Jutro będzie wczoraj. Czasotorium

Gdy zapada najdłuższa noc roku i otula polanę, samotny wędrowiec z ulgą zauważa, że jego telefon ponownie świeci jasnym światłem. Spiesznie nakłada symbole chrześcijańskiej wiary, ale ogarnia go lęk. Choć wie, gdzie się znajduje, nie jest pewien, w jakim czasie...

W pierwszym tomie cyklu „Czasotorium” zatytułowanym „Jutro będzie wczoraj”, losy postaci, które nigdy by się nie spotkały w codziennych okolicznościach, splatają się w niesamowity sposób. Zarówno młodzi, jak i starzy, studenci, profesorowie, policjanci, dawni agenci i potomkowie szlacheckich rodów, wszyscy stają równi przed nieodgadnioną siłą Góry Ślęży. Ich wspólne pragnienie to odkrycie jej tajemnicy skrywanej w eterycznej mgle.

Jaki obraz ujrzą, gdy nadejdzie świt? Czy to będzie świat, który im przeznaczono?

Od początku dziejów większość ludzi postrzega czas jedynie jako przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Jednak nieliczni, urodzeni w różnych potokach czasu, zdobyli, często wbrew własnej woli, znacznie bogatszą wiedzę na temat tej materii.

(...) Niezliczoną ilość razy przesłuchiwał fragment nagrania dotyczący niezwykle skomplikowanej historii, trudnej do zrozumienia i wykraczającej poza granice ludzkiej wyobraźni. Za każdym razem, słuchając, pytał sam siebie: Jak to możliwe? Wielokrotnie odtwarzane zdania, szczególnie te wypowiedziane w sierpniu przez Teodora, utkwiły w jego pamięci: „Zrozumieć może tylko ten, kto pierwej wrota czasu przekroczy. Tedy dopiero wszystko staje się klarowne, jako najwyśmienitsze wino. Zwykłemu człekowi nie sposób pojąć, że przeszłość może dopiero nadejść, albo, że wszystko co ma się wydarzyć, już dawno temu dobiegło końca.” Czyta Leszek Wojtaszak.