Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Ja, deprawator
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Kilka dni temu miałem długą rozmowę z Januszem Majewskim. Podzieliłem się z nim wspomnieniem, jak Różewicz zachęcał mnie do napisania pogodnej, może nawet plotkarskiej powieści, która wykorzystałaby moje poczucie humoru, aby dać czytelnikom trochę rozrywki. Janusz przyznał mi rację, że choć mój wspaniały przyjaciel miał swoje sposoby, by rzeczy upraszczać, to przecież czytelnicy cenią pisarzy nie tylko za śmiech. Wielu z nas znajduje ukojenie także we wzruszeniach i chwili, gdy łzy same napływają do oczu.
Przypomina mi się historia króla Stanisława Augusta, który w chwilach depresji i dotkliwego bólu głowy prosił o delikatną muzykę. Wiemy z jego pamiętników, że trio muzyków grało przez godzinę, a monarcha płakał nieustannie, aż w końcu wszystkie bóle zniknęły, a jego nastrój uległ przemianie. Jak zauważył Stanisław Mackiewicz, to nie muzyka go uzdrowiła, lecz łzy, które przyniosły mu ulgę.
Zatem, drogi czytelniku i czytelniczko, pozwólmy sobie na łzy i nie wstydźmy się ich. Zasługujemy na tę słodycz emocji. Warszawa 2018.
Diariusz Józefa Hena pozostaje wciąż aktualny i cieszy się niezmiennym uznaniem czytelników od wielu dekad. "Ja, deprawator" to następna pozycja w jego dorobku, zawierająca obserwacje i refleksje dotyczące wydarzeń z lat 2016-2018.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Kilka dni temu miałem długą rozmowę z Januszem Majewskim. Podzieliłem się z nim wspomnieniem, jak Różewicz zachęcał mnie do napisania pogodnej, może nawet plotkarskiej powieści, która wykorzystałaby moje poczucie humoru, aby dać czytelnikom trochę rozrywki. Janusz przyznał mi rację, że choć mój wspaniały przyjaciel miał swoje sposoby, by rzeczy upraszczać, to przecież czytelnicy cenią pisarzy nie tylko za śmiech. Wielu z nas znajduje ukojenie także we wzruszeniach i chwili, gdy łzy same napływają do oczu.
Przypomina mi się historia króla Stanisława Augusta, który w chwilach depresji i dotkliwego bólu głowy prosił o delikatną muzykę. Wiemy z jego pamiętników, że trio muzyków grało przez godzinę, a monarcha płakał nieustannie, aż w końcu wszystkie bóle zniknęły, a jego nastrój uległ przemianie. Jak zauważył Stanisław Mackiewicz, to nie muzyka go uzdrowiła, lecz łzy, które przyniosły mu ulgę.
Zatem, drogi czytelniku i czytelniczko, pozwólmy sobie na łzy i nie wstydźmy się ich. Zasługujemy na tę słodycz emocji. Warszawa 2018.
Diariusz Józefa Hena pozostaje wciąż aktualny i cieszy się niezmiennym uznaniem czytelników od wielu dekad. "Ja, deprawator" to następna pozycja w jego dorobku, zawierająca obserwacje i refleksje dotyczące wydarzeń z lat 2016-2018.
