Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Kościół u bram piekieł
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Dlaczego Kościół katolicki pogrąża się w głębokim kryzysie? Zarówno jego zwolennicy, jak i przeciwnicy zauważają, że w Kościele dzieje się coś niepokojącego. Choć te grupy mogą mieć różne perspektywy, wskazują one na podobne kwestie. Dla jednych pewne aspekty Kościoła są pozytywne, dla innych zaś stanowią oznakę jego upadku.
Przez ostatnie dziesięciolecia problemów Kościoła można było doszukać się na łamach gazet o różnym charakterze. Nagłówki artykułów sugerują, że instytucję tę trapią te same bolączki, które dotykają inne instytucje w społeczeństwach zachodnich. Podczas gdy kiedyś Kościół pełnił rolę latarni morskiej w morzu grzechu, dzisiaj jego przesłanie bywa zagłuszane przez współczesne zawirowania, a wypowiedzi jego przywódców często przypominają korporacyjne komunikaty bardziej niż duchowe nauki.
Coraz częściej docierają do nas historie o upadku duchownych, którzy ulegli pokusom niczym postaci z piekielnych kręgów Dantego. Przyglądając się temu obrazowi kreowanemu przez media, można odnieść wrażenie, że Kościół jest w głębokim kryzysie.
Nasuwają się jednak pytania dotyczące rzetelności tego obrazu: czy media nie manipulują informacjami? Przy obecnej roli mediów jako narzędzi ideologicznych, zdaniem niektórych, obrazy te mogą być wyolbrzymione lub zafałszowane, co często podkreślają obrońcy Kościoła twierdząc, że media przejaskrawiają problemy.
Pomimo tych twierdzeń, trudno całkowicie zignorować istnienie faktycznych problemów. Wskazują na nie nie tylko krytycy rodzinący z zewnątrz, lecz także ci z samych struktur Kościoła, którzy zauważają odejścia od zasad ewangelicznych, które przysięgają przestrzegać.
Znany aforyzm Stefana Kisielewskiego mówi: "To nie kryzys, to rezultat." To stwierdzenie można zastosować także tutaj. Medialna krytyka, niezależnie od jej przesady, wraz z niepokojem wiernych to objawy głębiej zakorzenionego problemu. Kryzys ten nie jest czymś nowym, lecz raczej długotrwałym procesem, który można nazwać dechrystianizacją, czyli oddalaniem się Kościoła od nauk Chrystusa, trwającym już od dekad.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Dlaczego Kościół katolicki pogrąża się w głębokim kryzysie? Zarówno jego zwolennicy, jak i przeciwnicy zauważają, że w Kościele dzieje się coś niepokojącego. Choć te grupy mogą mieć różne perspektywy, wskazują one na podobne kwestie. Dla jednych pewne aspekty Kościoła są pozytywne, dla innych zaś stanowią oznakę jego upadku.
Przez ostatnie dziesięciolecia problemów Kościoła można było doszukać się na łamach gazet o różnym charakterze. Nagłówki artykułów sugerują, że instytucję tę trapią te same bolączki, które dotykają inne instytucje w społeczeństwach zachodnich. Podczas gdy kiedyś Kościół pełnił rolę latarni morskiej w morzu grzechu, dzisiaj jego przesłanie bywa zagłuszane przez współczesne zawirowania, a wypowiedzi jego przywódców często przypominają korporacyjne komunikaty bardziej niż duchowe nauki.
Coraz częściej docierają do nas historie o upadku duchownych, którzy ulegli pokusom niczym postaci z piekielnych kręgów Dantego. Przyglądając się temu obrazowi kreowanemu przez media, można odnieść wrażenie, że Kościół jest w głębokim kryzysie.
Nasuwają się jednak pytania dotyczące rzetelności tego obrazu: czy media nie manipulują informacjami? Przy obecnej roli mediów jako narzędzi ideologicznych, zdaniem niektórych, obrazy te mogą być wyolbrzymione lub zafałszowane, co często podkreślają obrońcy Kościoła twierdząc, że media przejaskrawiają problemy.
Pomimo tych twierdzeń, trudno całkowicie zignorować istnienie faktycznych problemów. Wskazują na nie nie tylko krytycy rodzinący z zewnątrz, lecz także ci z samych struktur Kościoła, którzy zauważają odejścia od zasad ewangelicznych, które przysięgają przestrzegać.
Znany aforyzm Stefana Kisielewskiego mówi: "To nie kryzys, to rezultat." To stwierdzenie można zastosować także tutaj. Medialna krytyka, niezależnie od jej przesady, wraz z niepokojem wiernych to objawy głębiej zakorzenionego problemu. Kryzys ten nie jest czymś nowym, lecz raczej długotrwałym procesem, który można nazwać dechrystianizacją, czyli oddalaniem się Kościoła od nauk Chrystusa, trwającym już od dekad.
