Zamknij wszystkie drzwi

„Zamknij wszystkie drzwi” to trzeci w kolejności thriller Rileya Sagera w jego dorobku, po „Ocalałe” i „Moje ostatnie słowo”. Wszystkie jego książki są bestsellerami, a obecnie „Ocalałe” zostały nawet zekranizowane.

Jules straciła pracę, chłopaka, rodziców i dom. Po tym jak przez kilka tygodni śpi na kanapie ze swoją najlepszą przyjaciółką Chloe, postanawia, że czas poszukać czegoś innego. Natrafia na ogłoszenie w gazecie: zamieszkanie w apartamencie i opieka nad nim, pensja 12 tysięcy i przestrzeganie żelaznych zasad. Tyle. Nie ma podanego adresu. Jest tylko numer telefonu. To, czego nie wiedziała, to fakt, że mieszkanie znajduje się w budynku Bartholomew. Jeden z najbardziej charakterystycznych apartamentowców na Manhattanie. Nie zapominajmy zwłaszcza o gargulcach. Są one zewnątrz i wewnątrz budynku. Nadają one apartamentowcu Bartholomew gotycki, katedralny wygląd. Jest to również bardzo popularny budynek. Pojawia się na pocztówkach, w reklamach, występował w filmach, a nawet napisano o nim książkę. Ta książka wiele znaczy dla Jules. Jej siostra Jane często czytała jej ją na głos. Co ważne, Jane od lat jest zaginiona, a jej rodzice zmarli. Mieszkanie w budynku Bartholomew nie może być puste dłużej niż miesiąc, jak twierdzi Leslie Evelyn, właściciel budynku. Zajęty budynek to szczęśliwy budynek. Cztery tysiące dolarów miesięcznie. Tyle Jules zarobiłaby za opiekę nad mieszkaniem. Jules nie mogła sobie tego odmówić. Desperacko potrzebuje pieniędzy i miejsca do życia. Jedyną dziwną rzeczą są zasady. Nie możesz mieć gości, każdą noc musisz spędzać w mieszkaniu, nie możesz niepokoić mieszkańców i nie możesz zamieszczać nic o Bartholomew w sieci, na portalach społecznościowych. Pieniądze są wypłacane w gotówce co tydzień. zbyt piękne, by mogło być prawdziwe, prawda?

Budynek Bartholomew przeszedł wiele, m.in. w 1918 roku wybuchła zaraza, mordowano ludzi, a fundator budynku popełnił samobójstwo skacząc z dachu. Jej przyjaciółka Chloe nie ma do niego zaufania i wyraźnie przekazuje to Jules. Ale Jules nie chce w tym momencie nic o tym wiedzieć. Kto nie chciałby zarobić czterech tysięcy dolarów w ciągu miesiąca?

Pierwszego dnia Jules poznaje dwoje innych opiekunów mieszkań. Dylan i Ingrid. Dylan, na pierwszy rzut oka, wydaje się dziwakiem, który absolutnie nie jest zainteresowany rozmową. Ingrid z kolei ma otwarty umysł i mówi do Jules, że ma uszy dookoła głowy. Umówili się, że spotkają się w Central Parku, by poznać się nieco lepiej. Ingrid mówi, że Bartholomew ją przeraża, ale Jules jej nie wierzy. Gdyby tylko jej uwierzyła. Tego samego wieczoru Jules słyszy krzyk dochodzący z mieszkania Ingrid. Jules zbiega na dół i puka do drzwi mieszkania Ingrid. Otwiera, nie rozpoznając wesołej gadatliwej Ingrid, którą poznała tego popołudnia. Ingrid zachowuje się szorstko i dziwnie i mówi, że nic się nie stało. Następnego ranka zniknęła. I nie jest pierwszą opiekunką, która zaginęła. Jules zaczyna badać sprawę i szybko przekonuje się, że jej przyjaciółka Chloe może mieć rację. Z tym budynkiem coś jest nie tak, coś co może mieć związek ze zniknięciem Ingrid.

„Zamknij wszystkie drzwi” opowiedziane jest w granicach sześciu dni i od czasu do czasu przeskakuje do teraźniejszości. Zaczyna się od tego, że Jules jest w szpitalu i zostaje potrącona przez samochód, przed budynkiem Bartholomew Jules błaga lekarza, by nie pozwolił jej wrócić do tego miejsca. Na tym kończymy kawałek o teraźniejszości i cofamy się w czasie o sześć dni.

„Zamknij wszystkie drzwi” Rileya Sagera to wszechstronny thriller, który łączy znane elementy w nowy, przekonujący sposób. Trochę trwa, zanim historia się rozkręci, ale warto się przy niej trzymać! Fabuła, ujęcie wątków, inteligentny bohater, ciekawe postacie drugoplanowe, złowieszczy, gęsty klimat i zapierające dech w piersiach napięcie sprawiły, że książka przekonała mnie do siebie. Tematycznie powieść „Zamknij wszystkie drzwi” skupia się na problemach finansowych, rodzinie, żałobie, różnicach klasowych, moralności, bogactwie i przyjaźni – Riley Sager (którego nazwisko jest zresztą pseudonimem) zajmuje się wszystkimi tymi obszarami tematycznymi z odpowiednią głębią.

Jakby nie patrzeć, mogę Wam tylko gorąco polecić ten thriller! Przenieś się z Jules do upiornego Bartholomew i towarzysz jej w jej ekscytującym śledztwie - ale upewnij się, że przed lekturą zamknąłeś wszystkie drzwi! To pierwsza książka Rileya Sagera, którą przeczytałam i jestem bardzo ciekawa jego pozostałych. Może stać się jednym z moich ulubionych autorów. ?

Jules Larsen znajduje się w nieciekawym położeniu. Osierocona i bez grosza, ma tylko swoją najlepszą przyjaciółkę Chloé, która opiekuje się nią od tego samego dnia, kiedy dowiedziała się, że została wylana z roboty, a jej chłopak ma inną kobietę. Konieczne jest więc, by znalazła nową pracę i mieszkanie, choć oba te elementy wydają się ciężkie do osiągnięcia. Oferta pracy, którą otrzymuje, wydaje się wspaniała: przez trzy miesiące ma opiekować się mieszkaniem w luksusowym budynku, Bartholomew, na skraju Central Parku. Oferowana pensja jest tak wysoka, że mimo niepewności Chloe i wielu ciężkich zasad życia w tym budynku, Jules zgadza się: w ten sposób uzbiera na tyle dużo pieniążków, że pozwoli jej to na nowy początek w życiu. Niestety, tak jak obawiała się Chloe, praca okazuje się zbyt dobra, by była prawdziwa…

Raczej trudno byłoby mi wskazać jakiekolwiek wady „Zamknij wszystkie drzwi” Rileya Sagera, ale nie mogę też bez zastrzeżeń zachwycać się nim. Pozwólcie, że wyjaśnię.

Omawiana powieść to dzieło pisarza, który bezspornie opanował swój warsztat: odpowiednie tempo powieści, raczej dobrze skonstruowane postacie, dobrze rozplanowane zwroty akcji... Atmosfera starego gotyckiego budynku, owianego legendami, jest udana, a my drżymy za każdym razem, gdy Jules jest w środku, a więc bardzo często. Do tego wszystkiego, jako wisienka na torcie dostajemy zakończenie, które nie rozczarowuje, ba, ono bardzo zaskakuje i zadowala, co nie jest właściwie takim standardem w thrillerach. 

Jednak wszystko w tej powieści sprawia wrażenie déjà vu, nawet dla czytelnika o średniej znajomości literatury. Złowieszcze wskazówki, które bohater ignoruje, zły dom, starzy ludzie, którzy nie są tym, czym się wydają... Tak bardzo, że dość szybko można się domyślić, kto będzie z nich najbardziej zły. Ostatecznie „Zamknij wszystkie drzwi” Rileya Sagera nie ma nic, co wyróżniałoby go na tle konkurencji, może poza, choć to wydaje się być obecnie modne, zwróceniem uwagi na rażące nierówności w amerykańskim społeczeństwie.

Podsumowując, „Zamknij wszystkie drzwi” Rileya Sagera to powieść efektowna, w kategorii thrillera ma wszystko, co mieć powinna, której jednak brakuje odrobiny szaleństwa, oryginalności, by być dziełem zdolnym wyróżnić się z tłumu thrillerów i horrorów.