Fala

W całkiem zwyczajny poniedziałkowy poranek na Balii dwie siostry mimo zakazu rodziców i strasznego wypadku brata rozwijają swoją pasję i w tajemnicy wyruszają serwować. Zupełnie nieprzewidziana przez nikogo nadchodzi fala tsunami. Wydawałoby się, że dla głównych bohaterek znajdujących się w tym momencie w wodzie to pewna śmierć, jednak te zdążyły, cudem odfrunąć z plaży na czas chwytając, się nóg helikoptera i odlatując razem z nim. Maszyna, jednak wcale nie przyleciała po nie, a po bogatego nastolatka Elvisa, któremu zupełnie nie uśmiecha się, że młodsza z sióstr zajęła jego miejsce w helikopterze i on sam musiał lecieć do niego przywiązany, a już na pewno nie to, że przez narastające katastrofy na świecie, odcięcie prądu, wody i internetu w jego willi oraz zgubę rodziców jest skazany na siostry Sydney i Paris na długie tygodnie.




Sydney, Paris, Elvis i jego pracownik/pomocnik Wayan, który jest lokalnym mieszkańcem Balii. Przez całą powieść zmagają się ze skutkami klęski żywiołowej. Wspólnie gromadzą zapasy, naprawiają szkody wyrządzone przez wybuch wulkanu, bronią się przed złodziejami i nawet mordercami, szukają swoich rodziców i dbają o siebie nawzajem, a przede wszystkim walczą o przetrwanie. Elvis nigdy nie czuł w sobie empatii i teraz też najchętniej wyrzucił, by z domu jego towarzyszki niezmiennie uważając, że to źle, iż nie proszone wtargnęły na jego helikopter, a teraz jeszcze żyją za pieniądze jego rodziców. W końcu jednak zauważa, że siostrom nie zostało zupełnie nic prócz siebie i, że nie mają złych zamiarów.




Wayan bardzo pomógł nastolatkom, dzięki niemu przeżyli, nie chciał ich zostawiać, ale sam miał rodzinę i wiedział, że musi do niej pojechać. Upewniając się więc, że jego podopiecznym nie grozi niebezpieczeństwo i, że w jego razie będą umieć się obronić, zostawia ich samych w apokaliptycznym świecie i odjeżdża. Elvis i Sydney (starsza z sióstr) zaczynają spędzać ze sobą coraz więcej czasu, aż zaczynają dostrzegać w sobie kogoś więcej. Zaczynają się kochać.




Pod koniec powieści zdarza się wielki plot twist. Sydney ostatecznie zawodzi się na Elvisie, ponieważ ten nie chce zabrać ze sobą osieroconego i głodnego małego francuza znalezionego na ulicy. Dziewczyna ma żal do siebie, że pokochała takiego bezdusznego człowieka, po czym zabiera w nocy swoją siostrę i znalezionego chłopca odjeżdżając z nimi do swojego starego domu zniszczonego po tsunami, okradzionego i opuszczonego.










Uważam, że książka jest bardzo przyjemna i wciągająca. Ma wiele zabawnych scen, ale również takie, które trzymają w napięciu. Jedyny minus, który dostrzegam to, że tak szybko się skończyła. Nie długo da się wytrzymać bez drugiej części.