Ballada o śpiącym lwie

Bytom ponownie doświadcza wstrząsów, które wywołują panikę wśród mieszkańców. Przerażeni ludzie zastygają w bezruchu, jednak pamiętając wcześniejsze doświadczenia, wielu z nich ucieka na ulicę, szukając bezpieczeństwa z dala od rozpadających się budynków. Atmosfera jest pełna chaosu — przeraźliwe krzyki splatają się z odgłosami tłuczących się dachówek i spadających elementów architektonicznych. Matka z dzieckiem cudem unika niebezpieczeństwa, kryjąc się w bramie przed lawiną secesyjnych fragmentów. Na ziemię spadają wieże, attyki, betonowe kule oraz neogotyckie ozdoby, a masywna płaskorzeźba, oderwana od ściany, uderza w mężczyznę czekającego na wodę sodową. Ludzie zbierają się wokół, próbując uwolnić ofiarę spod ciężaru dekoracji. Część osób przyciągają dramatyczne sceny, patrząc bezradnie na tragedię rozgrywającą się na ich oczach.