Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Pojedynek wokół pustki. Eseje
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
W końcowym eseju zbioru "Samoszacunek", Toni Morrison zwraca uwagę na istnienie czegoś, co można by określić jako "niewidoczny atrament" w literaturze. To istotna część tekstu, ukrywana przed okiem czytelnika, która ujawnia się poprzez jego zaangażowanie, czyniąc go współtwórcą dzieła. Morrison zachęcała swoich czytelników, by podejmowali ten akt odkrywania w każdym zetknięciu z jej twórczością. Nie zawsze jednak można być pewnym, że taki ukryty atrament obecny jest we wszystkich książkach. Bywa, że czytelnik ujawnia większy talent artystyczny niż autor, a to, co nazywamy czytelniczym odkryciem, można również nazwać twórczą interwencją. Choć wysiłek włożony w lekturę nie zawsze przynosi rewolucyjne zmiany w naszym myśleniu i życiu, potencjalna siła literatury i czytania w odpowiednich okolicznościach jest ogromna, lecz niestety nie zawsze z niej korzystamy. Nie oznacza to braku wiedzy czy empatii z naszej strony ani złego wyboru lektur. Czasami, mimo głębokiego zrozumienia i emocjonalnego zaangażowania, a nawet obcowania z nagradzaną powieścią, rezultat nie jest oczywisty. Żadna myśl, idea czy historia nie mają prostego i jednoznacznego zakończenia.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
W końcowym eseju zbioru "Samoszacunek", Toni Morrison zwraca uwagę na istnienie czegoś, co można by określić jako "niewidoczny atrament" w literaturze. To istotna część tekstu, ukrywana przed okiem czytelnika, która ujawnia się poprzez jego zaangażowanie, czyniąc go współtwórcą dzieła. Morrison zachęcała swoich czytelników, by podejmowali ten akt odkrywania w każdym zetknięciu z jej twórczością. Nie zawsze jednak można być pewnym, że taki ukryty atrament obecny jest we wszystkich książkach. Bywa, że czytelnik ujawnia większy talent artystyczny niż autor, a to, co nazywamy czytelniczym odkryciem, można również nazwać twórczą interwencją. Choć wysiłek włożony w lekturę nie zawsze przynosi rewolucyjne zmiany w naszym myśleniu i życiu, potencjalna siła literatury i czytania w odpowiednich okolicznościach jest ogromna, lecz niestety nie zawsze z niej korzystamy. Nie oznacza to braku wiedzy czy empatii z naszej strony ani złego wyboru lektur. Czasami, mimo głębokiego zrozumienia i emocjonalnego zaangażowania, a nawet obcowania z nagradzaną powieścią, rezultat nie jest oczywisty. Żadna myśl, idea czy historia nie mają prostego i jednoznacznego zakończenia.
