (nie mogę tak powiedzieć o każdej jego autorstwa) i choć może wątek medyczny nie był tu aż tak bardzo wyraźny, to książka spełniła moje oczekiwania. Jeśli potrzebujecie jakiegoś thrillera, żeby przeczytać w jeden weekend, to możecie rozważyć tą książkę. Ja ze swojej strony serdecznie ją polecam.

Robin Cook to dla mnie dość świeże nazwisko, pomimo tego, że trochę interesuję się gatunkiem thrillera. Jakoś mi ten autor przez ostatnie lata umykał i do tej pory nie trafiłam na okazję, żeby zagłębić się w jego twórczość. Pomyślałam, więc, że może dobrym wyborem będzie sięgnięcie po książki tworzące serię, dlatego też w ostatnim czasie przeczytałam jego “Oślepienie” oraz “Zarazę” - również dlatego, że podobały mi się opisy tych książek.

“Oślepienie” jest pierwszym medycznym thrillerem z serii "Laurie Montgomery/Jack Stapleton" i to właśnie tą książkę chcę zrecenzować. Dr Jack Stapleton nie jest jeszcze wspomniany w tej książce, więc (jak można się domyślić) akcja koncentruje się wokół młodej patolog sądowej, dr Laurie Montgomery, który pracuje w nowojorskim zakładzie medycyny sądowej. W tej książce zaczyna ona zwracać uwagę na niezwykłą liczbę zgonów młodych, wysoko postawionych ludzi, którzy wydawali się ulegać przedawkowaniu kokainy. Nie są to jednak znani użytkownicy narkotyków. Ze względu na podobieństwo ich śmierci, dr Montgomery zaczyna podejrzewać, że coś jest nie tak i zaczyna badać zagadkę.

Nawiązuje znajomość z detektywem porucznikiem Lou Saldano z działu zabójstw nowojorskiej policji. Początkowo nie podziela on jej obaw związanych ze śmiercią spowodowaną przez narkotyki i ją ignoruje, ponieważ jest bardziej skupiony na kilku zabójstwach związanych z mafią. Pomimo ich różnych opinii na temat śmierci tych młodych profesjonalistów, znajdują między sobą nić porozumienia. Okazało się, że bardzo polubiłam dr Montgomery i Lou!

Najbardziej w książkach Robina Cooka podobało mi się, jak wiele szczegółów autor jest w stanie umieścić w swoich książkach. Na przykład wykonanie autopsji - dowiadujemy się każdej, nawet najbardziej obrzydliwej informacji, którą Cook sprzedaje w sposób beznamiętny, a jednocześnie żywy i pełen napięcia. Chociażby za to, należy się pozytywna ocena tego dzieła.

Książka jest dobrze napisana - ma się wrażenie, że fabuła powoli sobie płynie i nabiera coraz szybszego tempa. Autor snuje wciągającą fabułę, która sprawiła, że nie mogłam się od niej oderwać. Uważam, że historia jest interesująca, choć może nieco przewidywalna i w pewnych momentach nawet za szybko. Ale jeśli chcecie przeczytać dobrą lekturę, przez którą przejście nie zajmie wam kilka lat, to ta książka powinna spełnić wasze oczekiwania. Dobry, wciągający thriller.