Wszystko jest po coś

Nigdy wcześniej nie spotkałam osoby tak autentycznej i bezpośredniej jak Krzysztof. Jego otwartość i brak kalkulacji sprawiają, że odpowiada na każde pytanie szczerze i bez zbędnych ozdobników. Gdy nie ma pewności co do odpowiedzi, stara się dobrze przemyśleć temat.

Moje przeżycia, jakie miałam w związku z pobytem w szpitalu oraz przedłużającą się rehabilitacją, mają na celu skłonić innych do zastanowienia się nad życiem. Pragnę przygotować ludzi na nieprzewidywalne zwroty losu, dlatego dzielę się opowieściami o moim domu rodzinnym, młodości, szkole, harcerstwie oraz metodach wychowywania dzieci. Te wspomnienia są dla mnie źródłem siły i znaczenia. Bez wsparcia bliskich, obecnych w najtrudniejszych chwilach, brakowałoby mi energii do walki, a bez mojej wiary nie potrafiłabym dostrzec w tej walce głębszego sensu. Uważam, że wszystko, co nas spotyka, ma swoje przeznaczenie. Mój wypadek miał być przestrogą i nauką dla innych. Jestem przeświadczona, że tego dnia, kiedy doszło do wypadku, otrzymałam od losu nową listę zadań do wykonania. Do zrozumienia tej prawdy musiałam jednak dorosnąć, co stało się jasne dopiero po przejściu przez te doświadczenia.