Hipnotyzer

W samym sercu Wenecji rozgrywa się fascynująca historia pełna napięcia i niewyjaśnionych zdarzeń, której ton przypomina literaturę masońską oraz symboliczne traktaty z XVIII wieku. Choć upłynęło wiele lat, strach ciągle nie daje spokoju. Kiedy dzisiaj postawiłem krok na Ponte Accademia, serce zaczęło mi bić tak mocno, że prawie straciłem przytomność. Wieczorne światła powoli rozjaśniały miasto, jednak Palazzo pozostawało w ciemnościach. Jego posępna sylwetka piętrzyła się nad Canale Grande niczym ogromna czaszka z pustymi oczodołami; wszystkie okiennice były szczelnie zamknięte. Stałem tam patrząc dłużej niż zwykle, nękany przez lęki, z którymi nie mogłem się pogodzić. Przełamałem bowiem pieczęć, odkrywając to, czego nie powinno mi było dotknąć.