Iron Flame. Żelazny płomień. Empireum. Tom 2

Po przeczytaniu drugiej części serii Empireum uważam, że autorka powinna mi zwrócić pieniądze za terapię u specjalisty. Albo chociaż wysłać kupon na darmową herbatę uspokajającą. Dawno żadna książka nie sprawiła, że jednocześnie śmiałam się, płakałam i rozważałam ucieczkę do lasu, by tam w samotności przetrawić cliffhangery.

Już od pierwszych stron wiedziałam, że wpakowałam się w kłopoty większe niż moje próby składania prześcieradła z gumką. Yarros, jakby specjalnie dla sportu, rzuca w bohaterów wszystkim co znajdzie: dramatami, plot twistami, emocjonalnymi kopniakami i taką ilością napięcia, że możnaby tym zasilić średniej wielkości miasto.

Bohaterowie, jak w poprzedniej części, również nie zawodzą. Xaden ma tyle charyzmy, że prawdopodobnie potrafiłby zbajerować nawet lodówkę. Violet przeżywa więcej niż moja roślina doniczkowa po tygodniu bez wody, a mimo to wciąż walczy, błyszczy i rzuca tekstami, które powinnam sobie wydrukować na koszulce. No i są smoki - majestatyczne, sarkastyczne i ogólnie świetnie kontrolujące sytuację (lepiej niż ja kontroluję swoje życie).

„Iron Flame” jest jak ostry sos - piecze, boli, a mimo to ludzie jedzą dalej, bo smakuje zbyt dobrze, żeby przestać. Jeśli lubisz smoki, dramaty i to niezdrowe uczucie, gdy książka trzyma cię za gardło, ta powieść jest absolutnie dla ciebie.

„Iron Flame” to kontynuacja na którą czekałam od dłuższego czasu. Pierwsza część pozostawiła niezłego „kaca książkowego”, dlatego po wyjściu drugiej części tak bardzo nie mogłam się doczekać jej przeczytania! I nie zawiodłam się.
Na początku akcja ma dość wolne tempo. Widzimy życie codziennych kadetów Czwartego Skrzydła, widzimy ich emocje, gdy oglądają ponowne próby pierwszoroczniaków, te same, przez które przechodzili oni rok wcześniej. Po powolnym początku zostaje wrzuceni w wir akcji. I to jakiej AKCJI! Autorka serwuje nam zaskoczenie za zaskoczeniem nie pozwalając oderwać się od książki.
Końcówka - nie obędzie się bez łez. Wzruszająca, pełna napięcia i poświęcenia dla najdroższych nam osób.
Po przeczytaniu poczujecie się rozbici, czując niesprawiedliwość, ale właśnie o to autorce chodziło. Ten świat ma nam przybliżyć nasz, że nie zawsze wszystko jest sprawiedliwe. W końcu toczy się wojna.
Nie mogę doczekać się kontynuacji i wiem, że Yarros zaserwuje nam pełna jazdę bez trzymanki.
Serdecznie polecam lekturę. Nie zawiedziecie się!

"Iron Flame," druga część serii "The Empyrean" autorstwa Rebecci Yarros, to długo wyczekiwana kontynuacja, która nie zawodzi oczekiwań. Po ogromnym sukcesie "Fourth Wing," Yarros ponownie przenosi nas do pełnego niebezpieczeństw świata Violet Sorrengail, gdzie stawki są jeszcze wyższe, a intrygi jeszcze bardziej złożone.

Książka zaczyna się dokładnie tam, gdzie zakończył się poprzedni tom, rzucając czytelników w wir wydarzeń, które jeszcze bardziej komplikują życie głównej bohaterki. Violet, która przetrwała niezwykle brutalne szkolenie i została jeźdźcem smoka, musi teraz zmierzyć się z nowymi wyzwaniami, zarówno osobistymi, jak i politycznymi. Świat, w którym żyje, staje się coraz bardziej mroczny, a lojalności zostają poddane próbie.

Yarros po raz kolejny udowadnia, że potrafi mistrzowsko budować napięcie i rozwijać postacie. W "Iron Flame" głębiej poznajemy wewnętrzne zmagania Violet, która nie tylko musi walczyć o swoje życie, ale także o prawdę i sprawiedliwość w świecie pełnym zdrady. Autorka doskonale balansuje akcję z momentami refleksji, dając czytelnikom możliwość lepszego zrozumienia motywacji bohaterów.

Jednym z kluczowych atutów "Iron Flame" jest rozwój relacji między postaciami. Yarros umiejętnie pogłębia istniejące więzi, jednocześnie wprowadzając nowe dynamiki, które dodają świeżości fabule. Wątek romantyczny nadal odgrywa istotną rolę, ale to wcale nie on dominuje – emocje związane z walką o przetrwanie i odkrywaniem tajemnic są równie intensywne.

Sceny walki i opis smoków są jeszcze bardziej widowiskowe niż w pierwszej części, a skomplikowana polityka tego świata staje się coraz bardziej fascynująca. Yarros pokazuje, że w jej uniwersum nic nie jest czarno-białe, a każda decyzja niesie ze sobą poważne konsekwencje.

"Iron Flame" to doskonała kontynuacja serii, która nie tylko utrzymuje wysoki poziom poprzedniej książki, ale nawet go przewyższa. To pełna emocji, dynamiczna opowieść, która pochłonie czytelników od pierwszej do ostatniej strony. Rebecca Yarros stworzyła świat, który wciąga i nie pozwala o sobie zapomnieć – a "Iron Flame" to dowód na to, że ta seria ma przed sobą jeszcze wiele do zaoferowania.