Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Do stu razy sztuka
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Życie dla mnie było niczym seria nieustannych początków, powtarzających się jak wrony w kluczu. Bywały chwile, gdy codzienne przemiany zdawały się być normą, a los zaskakiwał mnie doświadczeniami tak niezwykłymi, że trudno było pojąć ich rzeczywistość. W duchu słów Picassa, że wszystko, co można sobie wyobrazić, jest prawdziwe, moja wyobraźnia choć bezgraniczna, w rzeczywistości nigdy nie sięgała tak daleko, jak życie samo.
Jako kobieta zaczynałam od nowa przy każdym zauroczeniu, romansie, miłości. Odkrywałam siebie ponownie wiele razy. Jako żona przeżyłam dwa początki, a za Warholem pytam, czy możliwe jest posiadanie historii miłosnej, która trwa wiecznie. Matką stałam się dwukrotnie, walcząc wewnętrznie między rolami miłości i egoizmu, które są tak ludzkie, tak artystyczne.
Czyniłam w życiu rzeczy zarówno codzienne, jak i niezwykłe, zrozumiałe i niepojęte. Wielokrotnie pakowałam walizki, zmieniając miejsca zamieszkania — domy, ulice, miasta, a nawet kraje. Kiedy ludzie pytali mnie o sens tych przemian, przypominałam sobie słowa Georgii O’Keeffe, która, mimo strachu, nigdy nie pozwoliła, by powstrzymał ją przed dążeniem do pragnień. Tak było i ze mną.
Możliwe, że to kwiaty sprawiły, że zostałam malarką, jak powtarzał Monet. Każdy nowy szkic, każdy obraz, to kolejny początek, pełen niepewności. Salvador Dalí mawiał, że nie osiągniemy doskonałości, a da Vinci dodawał, że wątpliwości są motorem twórczości.
Często pytano mnie, dlaczego maluję kobiety, czy piękno na moich obrazach jest bliskie rzeczywistości. Renoir twierdził, że obraz powinien być przyjemny i piękny, bo w życiu jest dość cierpień, by tworzyć nowe. Tworzenie to proces trudny, niemal szaleńczy, ale dotykamy wtedy czegoś ulotnego i wyjątkowego, jak mówił Amadeo Modigliani.
Zdarzało się, że życie stawało się nieznośne. Po razie, kiedy chciałam odejść, przekonałam się, że warto było z tym skończyć. Życie, pełne upadków i wzlotów, zawsze przypominało mi słowa Fridy Kahlo o tym, że nic nie jest stałe i wszystko przemija, co przynosiło mi spokój.
Artyści widzą więcej niż inni, jak twierdził van Gogh, choć przemawiają jedynie przez swoje dzieła. Spotkałam wielu ludzi — niewielu mnie ocaliło, a Picasso mówił, że wśród ludzi jest więcej kopii niż oryginałów. Kopii nie chciałabym widzieć na swoich ścianach, wolałabym puste ściany niż bezduszne powielanie.
Kim jestem? Odpowiedzcie sobie sami, patrząc na moje obrazy. Gustav Klimt słusznie mówił, że tylko poprzez sztukę można zrozumieć człowieka. Ale ilu z nas naprawdę umie patrzeć?
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Życie dla mnie było niczym seria nieustannych początków, powtarzających się jak wrony w kluczu. Bywały chwile, gdy codzienne przemiany zdawały się być normą, a los zaskakiwał mnie doświadczeniami tak niezwykłymi, że trudno było pojąć ich rzeczywistość. W duchu słów Picassa, że wszystko, co można sobie wyobrazić, jest prawdziwe, moja wyobraźnia choć bezgraniczna, w rzeczywistości nigdy nie sięgała tak daleko, jak życie samo.
Jako kobieta zaczynałam od nowa przy każdym zauroczeniu, romansie, miłości. Odkrywałam siebie ponownie wiele razy. Jako żona przeżyłam dwa początki, a za Warholem pytam, czy możliwe jest posiadanie historii miłosnej, która trwa wiecznie. Matką stałam się dwukrotnie, walcząc wewnętrznie między rolami miłości i egoizmu, które są tak ludzkie, tak artystyczne.
Czyniłam w życiu rzeczy zarówno codzienne, jak i niezwykłe, zrozumiałe i niepojęte. Wielokrotnie pakowałam walizki, zmieniając miejsca zamieszkania — domy, ulice, miasta, a nawet kraje. Kiedy ludzie pytali mnie o sens tych przemian, przypominałam sobie słowa Georgii O’Keeffe, która, mimo strachu, nigdy nie pozwoliła, by powstrzymał ją przed dążeniem do pragnień. Tak było i ze mną.
Możliwe, że to kwiaty sprawiły, że zostałam malarką, jak powtarzał Monet. Każdy nowy szkic, każdy obraz, to kolejny początek, pełen niepewności. Salvador Dalí mawiał, że nie osiągniemy doskonałości, a da Vinci dodawał, że wątpliwości są motorem twórczości.
Często pytano mnie, dlaczego maluję kobiety, czy piękno na moich obrazach jest bliskie rzeczywistości. Renoir twierdził, że obraz powinien być przyjemny i piękny, bo w życiu jest dość cierpień, by tworzyć nowe. Tworzenie to proces trudny, niemal szaleńczy, ale dotykamy wtedy czegoś ulotnego i wyjątkowego, jak mówił Amadeo Modigliani.
Zdarzało się, że życie stawało się nieznośne. Po razie, kiedy chciałam odejść, przekonałam się, że warto było z tym skończyć. Życie, pełne upadków i wzlotów, zawsze przypominało mi słowa Fridy Kahlo o tym, że nic nie jest stałe i wszystko przemija, co przynosiło mi spokój.
Artyści widzą więcej niż inni, jak twierdził van Gogh, choć przemawiają jedynie przez swoje dzieła. Spotkałam wielu ludzi — niewielu mnie ocaliło, a Picasso mówił, że wśród ludzi jest więcej kopii niż oryginałów. Kopii nie chciałabym widzieć na swoich ścianach, wolałabym puste ściany niż bezduszne powielanie.
Kim jestem? Odpowiedzcie sobie sami, patrząc na moje obrazy. Gustav Klimt słusznie mówił, że tylko poprzez sztukę można zrozumieć człowieka. Ale ilu z nas naprawdę umie patrzeć?
