Zwykła głupia historia miłosna

Znajdujemy się w fascynującym i pełnym uroku świecie hollywoodzkich romansów, gdzie Molly Marks odnajduje swoją codzienność. Jako autorka scenariuszy komedii romantycznych, podchodzi do miłości z pragmatyzmem, prawie jak do interesu. Doskonale zna mechanizmy związków, więc jeszcze przed ich rozpoczęciem spodziewa się, jak potoczą się jej relacje. Jej młodzieńcza miłość, Seth, z którym utraciła kontakt przez piętnaście lat, ponownie pojawia się w jej życiu podczas zjazdu absolwentów. To spotkanie wydaje się nieuniknione, a może zaaranżowane bardziej przez przyjaciół niż kaprysy losu, co prowadzi do konieczności siedzenia obok siebie przy tym samym stoliku.

Seth, marzyciel i romantyk wierzący w idee bratnich dusz, niestrudzenie poszukuje prawdziwej miłości. Jest prawnikiem specjalizującym się w rozwodach w Chicago, a jego urok osobisty i stabilna pozycja czynią go bardzo pożądaną partią. Przyciąga to wielu, choć ciągle nie znalazł tej jedynej, co zapewne byłoby prostsze, gdyby Molly kiedyś nie złamała mu serca. Ich ponowne spotkanie na zjeździe przywołuje przeszłość – Molly, kobieta, która niegdyś go zawiodła, znów jest tuż obok.

Po odrobinie za dużo martini i spontanicznej chwili bliskości, Molly i Seth decydują się na niezwykły zakład: przewidzieć, jak potoczą się relacje pięciu par przed następnym spotkaniem absolwentów. I tu pojawia się zabawny zwrot akcji – piątą parą są oni sami. Molly jest przekonana, że ich historia jest jedynie bolesną lekcją miłosną, podczas gdy Seth dostrzega w tym szansę na wykazanie, jak bardzo się myli. Mają na to pięć lat.