W obronie tego, co moje. Miasteczko Benevolence

W miasteczku Benevolence niewielu mogło się równać z Lincolnem Reedem. Jako komendant straży pożarnej, wykazywał się niezwykłą odwagą i opanowaniem. Bohaterem został nie przypadkiem; jego determinacja i umiejętności uratowały życie wielu. Lincoln, znany ze swojej imponującej sylwetki i uroku, nigdy nie miał trudności w zdobywaniu uwagi kobiet. Wyjątkiem była Mackenzie O'Neil, lekarka o silnym charakterze i widocznej bliźnie na twarzy, która dostrzegała w nim coś więcej niż tylko powierzchowność.

Mackenzie rozpoczęła swoją medyczną ścieżkę, ratując żołnierzy na froncie jako chirurg traumatologiczny, przyzwyczajona do ciągłej walki o życie pacjentów. Po przybyciu do Benevolence, podjęła pracę w pogotowiu lotniczym z nadzieją na spokój i harmonię. Pragnęła normalności, jak więcej snu, trochę jogi, i pracy w ogrodzie. Nie potrzebowała kolejnych dramatów emocjonalnych, ani trudnych zalotów ze strony przystojnego strażaka, którego spotkała w trakcie misji ratunkowej.

W tym niewielkim mieście, intymne napięcia tliły się wśród mieszkańców, również między sąsiadami. Przypadek sprawił, że Mack i Lincoln mieszkali niedaleko siebie. Lincoln od początku czuł, że mogą stworzyć coś wyjątkowego, choć Mackenzie nie była tego świadoma. Po wszystkim, co przeżyła, stroniła od głębszych relacji. Niezobowiązujące romanse były akceptowalne, lecz nic ponad to, z obawy przed tym, że demony przeszłości mogą zburzyć jej kruchą równowagę.

Jak odnaleźć miłość i uniknąć spalenia w jej płomieniach?