Pierwszy bandzior

Miałam problem z oceną tej książki, bo to dziwna, oryginalna mieszanka stylów – niektóre części pokochałam, inne mnie irytowały. Ostatecznie pozytywów było wystarczająco dużo, by dać 4 gwiazdki. Początek jest świetny – Cheryl, samotna narratorka po czterdziestce, ma charakterystyczny, często zabawny głos. Potem robi się mrocznie i duszno – jej relacja z młodą lokatorką Clee staje się napięta i konfliktowa. Ostatnia część to już bardziej konwencjonalna opowieść o odkupieńczej sile macierzyństwa. July lubi łamać tabu i zaskakiwać czytelnika, dlatego było dla mnie dziwne, że zakończenie okazało się najbardziej przewidywalne.