Czego pragnie magia. Mroczne sigile. Tom 1

Z twórczością tej autorki nie miałam nigdy wcześniej styczności, ale słyszałam wiele pozytywów, a seria „Vortex” od dawna jest na moim TBR (teraz znalazła się bardzo blisko jej początku). Także z bardzo pozytywnym nastawieniem zabrałam się za jej najnowszą serię „Mroczne Sigile” i ooo damnn zakochałam się 😍

Wciągnęłam się od samego początku, bo autorka ma tak przyjemny styl, że aż chce się czytać dalej i dalej. Niemalże od razu zostajemy wrzuceni w wir akcji, na pierwsze magiczne starcie nie musimy wcale długo czekać. Scena walki prezentuje nam zaledwie zalążek tego, co nas czeka. Jednocześnie bardzo dobrze wprowadza nas w tajniki magii, które w tej książce są unikalne. System magiczny opiera się na magicznych przedmiotach zwanych sigilami, za pomocą których można władać magią, a sama magia jest towarem deficytowym i tylko Najwyżsi mogą sobie na nią śmiało pozwolić.

Kolejnym unikatowym konceptem jest magiczne miasto, które unosi się w powietrzu i jest odbiciem tego na dole. To właśnie tam stacjonują Najwyżsi, czyli osoby władające magią. To oni kontrolują przepływ magii, a że jest ona ograniczona, to ci na dole otrzymują jej resztki, co sprawia, że jest prawie jak n@rk0tyk. Dodatkowo na ulicach dolnego Londynu pojawia się skażona magia, która zbiera coraz większe żniwo wśród mieszkańców. To tylko wierzchołek góry lodowej, bo książka jest wielowątkowa i każdy jej aspekt łączy się ze sobą w spójną historię, zdecydowanie nie można się nudzić.

Bardzo podoba mi się główna bohaterka. Jest zaradna, używa mózgu i potrafi też nieźle odpyskować. Myślę, że wraz z kolejnymi tomami jej postać może jeszcze bardziej ewoluować i dostaniemy silną bohaterkę z krwi i kości.

Ważna kwestią jest tutaj wolność. Rayne nigdy jej nie miała. Zawsze była od kogoś zależna. Praktycznie całe swoje życie spędziła w sierocińcu, który potem przekształcił się w gang. Wraz ze swoją przyjaciółką pragnęła się stamtąd wyrwać i gdy w końcu jej się to udało, wolność okazała się tylko ułudą. Główna bohaterka staje przed ważnym dylematem czy poświęcić swoją wolność teraz już bezpowrotnie i stać się marionetką Najwyższych, czy uratować swoją przyjaciółkę i miasto przed zagładą.

W książce znajduje się również wątek romantyczny, którego jestem ogromną fanką. Z początku bohaterowie nie dogadują się najlepiej i powstaje kilka zgrzytów, ale zawiązują pewną nić porozumienia i współpracują, by osiągnąć swoje cele. Czuć, jak ich do siebie ciągnie, ale oboje usilnie się temu opierają, ale wiadomo, jak to się skończy 😏 Problem jest taki, że ich związek od samego początku skazany jest na niepowodzenie, bo nie wolno im być razem, ale cóż… serce nie wybiera. I dzięki końcówce książki jaram się na niego jeszcze bardziej, bo wychodzi na to, że dostaniemy coś w rodzaju lovers to enemies 😋

„Mroczne Sigile” to świetne zapowiadająca się trylogia, która stanowczo wyróżnia się na obecnym rynku wydawniczym. Serdecznie wam polecam, a ja tymczasem z niecierpliwością czekam na kontynuację 🤭