Trzeba być cicho

Agnieszka Jelonek w swojej najnowszej książce wprowadza czytelnika w życie Luny i Theo, małżeństwa, które szuka sposobu na przezwyciężenie rutyny. W poszukiwaniu odmiany przeprowadzają się do starego domu na wsi, zabierając ze sobą przyjaciółkę Luny, pełną zagadek i nieco tajemniczą postać, która przypomina mieszankę dziecka i szeptuchy. To jej obecność powoduje, że Luna zaczyna się konfrontować z dawnymi tajemnicami, które domagają się ujawnienia. Chociaż początkowo marzyła, by być kimś zupełnie innym i żyć w roli żony oraz córki innego mężczyzny, rzeczywistość przenosi ją do nieoczekiwanych miejsc, wskazując, że pragnienia mogą spełniać się w niezaplanowany sposób.

Fragment książki odkrywa intymny rytuał Luny, która każdego ranka w łazience chowa swoje sekrety przed światem, w tym tabletki antykoncepcyjne ukryte na dnie szuflady. Choć są tak małe, że nie wymagają popijania, Luna nigdy nie podzieliła się informacją o nich z mężem. Zastanawia się nad tym czasami, lecz bez znalezienia odpowiedzi. Sekrety przyciągają ją jak magnes, a poznane tajemnice stają się częścią jej samej, której niełatwo się pozbyć.