Zaklinaczka kości

Co to była za lektura. Motyw nekromancji, dusz i ogólnie fundamenty tego świata oraz sposób jego działania mnie urzekł. Nie jest to często spotykany temat w książkach fantasy, a w szczególności tych kierowanych do młodzieży.

Mroczny, duszny i cierpki klimat połączony z fantastycznymi bohaterami, w szczególności Wren to przepis na książkę idealną, ale zdążył się nudniejsze momenty dlatego odjęłam troszkę gwiazdek w punktacji.

Bohaterowie nie są szablonowi, nie do końca wiadomo po której stronie barykady stoją bo jest to tak płynne, ich działania to jedno a słowa zupełnie coś innego. Żaden z nich nie jest do końca dobry ani zły co mnie cieszy i pasuje do fantasy mocno łączącej się z motywem śmierci.

Wren to skomplikowana bohaterka, pragnie uwagi ojca i szacunku, jednocześnie jest czasami tak pewna siebie, że miałam wrażenie, że tylko przysparza jej to kłopotów, ale właśnie za tą cechę charakteru tak naprawdę ją polubiłam.

Wątek romantyczny chociaż był całkowicie przewidywalny to bardzo przypadł mi do gustu. Autorka napisała go z wyczuciem i sprawiła, że wypadł bardzo realnie.

Już się nie mogę doczekać kontynuacji, bo może to dość specyficzna książka ale jakoś nie mogę wyrzucić jej z głowy bo niektóre zwroty akcji i intrygi mnie mocno zszokowały.