Koniec tęczy. Chile po Pinochecie

W październiku 2019 roku Santiago staje się sceną masowych protestów. Demonstranci używają sloganu "To nie 30 pesos, to 30 lat", aby wyrazić frustrację związaną nie tylko z podwyżką cen biletów na metro, ale także z trzema dekadami, które minęły od końca rządów Augusto Pinocheta.

Chile, które uchodzi za fascynujący przykład w kontekście Ameryki Łacińskiej, przyciąga uwagę jako laboratorium przyszłości. Krajem, gdzie komunistyczna rewolucja została osiągnięta poprzez demokratyczne wybory, który później doświadczył zamachu stanu i brutalnej dyktatury Pinocheta. Ta postać budzi skrajne emocje: dla jednych bohater antykomunistyczny, dla innych zbrodniarz. Problemy ograniczonego rozliczenia z przeszłością, debata nad dostępem do aborcji, dominacja Kościoła katolickiego, niesprawiedliwy system emerytalny i rosnące nierówności społeczne nadal są palącymi kwestiami.

Miliony Chilijczyków wyrusza na ulice, pragnąc zmienić kraj dla obywateli, nie dla polityków. Czy te wysiłki zakończą się sukcesem? Jak protesty ostatnich lat wpłynęły na polityczną i społeczną scenę Chile? Może obserwacja chilijskiej batalii o zmiany pomoże Polakom lepiej zrozumieć własną sytuację?