Gdybym miała twoją twarz

Frances Cha przedstawia w swojej debiutanckiej powieści wciągającą wizję nowoczesnego Seulu, gdzie codzienność stawia kobietom trudne wyzwania. Książka ta, będąca tematem licznych dyskusji w literackim świecie, przenosi nas do futurystycznej stolicy Korei Południowej i ukazuje, jak kobiety walczą o zachowanie swojej godności w społeczeństwie pełnym oczekiwań. Vogue opisuje ją jako pozycję nie do pominięcia, a The Guardian podkreśla intensywność, z jaką prezentowane są losy bohaterek uwikłanych w sidła południowokoreańskiego konsumpcjonizmu. Washington Post zauważa, że podobnie jak w filmach Bonga Joon Ho, również tutaj tło społeczne jest niemalże barierą nie do pokonania dla biednych kobiet, które marzą o lepszym życiu.

W centrum opowieści znajdują się losy pięciu młodych Koreanek: Gyuri, Miho, Ary, Sujin i Wonna, które stają przed wyzwaniami w nieprzychylnym świecie. Seul wymusza na nich spełnianie rygorystycznych kanonów piękna, a operacje plastyczne stają się instynktownym wyborem. Gyuri pracuje jako ekskluzywna dama do towarzystwa dla zamożnych klientów, a Sujin, aspirująca do tego samego świata, dostrzega presję tych wymagań. Miho, artystka, która zdobyła wykształcenie w Ameryce, zmaga się z trudną relacją z dominującym partnerem, podczas gdy Ara obsesyjnie podąża za idolami k-popu. Natomiast Wonna marzy o dziecku, choć jej finanse nie pozwalają na spełnienie tego pragnienia.

Historie tych kobiet ilustrują codzienną walkę z nierównościami w społeczeństwie. Na ich splocie powstaje opowieść o przyjaźni, która staje się nieocenionym wsparciem w obliczu przeciwności losu.