Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Lód nad głową
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
W wyniku dramatycznego ataku ginie minister sprawiedliwości oraz ponad dwudziestu prawników. Policja szybko odkrywa, że istnieje lista kolejnych potencjalnych ofiar, co prowadzi do znalezienia martwego ciała kolejnego lewicowego polityka. Wywołuje to poruszenie w mediach. Młody student dziennikarstwa wysuwa kontrowersyjną teorię, sugerując, że prawdziwymi celami zamachu było troje z prawników, podczas gdy reszta ofiar to jedynie odwrócenie uwagi. Celem zabójców ma być przerwanie kilku dochodzeń, które mogą ujawnić duży skandal związany z lobbingiem. Student przedstawia swoje podejrzenia w referacie, który trafia do urzędnika w MSW. Wkrótce obaj zostają zamordowani. Niemniej jednak, ktoś inny zna jeszcze tę teorię. To już drugi raz, kiedy spotykamy się z dziennikarzem Robertem Pruskim w znakomitej prozie Piotra Głuchowskiego, pełnej napięcia.
Podczas zamachu ginie wysoko postawiony członek polskiego rządu, co prowadzi do zamordowania następnego ważnego polityka. Grupa radykalnych narodowców twierdzi, że to ich dzieło, ale niektórzy uważają, że te ataki mogą być zasłoną dymną dla ogromnej gry o władzę i pieniądze sięgające miliardów dolarów. Ten polityczny thriller odsłania mroczne tajemnice świata władzy, biznesu i mediów.
Piszący reportaże Piotr Głuchowski, nagrodzony Grand Press za tekst o Korei Północnej, przedstawia "Lód nad głową" jako swoją drugą książkę z cyklu o redaktorze Robertem Pruskim, po "Umarli tańczą" z 2012 roku.
Opinie o "Umarli tańczą" są pełne uznania:
Głuchowski inspirował się mistrzami, takimi jak Henning Mankell i Jo Nesbø, a jego własny warsztat pozwala mu tworzyć opowieści pełne prędkości i napięcia, napisał Piotr Bratkowski z "Newsweeka".
Agata Gogołkiewicz z "Przeglądu" zastanawia się, gdzie Głuchowski był tak długo, zanim zwrócił się ku kryminałom, a wie, że wcześniej pisał reportaże, stąd też bohaterem jego książek jest dziennikarz.
Piotr Kofta z "Wprost" zauważa, że choć zazwyczaj unika prozy dziennikarskiej, to w przypadku kryminałów Głuchowskiego jest ona wciągająca i zaskakująco językowo sprawna.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
W wyniku dramatycznego ataku ginie minister sprawiedliwości oraz ponad dwudziestu prawników. Policja szybko odkrywa, że istnieje lista kolejnych potencjalnych ofiar, co prowadzi do znalezienia martwego ciała kolejnego lewicowego polityka. Wywołuje to poruszenie w mediach. Młody student dziennikarstwa wysuwa kontrowersyjną teorię, sugerując, że prawdziwymi celami zamachu było troje z prawników, podczas gdy reszta ofiar to jedynie odwrócenie uwagi. Celem zabójców ma być przerwanie kilku dochodzeń, które mogą ujawnić duży skandal związany z lobbingiem. Student przedstawia swoje podejrzenia w referacie, który trafia do urzędnika w MSW. Wkrótce obaj zostają zamordowani. Niemniej jednak, ktoś inny zna jeszcze tę teorię. To już drugi raz, kiedy spotykamy się z dziennikarzem Robertem Pruskim w znakomitej prozie Piotra Głuchowskiego, pełnej napięcia.
Podczas zamachu ginie wysoko postawiony członek polskiego rządu, co prowadzi do zamordowania następnego ważnego polityka. Grupa radykalnych narodowców twierdzi, że to ich dzieło, ale niektórzy uważają, że te ataki mogą być zasłoną dymną dla ogromnej gry o władzę i pieniądze sięgające miliardów dolarów. Ten polityczny thriller odsłania mroczne tajemnice świata władzy, biznesu i mediów.
Piszący reportaże Piotr Głuchowski, nagrodzony Grand Press za tekst o Korei Północnej, przedstawia "Lód nad głową" jako swoją drugą książkę z cyklu o redaktorze Robertem Pruskim, po "Umarli tańczą" z 2012 roku.
Opinie o "Umarli tańczą" są pełne uznania:
Głuchowski inspirował się mistrzami, takimi jak Henning Mankell i Jo Nesbø, a jego własny warsztat pozwala mu tworzyć opowieści pełne prędkości i napięcia, napisał Piotr Bratkowski z "Newsweeka".
Agata Gogołkiewicz z "Przeglądu" zastanawia się, gdzie Głuchowski był tak długo, zanim zwrócił się ku kryminałom, a wie, że wcześniej pisał reportaże, stąd też bohaterem jego książek jest dziennikarz.
Piotr Kofta z "Wprost" zauważa, że choć zazwyczaj unika prozy dziennikarskiej, to w przypadku kryminałów Głuchowskiego jest ona wciągająca i zaskakująco językowo sprawna.
