Franciszek Wysłouch - sylwetka autora
Franciszek Wysłouch przyszedł na świat 24 września 1896 roku w Pirkowiczach na Polesiu, w czasie gdy tamtejsze torfowiska przybierały złote i różnorodne barwy – tak właśnie je zawsze zapamiętał. Jego dzieciństwo upłynęło w uroczym, zabytkowym domu, pełnym tradycji i pamiątek, oraz wśród lasów i tajemniczych miejsc, w otoczeniu ludzi blisko związanych z naturą, wśród ptaków i zwierząt, które stały się dla niego nieodłącznym elementem życia, teraz już niemal legendarnego. Uczył się w szkole średniej, a później w akademii malarskiej w Warszawie, w czasach, gdy w Polsce odradzały się wielkie idee wolności i sprawiedliwości społecznej. Wartości te pozostały mu bliskie przez całe życie, choć zaangażowanie polityczne skłoniło carskie władze w 1914 roku do wysłania jego ojca z „romantycznym” synem do Wiatki na Syberii.
To była inna epoka i nawet zesłanie różniło się od dzisiejszego postrzegania. Zachowały się w jego pamięci piękne, śnieżne dni spędzone w towarzystwie „przyjaciół Moskali”, słuchając Chopina i biorąc udział w ideowych debatach przy nieodłącznym samowarze. Jednak trzeba było wrócić do Polski, by włączyć się do walki, wstąpić do legionów. Wymknął się, pierwszy okres wojny przetrwał w opuszczonych Pirkowiczach, a następnie doświadczył trudów bitew, głodu, ran, odznaczeń bojowych (Virtuti Militari, Krzyż Walecznych) i ostatecznie jego życie przybrało kierunek militarny. Zamiast planowanej Akademii Leśniczej, trafił do Wyższej Szkoły Wojskowej, a zamiast lasów – na tereny ćwiczeń i pola bitew. Każdą wolną chwilę wykorzystywał jednak na kontakt z naturą, pogłębiając więź z lasami i ich mieszkańcami. Jego życie wojskowe splatało się z pracą społeczną: założenie harcerstwa, domowych świetlic, pomoc młodym potrzebującym.
Jego wyjątkowa osobowość zjednała mu sympatię żołnierzy. Druga wojna światowa przyniosła kolejne działania zbrojne, wędrówki, odznaczenia oraz życie na emigracji. Pracował własnymi rękoma na wszystko, co było wielkim wysiłkiem. Zajmował się pracą w fabrykach, potem w ogrodach, a w wolnym czasie malował. Jego obrazy były cenione, zaspokajały tęsknotę za pięknem przyrody i były powodem do radości dla tych, którzy je mieli. Wolał je rozdawać niż sprzedawać. Niespodziewanie zaczął pisać. Z okresu wojennych wędrówek i rozłąki pozostawił pamiętniki i kilka tomików wierszy. Było to odzwierciedlenie czystego, niemalże niecodziennego romantyzmu, zdolnego utrzymywać swą magiczną aurę.
Jego twórcza siła zwróciła się ku wielkiej miłości – Polesiu. Nagle, bez większego przygotowania, odsłonił przed światem egzotyczne Polesie. W jednym z opowiadań napisał: „Wędruję tamtymi ścieżkami, nie mogę zejść z nich… Odchodzę od rzeczywistości i idę, idę tam, wracam na moje ścieżki. Muszę tam wracać…”. I tak, wspólnie z nim, opuszczaliśmy zgiełk codzienności, trafiając w serce lasów, na torfowiska, bagniska i mogiłki, do świata wiejskiego Polesia, niezwykle rzeczywistego, choć odległego.
W swoich opowieściach odkrywał ślady polskiej historii, szacunek dla niej, zarówno wśród rodaków, jak i obcych, cofając się do czasów, gdy kultura i godność ludzka przewyższały wrogie konflikty. Podczas czytania jego dzieł, przenosimy się do świata pór roku i niezmiennych praw lasu, odkrywając wschód słońca jak najczystszą prawdę życia. Magiczne słowo potrafiło wyczarować echa Polesia, podobnie jak robiło to przez dwa wieki w przypadku litewskiej wsi. Ukazało się trzy książki wydane przez Polską Fundację Kulturalną, z czego „Echa Polesia” jest najpiękniejszym. Wizja nie traciła na sile, wręcz przeciwnie. W myśl słów Norwida: „gdy życia koniec szepcze do początku: nie stargam cię, ja – nie! – ja cię uwydatnię!”
Emigracyjne życie Franciszka Wysłoucha było bardzo aktywne i pracowite. Choć zawsze cieszył się dobrym zdrowiem, jego serce odmówiło posłuszeństwa. Świadomy zbliżającego się końca, przyjął to spokojnie, tak jak zwykł przemierzać swoje ulubione lasy. Odszedł w dniu, gdy budziła się wiosna, 23 marca 1978 roku. Zgodnie z poleski zwyczajem, jego grób znajduje się w najwyżej położonym miejscu Londynu, zaraz pod wimbledońskim lasem.
Franciszek Wysłouch - wszystkie książki
Opinie naszych klientów
Bardzo szybko otrzymałam zamawiany towar. Książki zgodne z opisem, bez śladów użytkowania. Jestem bardzo zadowolona z zakupu :)
joanna_st