Kevin Durant. W pogoni za wielkością

Kevin Durant to wyjątkowy talent w świecie koszykówki, o którym NBA jeszcze nie zapomniała. Ani Larry Bird, ani Magic Johnson, ani nawet Michael Jordan nie mogli poszczycić się takim połączeniem umiejętności i warunków fizycznych. Durant potrafi operować piłką niczym Allen Iverson, jego rzuty przypominają styl Dirka Nowitzkiego, a instynkt przywodzi na myśl Kobego Bryanta. Jego wzrost dorównuje gwiazdom takim jak Hakeem Olajuwon, co czyni go koszykarzem, jakiego jeszcze nie było.

W 2016 roku Durant, poszukując mistrzowskiego pierścienia, przeszedł do Golden State Warriors. Już w swoim debiutanckim sezonie z nimi zdobył upragniony tytuł, pokonując LeBrona Jamesa i jego Cleveland Cavaliers, co przyniosło mu również nagrodę MVP Finałów za jego znakomite występy.

Dziennikarz Marcus Thompson przedstawia fascynującą podróż Duranta: od trudnej młodości, przez sukcesy w drużynach uczelnianych, aż po gwiazdorską karierę w NBA. Nawet poważne kontuzje nie powstrzymały go od osiągania coraz większych rzeczy na boisku.

To historia pełna emocji, ukazująca, jak Durant z utalentowanego chłopca stał się legendą, o której opowieści będą krążyły przez lata.

Kevin Durant to postać złożona. Jego niezwykłe umiejętności oraz miłość do koszykówki czynią go niemal idealnym zawodnikiem. Jednak decyzje podejmowane poza boiskiem przyciągały zarówno miłość, jak i krytykę. Niniejsza książka bada cienką granicę między uwielbieniem a niechęcią, którą w przestrzeni publicznej często muszą stąpać sportowcy.

Kiedy Durant grał w Oklahomie, był postrzegany jako spokojny i utalentowany młody człowiek. Przejście do Golden State Warriors zmieniło ten obraz, włączając go do galerii postaci, które budzą kontrowersje. Dlaczego podjął taką decyzję i jak sobie z tym radzi? Książka oferuje odpowiedzi, prezentując nowe spojrzenie na jego kariery i osobowość.

Jak wspomina Rafał "Lipek" Lipiński, stojąc obok Duranta podczas rozdania medali w Barcelonie, uzmysłowił sobie, jak trudno byłoby go bronić na boisku. Pod kątem techniki i fizyczności nie ma wątpliwości, że przydomek "Slim Reaper" jest w pełni zasłużony.