Dreadful. Tom 1

Moje oczekiwania do tej książki były ogromne i zostały spełnione w stu procentach! Przeczytałam ją w zaledwie kilka dni, ponieważ strasznie mi się podobała. Już od pierwszych stron chwyciła mnie za serce i z każdą kolejną byłam co raz bardziej ciekawa dalszych losów bohaterów.

Ohanka stworzyła fabułe pełną zwrotów akcji, co sprawiło, że podczas czytania nie miałam miejsca na nudę. Czasami nawet nie potrafiłam oderwać się od książki, bo tak bardzo byłam w nią wkręcona.

Nie wiem dlaczego nie zabrałam się za 𝐃𝐫𝐞𝐚𝐝𝐟𝐮𝐥 wcześniej. Wiem, że już wtedy pokochałabym głównych bohaterów, jak i całą historię. To jedna z lepszych książek, które przeczytałam w pierwszej połowie tego roku i wiem, że często będe do niej wracać. Aktualnie jestem w trakcie czytania końcówki drugiego tomu i jak tak sobie myślę, że został mi jeszcze tylko trzeci i czwarty, to mam ochotę nigdy nie kończyć tej serii. Strasznie się przywiązałam do bohaterów i nie wyobrażam sobie pożegnania z nimi.

Mówiąc zupełnie szczerze - nie spodziewałam się tego, kim był morderca. Tak naprawdę to nie spodziewałam się niczego. Ta historia w ogóle nie była dla mnie przewidywalna, co jest dużym plusem, bo nie za często spotykam takie książki.

Max to jedna z moich ulubionych postaci w tej książce. Ten chłopak nie raz doprowadził mnie do śmiechu i przysięgam wam, że gdy sięgniecie po tę książkę, to się w nim zakochacie. To jeden z tych bohaterów, który może się stać bezpieczną przystanią dla każdego z nas.

𝐄𝐟𝐟𝐢𝐞 𝐁𝐥𝐚𝐤𝐞 to dziewczyna, która wraz z mamą oraz bratem opuściła Nowy Jork i przeniosła się do słonecznego Gold Coast w Australii. Główna bohaterka chciałaby zapomnieć o dręczących ją wydarzeniach z przeszłości i zapewnić sobie nowy, lepszy start. Jednak na przeszkodzie stanął jej Lucas Tate, który z czasem owinął ją sobie wokół palca. Luke to tajemniczy nastolatek, który uwielbia prędkość i niebezpieczeństwo. Ich znajomość szybko zamieniła się w grę kłamstw i głębokich uczuć, a także walkę o własne życie.