Nie mów "Tak"

Sophie poznaje Maxa w niezwykłych okolicznościach. To jego sprzeciw uratował ją przed powiedzeniem „tak” na ślubnym kobiercu i utknięciem w związku ze zdradzającym ją przyszłym mężem. Okazuje się, że zakłócanie ślubów na zlecenie, jest zajęciem Maxa po godzinach. Wkrótce i Sophie dołącza do jego szeregów, ratując przyszłych nowożeńców przed zawieraniem niewróżących świetlanej przyszłości związków. Sophie i Max okazują się duetem prawie idealnym. Oboje wmawiają sobie, że im miłość nie grozi, ale łącząca ich chemia będzie dla nim ciężkim do przeskoczenia wyzwaniem.
„Nie mów tak” zaintrygowała mnie fabułą i sięgnęłam po nią z czystej ciekawości. Oczekiwałam lekkiej i przyjemnej lektury i właśnie to dostałam. Autorka postawiła na barwne, uparte i przekonane do swego postaci, które naprawdę da się lubić. Zarówno Max, jak i Sophie są przeświadczeni, że ich przyjaźń pomoże im w osiągnięciu osobistych celów, a także że są w stanie zignorować i zapanować na łączącą ich ewidentną chemia i pożądaniem. Ich perypetie są angażujące z idealną dozą dobrego humoru. Postaci współlokatorów Sophie niejednokrotnie wywołały u mnie salwy śmiechu i przyznam, że Larrego i Rose będę pamiętać dłużej niż Sophie i Maxa!
Komedia romantyczna, która pokona każdy zastój czytelniczy. Gwarancja mile spędzonego czasu i świetnej zabawy.