Dodana przez Olcia w dniu 02-06-2022
Dzień dobry, jestem tu ponownie, aby opowiedzieć Wam o kolejnej wspaniałej książce Nicholasa Sparksa. Książce, którą jak mi się wydaje, przeczytało bardzo niewiele osób. Przejdźmy zatem do treści: Wilson i jego żona właśnie minęli trzydziesty rok małżeństwa, wspólnego życia pełnego radości i smutków. Mężczyzna zauważa, że jego żona nie jest wcale szczęśliwa po części z powodu różnych nieuwag, które ominęły ją z powodu pracy, ale także dlatego, że Wilson zapomniał o ich rocznicy ślubu. Z powodu tego ważnego przeoczenia Wilson jest zdeterminowany, by odzyskać żonę. Nieprzyjemne myśli dręczą mężczyznę. Po tym wielkim błędzie Wilson uświadamia sobie, że przez lata zawsze stawiał pracę na pierwszym miejscu (co było błędem), ale co ważniejsze doprowadziło to do załamania w jego małżeństwie.
Czy Wilsonowi uda się odzyskać ukochaną?
Kolejne arcydzieło od mojego ukochanego Sparksa, uwielbiam tego autora! Książka, którą oczywiście polecam tym, którzy tak jak ja są wiecznymi romantykami i wierzą, że prawdziwa miłość może wszystko. Ta powieść jest zdecydowanie jedną z tych, które są w stanie utrzymać nas przyklejonych do stron niczym jakiś niewidzialnym klejem,. Jest przy tym napisana w pierwszej osobie, stad możemy śledzić każdy krok Wilsona, to czyni nas bohaterami kroczącymi przez te historię obok niego. Jak na styl Sparksa przystało nie brakuje tu zwrotów akcji, często zupełnie nieprzewidywalnych. Nazwałabym ją emocjonalną i intensywną powieścią. Polecam tę książkę szczególnie tym parom, które są ze sobą od lat i nie kochają się tak bardzo jak za pierwszym razem, nie zatrzymujcie się na pierwszej przeszkodzie, walczcie o uratowanie miłości, która was połączyła, bo miłość jeśli jest prawdziwa, trwa wiecznie mimo burz i zawirowań w relacji miedzy dwojgiem wartościowych ludzi.
Kiedy czytałam "Ślub" myślałam, że trafię na najlepsze dzieło Nicholasa Sparksa: każda strona ociekała wątkiem tak wielkiej miłości... ze kiedy zobaczyłam, że jest to jakby druga część "Pamiętnika" nie wiedziałam czego się spodziewać po tej historii. Lecz prawda jest taka, że podobała mi się od początku do końca, ponieważ wydaje mi się, że bardziej trzyma się realiów małżeństwa, które po pojawieniu się dzieci przestaje być parą, by stać się rodzicami, a później nie wiedzą, jak wrócić do tego etapu małżeństwa i zakochania jakie było na początku.
Przez całą książkę towarzyszymy Wilsonowi w jego opowieści o tym jak się zakochał, jak zwyciężył i jakie błędy popełnił z w związku z Jane w ciągu tych trzydziestu lat. Rozumiemy jakie sytuacje doprowadziły go do tego, że jest taki jaki jest w swoim małżeństwie. Zakończenie było super romantyczne w idealnym stylu Sparksa.
Przyznaję niektóre fragmenty wydały mi się bardzo "przesłodzone", nawet za bardzo jak na powieść Sparksa...ale powiedzmy, że da się je zrozumieć biorąc pod uwagę, że autor kieruje swoje literackie płody w pierwszej kolejności do wrażliwej i sentymentalnej, damskiej części fanów literatury.
Historia nie każdemu może przypaść do gustu, mnie osobiście wydała się sympatyczna i momentami zabawna, a przy tym cholernie romantyczna i przyjemnie ckliwa, elementy patosu widać tu i tam, ale nie świeca po oczach;-) Mogę polecić jej przeczytanie, śmiało!
Dodana przez NatkaP. w dniu 02-06-2022
Po raz kolejny miłość jest motywem przewodnim w powieści Nicholasa Sparksa - zaskoczeni? Podobała mi się historia, sposób jej rozwoju i jej końcowy moment, zakoczenie przynosi niespodzianki! W porównaniu do innych książek tego autora, które czytałam, nie jest to moja ulubiona książka mimo to jego narracja zdołała mnie porwać i czułam się zaangażowana w rozwój akcji.
Wilson i Jane są małżeństwem od 30 lat. Ich dorosłe dzieci już dawno opuściły dom rodzinny. Wszystko pozornie układało się dobrze aż do dnia, który stanowi punkt zwrotny w życiu tej pary: Wilson zapomniał o rocznicy ślubu. Od tego momentu związek tych dwojga, który w widoczny sposób wpadł w oczka rutyny zaczyna być poważnie kwestionowany. Wilson zaczyna więc jako ułomny bohater poszukujący odkupienia, próbuje wszelkich sposobów by odzyskać zaufanie i miłość żony.
Czytałam już najróżniejsze opinie o Nicholasie Sparksie: że książki są fantastyczne i super romantyczne, że historie są dobrze opowiedziane, ale przewidywalne, ponieważ formuła jest zawsze taka sama, że jego książki nie mają sensu itd. Ponieważ miałam kilka książek tego autora w moim stosie książek do przeczytania to w tym roku postanowiłam sięgnąć po tę. A moja szczera opinia jest taka, że to konkretne dzieło nie jest "ani mięsem, ani rybą". Brzmi to skomplikowanie, ale już wyjaśniam: pod względem fabularnym jest to ciekawa książka. Omawia problem związków miłosnych i tego co jest prawdziwym "zabójcą związków": rutyna (jedyną rzeczą gorszą od tego jest zdrada). Wiele par obiera tę ścieżkę i z biegiem lat stają się dwiema obcymi osobami dzielącymi dom w którym jedyną wspólną płaszczyzną są ich dzieci. Jeśli chodzi o pisanie to jest to łatwa do śledzenia fabuła o logicznym i spójnym przebiegu. Ale w tej dziedzinie jest jeden punkt, który mi się nie podobał. Dialogi między postaciami są na - pozwólcie, ze tak to ujmę - uroczystym poziomie językowym. W kilku momentach mówiłam sama do siebie, że "w prawdziwym życiu nikt tak nie mówi!". Sposób zakończenia książki jest bardzo dobry, ponieważ w trakcie czytania książki czytelnik jest prowadzony ścieżką na której wydarzenia nie są zgodne z tym czego może się spodziewać. Jednak przez całą książkę przewijają się wskazówki z których zdajemy sobie sprawę dopiero pod koniec lektury, a które dawały nam do zrozumienia jaki będzie ostateczny rozwój wydarzeń. Ten aspekt moim zdaniem sprawia, że zakończenie jest bardziej okazałe i poruszające. ***