Zamknięte drzwi

To mocna książka która przyprawia o gęsią skórkę. Głównymi motywami tej książki są rodzinne tajemnice, przeszłość która nie da o sobie zapomnieć i seryjny morderca. Rodzinne tajemnice i tytułowe "Zamknięte drzwi" to podstawa budująca całą tę historię. Wszystkie skrywane sekrety przez ojca wychodzą w końcu na jaw. Jednak to nie jest koniec historii a dopiero jej początek.

Książki Freidy czyta się z przyjemnością nawet jeśli nie ma się dużej ochoty aby w danym momencie czytać to pochłaniają tak, że zaraz jest się zaangażowanym w fabułę w 100%. Sama nie wiem jak do końca to możliwe ale tak jest i dla mnie to coś absolutnie fantastycznego. Gęsta atmosfera, mnóstwo poszlak i pytanie jak zakończy się ta historia? Każdy wydaje się podejrzany historia zbliża się do końca i czytelnik czuje jakby cały świat się zatrzymał, dostaje odpowiedzi na wszystkie pytania i zostaje z myślą w głowie "jakie to było dobre".

To pozycja która na pewno zaspokoi apetyt miłośników tego gatunku.

„Zamknięte drzwi”, czyli Freida McFadden znowu robi swoje… i robi to dobrze!

Czytając„Pomoc domową” nie spodziewałam się, że tak przepadnę w książkach Freidy. „Zamknięte drzwi” to kolejny świetny thriller, w której autorka pokazuje, że manipulowanie czytelnikiem to jej specjalność. A przynajmniej manipulowanie mną…

Od pierwszych stron wiadomo, że coś tu do końca nie gra. Ojciec głównej bohaterki jest seryjnym mordercą, a ona po latach od aresztowania próbuje ukryć swoją prawdziwą tożsamość. Ale czy da się uciec od przeszłości, która dosłownie mieszka w piwnicy?

To książka pełna podejrzeń, domysłów, fałszywych tropów i błędnych osądów. W tej książce nic nie jest takie, jak mogłoby się wydawać. I kiedy już myślisz, że rozgryzłeś całą intrygę, nagle Freida wchodzi cała na biało i już niczego nie jesteś pewny.

Czytajcie, bo warto!