Wymarzona rodzina

Wierzysz w związek na odległość? Przez internet?
A czy wierzysz w rodzinę stworzoną w aplikacji?

Aplikacja MDF czyli MyDreamFamily, daje możliwość stworzenia swojego idealnego życia. Chcesz mieć pałac? Proszę bardzo. Chcesz mieć piękne dzieci? Nie ma problemu.
Męża/żonę top of the top? Mówisz i masz.

MDF dla Beaty miało być tylko chwilową odskocznią od trudu codzienności. Ostatnio coraz częściej kłóci się z mężem, z teściami, dodatkowo ma bardzo stresującą pracę kuratora rodzinnego.
W aplikacji, pod postacią Clarice, poznaje cudownego mężczyznę, Frederico. Jest wytworem jej najskrytszych marzeń. Nie dość, że bajecznie przystojny to jeszcze ma świetny charakter. Zamieszkują w pięknym domu, mają córkę Jenny i starają się o kolejne.
Im częściej wraca do szarej rzeczywistości tym bardziej żałuje, że wyszła za mąż za największego frajera. Nie dość, że stracił ich wszystkie oszczędności, rujnując marzenia o nowym domu to jeszcze zaczął pić.

W tym samym czasie poznajemy Jakuba.
Ma już po dziurki w nosie swojej pracy, a w szczególności szefa, który w ogóle go nie szanuje.
Pod wpływem impulsu postanawia rzucić wypowiedzeniem, będąc święcie przekonanym, że znajdzie nową, lepszą.
Z tyłu głowy ciągle ma to, że jego żona, pomimo krótszego stażu pracy, szybko awansowała na wysokie stanowisko, a on nie.

Niestety przez ten radykalny krok zaczyna między nimi dochodzić do dużych nieporozumień. Przez myśl przeszło mu nawet, że może żona ma kochanka.

Jak myślicie, czy uda się uratować małżeństwa obu par?
Jak potoczą się ich dalsze losy? Czy szukanie szczęścia w internecie jest dobrym pomysłem?
A wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze?
Marcel napisał ją inspirując się prawdziwymi wydarzeniami.
Widząc co się dzieje na świecie, jestem w stanie uwierzyć w to i to mnie przeraża najbardziej.

Sięgnęłam po nią wiedząc, ba, byłam przekonana z całą pewnością, że będzie to świetna książka, którą przeczytam w jeden dzień. I tak też było.
Marcel ma talent pisania wyjątkowo dobrych i wciągających powieści. Mimo, że ta nie trzymała w napięciu jak inne, to i tak mi się bardzo podobała. Pojawiały się zaskakujące zwroty akcji.
Masz ją w planach?