Pola z ulicy Czereśniowej

Gdzieś mignęła mi w internecie informacja, ze łącznie mniej więcej trzynaście części “Ulicy Czereśniowej” to największy hit wśród aktualnego pokolenia najmłodszych czytelników, nie licząc oczywiście Pucia ? Losowo wybrałam akurat “Polę na Ulicy Czereśniowej”, chciałam kupić dziecko na wypróbowanie nową książeczkę, nie jest bowiem łatwo wstrzelić się w gusta dziecka, które ma w swoim pokoju chyba wszystkie zabawki świata, duża w tym zasługa dziadków... ? Ku mojemu zaskoczeniu, “Pola” nie tylko nie trafiła do kąta po kilku chwilach, ale towarzyszy nam już kolejny wieczór podczas naszych rodzinnych seansów literackich, gdzie razem z mężem już po kolacji czytamy dziecku bajki ? No dobra, z tym czytaniem to może lekka hiperbola, bo “Ulica Czereśniowa” to książeczka bez słów, za to oferująca łącznie 30 stron bogato zdobionych ilustracji, które zachęcają do snucia opowieści o przygodach bohaterów, co zarówno inspiruje rodziców jak i ich dzieci do interakcji - już po kilku dniach zauważyłam, ze moje dziecko posługuje się większym zasobem słów, pamięta tez co Pola robiła, gdzie była, a najgorsze jest to ze... od trzech dni mówi, ze chce mieć swoja własną papugę ? Puki co udaje się sprawę jakość zamieść pod dywan, opowiadamy z mężem, ze papugi lubią uciekać z pokoju, co akurat recenzowana bajeczka znakomicie obrazuje – nie wiem jednak jak długo uda nam się grac na czas, wiem jedno – ani ja ani mąż nie jesteśmy gotowi na papugę w domu, zdecydowanie wystarczy nam, ze mamy w domu 3latka który ma w głowie więcej pytań niż jest haseł w Wikipedii ? 

Wśród bohaterów “Ulicy Czereśniowej” moja córka ma kilku swoich ulubionych – jednym z nich z pewnością jest Zosia – urocza dziewczynka, która lubi sprzątać, przygotowuje desery dla swoich przyjaciół i ma.... papugę o imieniu Pola ? Do tej pory papuga była postacią drugoplanową całej serii, grzecznie siedziała w klatce i nic nie mówiła, no bo jak, skoro cała seria ma postać wyszukiwanki i nie pada w niej ani jedno słowo ? Wszystko się zmienia, kiedy Zosia postanowiła uprzątnąć mieszkanie swojej pupilki, a ta korzystając z chwili nieuwagi od razu wyleciała przez okno i poleciała zwiedzać świat ? Nie mamy w domu papugi, ale przy tej historii spędziliśmy już dwa tygodnie i ciągle nie brakuje mojemu dziecku pomysłów aby opowiadać ja na nowo – to spora zaleta “Ulicy Czereśniowej”, ze każdego dnia może być w inny sposób opowiadana, możemy tez śledzić innych bohaterów i łączyć ulubione watki w jedna całość - ogranicza nas tylko wyobraźnia, a ta u dzieci przecież stanowi zawsze krainą niesamowitych pomysłów ?