Zrób to dzisiaj! Nie zwlekaj, działaj skuteczniej, osiągaj więcej

"Coś tak prostego jak książka ma możliwość zmienić wszystko. Sam jestem tego najlepszym przykładem. (...) W tym dziwnym, złożonym i wypełnionym pokusami świecie łatwo jest się zapomnieć. Ale nie możemy sobie na to pozwolić. (...) Zrób to dzisiaj! to moja droga. (...) Może ona stać się również twoim sposobem na życie".

Ta książka to zbiór artykułów wcześniej opublikowanych na blogu autora - zebrane w jednym miejscu pozwalają na łatwe rozpoczęcie swojej osobistej drogi poprzez wzięcie się za barki z prokrastynacją, poprawienie wydajności i wzrost osiągnięć.
30 artykułów na 30 dni miesiąca - codziennie jedna krótka inspiracja lub wskazówka do zaimplementowania.

FILOZOFIA "JEDNEGO"
"Wystarczy jeden pomysł, żeby zmienić swoje życie. Jeżeli w danej książce znajdziesz chociaż jedną dobrą radę, warto było ją przeczytać".

No cóż, zaczęłam z rozpędem, szybko się rozczytałam i wsiąkłam.
Po drodze natrafiłam na kilka zdań przyprawiających o lekki ból zębów (czytaj: obietnica sukcesu na miarę amerykańskiego snu, 100-procentowa gwarancja zmiany życia, jeśli wdrożysz polecane narzędzia itp. - mi takie slogany zwykle zgrzytają w zębach, niczym piasek jedzony na źle umytych truskawkach). Jednak... Autor już na początku książki kupił mnie nęcącą obietnicą. Może to forma ucieczki, gdyby jego porady nie zadziałały tak spektakularne, jak nam na początku obiecuje, a może po prostu jego plan zakłada, że jakakolwiek zmiana w życiu osoby, która czyta jego poradnik, będzie okej. Bo - jak Darius Foroux twierdzi w cytacie wyżej - wystarczy, jeśli w danej książce znajdziesz jedną dobrą radę - świadczy to o tym, iż czas jej poświęcony nie był zmarnowany, że po prostu było warto.
Kupił mnie, bo to i również moja filozofia - filozofia "jednego". Podczas rozmowy z kimś, czytania książki, oglądania filmu, brania udziału w szkoleniu... zawsze można coś wyciągnąć, choćby jedną rzecz, jedną kwestię. Czegoś się dowiedzieć, zyskać nową perspektywę, coś zrozumieć. Trzeba być jednak na to gotowym i otwartym, mieć takie myślenie, że - jak w moim przypadku - czasem warto przeczytać całą książkę dla jednego zdania bądź jednego akapitu, które potem robi się dla nas bardzo ważne.
No i facet kocha czytać książki. Tu już nie muszę niczego tłumaczyć.

„DZIAŁAJ!”
"Musimy przejąć kontrolę nad swoim czasem, swoimi działaniami i swoją uwagą. (...) O tym właśnie traktuje ta książka".

Takie pozycje jak ta to dla mnie jeden ogromny niezaprzeczalny argument - motywacja. Motywacja jest tu, może nie zupełnie wprost, ale w domyśle, odmieniana przez wszystkie przypadki. Motywacja do działania, do chęci zmiany tego, co być może nie działa i uwiera. Do zmiany na lepsze.
Nie ma tu rygoru, ale pełna dowolność: bierz, co chcesz, czuj się swobodnie i wybieraj, na co masz ochotę.
Książkę bardzo lekko się czyta, prawie jak lekturę na wieczorny relaks, ale przy okazji wrzucamy sobie coś do przemyślenia. Ja bardzo lubię i tak. Nie zawsze książka musi być ambitna i wymagająca (choć te są rozwijające bardzo).
Autor porusza bardzo wiele zagadnień, które stają nam na drodze do bardziej produktywnego życia. Bo to jest esencją tej książki - jak być bardziej produktywnym, jak wyciskać z tego co mamy: z czasu, naszych możliwości i okazji, jakie nam się przytrafiają, jak najwięcej. A najważniejsze, jak samym sobą w tym wszystkim zarządzić. Jak wykorzystać ten potencjał, który podobno w każdym z nas tkwi.
Te sugestie są przynętą rzuconą w przestrzeń naszej głowy - co z tego, co autor nam tu poleca mogę w sobie poprawić, rozwinąć, co mogę robić lepiej, lub - co przestać robić, bo jest zwyczajnie bezsensowym traceniem czasu.
Na początku miałam obawy, że książka opisuje dużo kwestii, ale pobieżnie. Potem jednak zrozumiałam - albo po prostu ja przyjęłam taką koncepcję - że jak coś mnie zainteresuje, jakiś aspekt w niej, to mogę to sama doczytać gdzieś indziej, poszukać informacji głębiej a tutaj chodzi o coś innego - o nastawienie! Dostajemy też i konkretne rady do zastosowania, ale jak dla mnie główną myślą tej książki jest zbudowanie odpowiedniego nastawienia do zmian, uruchomienie jakiegoś motoru napędowego, aby potem już przedsięwziąć kroki i... iść tą drogą.
Podoba mi się perspektywa, którą on w pewnym momencie pokazuje - nie życie będzie łatwiejsze, ot tak, gdy coś zaczniesz pod wpływem tej książki zmieniać, to Ty będziesz silniejszy, aby móc sobie z nim lepiej poradzić.

Z CZYM MNIE ZOSTAWIŁA?
"Zrób to dzisiaj" to filozofia życiowa - wykorzystanie w danej chwili z danej sytuacji tyle, ile się da. Nie odkładania na później, bez wymówek i pobłażania sobie.
Ta książka to jak rozmowa ze znajomym, który jak burza wpadł do nas do domu, śmiejąc się od progu i prosząc o kawę, ale "na szybko", bo nie ma za wiele czasu, siada i pyta, co u nas słychać. Jednocześnie podczas picia tej kawy sypie jak z rękawa poradami i dzieli się swoimi odkryciami w dziedzinie "jak żyć wydajniej".
Lekkość w pisaniu może być zwodnicza, bo w gruncie rzeczy autor pisze o sprawach ważnych z punktu widzenia przede wszystkim tracenia przez nas czasu na rzeczy banalne, nieproduktywne i niepotrzebne zupełnie, nic nie wnoszące. I do tego pokazuje nam, jak pogodzić te sprzeczne interesy...w tym często nasze własne.

Nigdy nie wiadomo, kogo przekaz trafi właśnie do nas, dlatego uważam, że warto sięgać po takie książki. Jest ich bardzo dużo, cały ogrom wręcz, ale ile z nich jest napisanych tak, że trafiają właśnie do mnie? A do Ciebie?
Zatrzymywałam się nad pojedynczymi zdaniami w tej książce, które stały się hasłami do powtarzania w myślach, może do zapisania gdzieś a na pewno do realizacji.
Strzał do motywacji 10 punktów na 10.

Od dziś, kiedy tylko poczuje, że marnuję czas i energię a tym samym swój potencjał, przypomnę sobie słowa tego autora: "Zrób to dzisiaj". I tak zrobię.

Moja ocena 7/10

Ostatni akapit. Ostatnie zdanie - Natalia Leszka