Wszyscy ludzie prezydenta

Książka "Wszyscy ludzie prezydenta" po raz pierwszy ukazuje się po polsku i opowiada jedną z najważniejszych opowieści dziennikarskich wszech czasów, która wstrząsnęła Ameryką na zawsze. Opublikowana w 1974 roku, stała się bestsellerem, a jej adaptacja filmowa z udziałem Roberta Redforda i Dustina Hoffmana, wydana w 1976 roku, zdobyła aż cztery Oscary. Wszystko zaczęło się 17 czerwca 1972 roku, gdy dwaj reporterzy działu stołecznego The Washington Post otrzymali nagłe zlecenie opisania włamania do siedziby Komitetu Krajowego Partii Demokratycznej. Tak zaczęła się słynna afera Watergate, której kulminacją była rezygnacja prezydenta Nixona. To nie był tylko skandal jednorazowy, ale głęboki polityczny dramat Stanów Zjednoczonych. Pracownicy Washington Post byli zastraszani, zespół Nixona próbował przekonać prawicowego milionera do zakupu gazety, prokurator generalny oskarżał redakcję o manipulowanie faktami, a dziennikarzy wykluczono z grupy obsługującej Biały Dom. Mimo to Washington Post odpowiedział niestrudzonym profesjonalizmem i ciężką pracą. "Jeśli Woodward i Bernstein mieli jakiekolwiek wątpliwości, pytali 50 różnych osób to samo pytanie. Albo 50 razy jedną osobę" - wspominał redaktor Benjamin Bradlee, który kierował zespołem w czasie tej afery. Ze wstępu Piotra Stasińskiego dowiadujemy się, że "Wszystkich ludzi prezydenta" czyta się jak najlepszą powieść detektywistyczną. Nawet znając zakończenie, czytelnik z fascynacją śledzi rozwój wydarzeń i odkrywanie kolejnych elementów spisku. Początkowo odkrywane są drobne postacie, potem pomniejsi doradcy prezydenta, by w końcu dojść do jego najważniejszych współpracowników. Mariusz Zawadzki, korespondent Gazety Wyborczej w Waszyngtonie, podkreśla, że odczuwana przez czytelnika satysfakcja jest tym większa, że wszystko to zdarzyło się naprawdę.