Zaczęło się w sobotę

W sobotę zaczyna się niepokojąca intryga, przedstawiona w kolejnym kryminale Zeydlera-Zborowskiego zatytułowanym "Zaczęło się w sobotę". Punktem wyjścia wydarzeń jest sytuacja, kiedy mecenas Natorski opuszcza na moment swoje biuro, zostawiając klienta samego. Po powrocie znajduje go martwego, z brazylijskim sztyletem wbitym głęboko w plecy. Pojawiają się wątpliwości: czyżby Natorski, jak podejrzewa Downar, dopuścił się zbrodni na swoim nowym kliencie? Tożsamość zmarłego jest owiana tajemnicą. Jakie były jego zamiary przy wizycie u Natorskiego? Dlaczego nosił fałszywą brodę? Te pytania stają przed zespołem z komendy stołecznej, którego przewodzi dociekliwy Downar. Klucz do zagadki może kryć się w tajemniczej lasce z gałką, należącej do ofiary, co sprawia, że rozwiązanie tej sprawy wcale nie jest oczywiste.