Nauczyciele

2,5/5
Z początku myślałam, że ta książka będzie dla mnie przeciętna, jak wszystkie pozostałe tej autorki. Okazało się jednak, że czym dalej, tym gorzej. W pewnym momencie nie mogłam znieść absurdów, mających miejsce na kolejnych stronach.
Muszę wspomnieć, że oprócz fabuły również język był dużym rozczarowaniem. Zwykle lubiłam tą prostotę spisanych opowieści, ale tu już zostały przekroczone moje oczekiwania. To nie tak, że wymagam patetycznego słownictwa, ale powściągliwość, a wręcz prymitywność stylu była przesadzona. Nie wiem, czy jest to kwestia tłumaczenia, czy oryginał ma te same znamiona, ale ilość powtórzeń była przytłaczająca. Pomimo, że zazwyczaj nie zwracam na nie uwagi – w tym przypadku ciężko było ich nie zauważyć.
Odnosząc się do treści – łatwo dostrzec brak logiki w wielu wydarzeniach, nie wyciąganie wniosków i ponawianie zachowań nie zważając na konsekwencje, niezrozumienie ciągów przyczynowo – skutkowych. Dorośli bohaterowie popełniają te same błędy – podejmują ryzyko, cechuje ich nieodpowiedzialność. Nawet działając we własnym interesie nie są w stanie zachować ostrożności.
Plot twist jak zwykle odrealniony. Być może w rzeczywistości istnieje szansa na taki scenariusz lecz jest ona raczej znikoma. Prawdopodobieństwo nie jest zbyt wysokie właśnie ze względu na współzależność warunków i okoliczności danych wydarzeń.
Natomiast najgorsze było samo zakończenie. W chwili czytania docierało do mnie znaczenie słów, ale nie ich sens. To w jaką stronę potoczyła się historia wydaje się być kompletnym jej zaprzeczeniem.

,,Nauczyciele” to kolejna nieodkładalna powieść spod pióra Freidy McFadden. Jej książki są dla mnie gwarancją dobrej rozrywki i przyjemnie spędzonego czasu. Nie inaczej było w przypadku jej najnowszej książki wydanej na polskim rynku!

Tym razem fabuła rozwijała się niespiesznie i początkowo byłam tym nieco zaskoczona. Jak to jednak bywa u autorki w pewnym momencie zaserwowała taki plot twist, że pomyślałam sobie, oho zaczynamy zabawę!

Nie będzie to na pewno moja ulubiona książka jej autorstwa. Dlaczego? Sama historia do mnie nie do końca przemówiła, niektóre wątki wydawały mi się dość mocno naciągane, nieprawdopodobne i czasem nieco przegadane. Znów były takie momenty, w których autorka nieco ,,odleciała”.

Momentami bohaterowie podejmowali tak absurdalne i naiwne decyzje, że ciężko było mi w to uwierzyć. Ciężko było mi też ich polubić, ale nie uznaję tego za wadę, bo przynajmniej wzbudzali tym jakieś emocje i nie byli przez to płascy i jednowymiarowi.

Bardzo podobało mi się jednak oddanie realiów szkoły. Może nie było ono idealne, to jednak nadawało dynamiki i szerszego kontekstu dla całej fabuły. Było tutaj też troszkę podkoloryzowania, ale na pewno było to potrzebne do rozwinięcia kolejnych wątków.

Stopniowo odkrywamy skrywane głęboko sekrety i dochodzimy do całkiem dobrego finału powieści! Niektórzy mogą stwierdzić, że też był nieco naciągany, ale ja byłam nim usatysfakcjonowana. Lubię takie smaczki, choć nie powiem, Freida nie zaskoczyła mnie tym razem tak, jak potrafi to robić 🤭