Demon snów. W mrokach Luizjany. Tom 2

“Demon snów” to drugi tom serii W mrokach Luizjany. Tym razem głównymi bohaterami jest Faye Cavendish i demon Seth. Mogliśmy już ich poznać w pierwszej część i nie mogłam się doczekać tego tomu.

Romantasy która zabierze cię w ekscytującą historię z motywami takimi jak zakazana relacja między demonem a czarownicą, age gap, trudna przeszłość, wilkołaki i mroczne tajemnice.

Ona po uwolnieniu się spod władzy matki postanawia żyć pełną piersią, ale trochę jej to nie wychodzi. Pewna sytuacja powoduje, że jej siostra nagle znika nie wiadomo, dlaczego a do tego na ich ganku pojawia się Demon. Niechętnie muszą połączyć siły, żeby odnaleźć Neve.

On jest demonem, który ma 100 lat. Nigdy nie chciała być na tym świecie. Lecz jest jedna osoba, która powoduje, że jego serce szybko bije. Już nigdy miał jej nie zobaczyć, ale los chciał inaczej. Muszą ze sobą współpracować.

Na horyzoncie pojawiają się tajemnice, a także niebezpieczeństwo.
Ta książka pochłonęła mnie w całości. Świetnie wykreowani bohaterowie zabawni, mroczni, pewni siebie, zadziorni a także waleczni i nie podający się. Ciekawie poprowadzona fabuła a także mamy pociągnięty watek cienia z pierwszego tomu i bardzo fajnie, że autorka pomału odkrywała wszystkie karty. Akcja w książce dzieje się bardzo dynamicznie co powoduje, że ani na chwilę nie można się nudzić. Relacja Faye i Setha jest gorąca, a zarazem urocza i ujmująca. Gdy możemy przeczytać rozdziały z punktu widzenia Setha to moje serce się roztapiało ta jak on o niej myślał, nazywał, chronił chociaż ona uważała go za Demon, który nie ma uczuć. Cudowna poprowadzona relacja ze wzlotami, bólem i upadkami. Książka jest napisana w dwóch perspektyw dzięki czemu historia stała się jeszcze bardziej wciągająca. Po przeczytaniu “Demon snów” mam ochotę na nowo ją przeczytać i ponownie przeżyć tą emocjonującą historię.

Już nie mogę się doczekać kolejnych tomów.